Koniec rekordów polskiego przemysłu? Niemcy już nie będą tyle u nas zamawiać
Choć PMI spadł w lipcu z rekordowego poziomu, to wciąż sygnalizuje poprawę warunków gospodarczych w polskim przemyśle – wynika z opublikowanych w poniedziałek danych IHS Markit. W kolejnych miesiącach będzie już jednak zauważalnie zwolni, choćby dlatego, że zapotrzebowanie naszego głównego kontrahenta będzie niższe.

PMI dla polskiego przemysłu obniżył się w lipcu z 59,4 do 57,6 pkt., tj. poniżej mediany prognoz rynkowych analityków (59 pkt.).

IHS Markit PMI Polski Sektor Przemysłowy to indeks ilustrujący kondycję przemysłu. Jest on wyliczany na podstawie pięciu dodatkowych wskaźników: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Odczyt powyżej 50 pkt. oznacza poprawę koniunktury, poniżej – jej pogorszenie.
Przemysł wolniej, ale wciąż pędzi
Z najnowszych danych wynika, że polski przemysł rozwija się nieco wolniej w porównaniu do czerwcowego rekordu, a szczegółowe dane odzwierciedlają słabszy wzrost produkcji, nowych zamówień, zatrudnienia oraz zapasów pozycji zakupionych. Jak jednak zaznaczają autorzy badania przeprowadzonego wśród przedsiębiorców między a 12 a 26 lipca, wskaźniki po raz kolejny zarejestrowały szybkie tempo wzrostu na tle badań historycznych.
Drugi najwyższy PMI w historii
Ekonomista IHS Markit Trevor Balchin zaznacza, że choć po rekordowo wysokim czerwcowym wzroście odbicie w polskim sektorze wytwórczym nieco zwolniło, to warunki gospodarcze ponownie uległy znacznej poprawie, a PMI Polski zarejestrował drugi najwyższy wynik w historii.
Balchin zauważył w komentarzu, że odczyt głównego indeksu PMI dla polskiego przemysły windowały rekordowe opóźnienia w dostawach.
I dodał, że opóźnienia w dostawach są czynnikiem hamującym wzrost produkcji w stosunku do nowych zamówień, co powoduje gwałtowną kumulację zaległości.
Koniec rekordów w polskim przemyśle
Jakub Rybacki z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zauważył, że w obliczu słabszych wyników niemieckich firm wzrost polskiego sektora przemysłowego powinien powoli wracać na standardowe poziomy. Obecnie dobra koniunktura przekłada się na presję kosztową.

Jak dodaje, wraz z normalizacją popytu zagranicznego, stopa wzrostu polskiego przemysłu powinny wracać do poziomów zbliżonych do innych gałęzi gospodarki.