REKLAMA

Poczta Polska ma perwersyjny plan. Oprócz przepisów siostry Anieli będzie sprzedawać NFT!

Poczta Polska chce walczyć z wizerunkiem dinozaura i pokazać jaka to jest nowoczesna, dlatego ogłosiła, że będzie sprzedawać tokeny NFT znaczków pocztowych zaraz obok przepisów Siostry Anieli. Szkoda, że trochę się spóźniła, bo cały świat już wie, że to bańka spekulacyjna. W dodatku prądożerna, co w czasie obecnego kryzysu energetycznego jest już perwersją. Żeby się nie okazało, że Komisja Europejska zaorze projekt polskiemu molochowi, zanim ten zdąży w ogóle wystartować.

poczta-polska-podwyzki-cen
REKLAMA

Poczta Polska planuje uruchomienie strony nft.poczta-polska.pl, na której będzie sprzedawać „kryptoprodukty filatelistyczne”. Innymi słowy wchodzi w „cyfrowe kolekcjonerstwo”, chcąc sprzedawać znaczki, których nie ma. Myślałam, że to żart, ale nic z tego.

REKLAMA

Co będzie można kupić? Na początek Talara Filatelistycznego „August”. Ale to dopiero w pierwszym kwartale 2023 r. Trochę późno. Choć to właściwie żadna różnica, bo już jest późno. Może i z rok temu ktoś jeszcze dawał się nabrać na sprzedaż tokenów. Przypomnę, że to szaleństwo dodarło również do Polski, a wielu pewnie słyszało, że Doda rok temu ogłosiła, że sprzeda swoje ciało w formie 400 tokenów NFT.

To zresztą dobry przykład, by wyjaśnić, czym jest token NFT. Dla niewtajemniczonych: Doda zeskanowała swoje ciało, skan podzieliła na 400 małych kawałków i każdy wystawiła na sprzedaż. Ten kawałek to właśnie token – unikalny i niepodrabialny plik cyfrowy.

Wariactwo? Ba! I świat to też zrozumiał, bo w ostatnich tygodniach nagle bardzo gwałtownie spadła wartość wyemitowanych tokenów, a rynek został okrzyknięty bańką spekulacyjną. Do Poczty Polskiej te wieści chyba jednak jeszcze nie dotarły.

A może dotarły, ale ponieważ projekt już się toczy, nikt nie ma odwagi teraz go zatrzymać, przyznając się do błędu? Można nawet spekulować, że Poczta wymyśliła to już dawno, ale zaliczyła opóźnienia – niestety tak duże, że już właściwie po zawodach. 

Och, to byłoby jeszcze gorzej niż z paczkomatami. Poczta przecież od dawna pracuje nad zupełnie strategicznym dla siebie projektem automatów paczkowych. I takie automaty należące do konkurencji są już chyba na każdy wolnym rogu (na zajętym właściwie też), wyskakują już niemal z lodówki, a PP ciągle jeszcze nie ruszyła i ma kwartał opóźnienia.

Czyżby wizerunkowe zagranie w tokeny miało przykryć ten wizerunek ociężałego gracza, który potrafi tylko stawiać stemple i nie nadąża za światem?

Odetnijcie Poczcie Polskiej prąd

No to słaby to pomysł, bo świat aktualnie przechodzi przez największy kryzys energetyczny do lat i cyfrowe zabawki oparte na prądożernym blockchainie są dziś raczej passe.

REKLAMA

Kryzys energetyczny zresztą branżę blockchain może dotkną bardziej niż się wydaje, bo niedawno nawet Komisja Europejska zaproponowała, że jeśli zimą pojawi się w Europie zagrożenie blackoutami, zakaże kopania kryptowalut. Zabaw w kryptoznaczki, których nie ma, też by mogła.

Ale póki co, kto bogatemu zabroni? Poczta została przecież dokapitalizowana przez budżet państwa kwotą 190 mln zł, więc ma się za co bawić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA