REKLAMA

Rząd szasta milionami, jak mu górnicy każą. To już nie jest śmieszne. Nie mamy pilniejszych wydatków?

Podczas planowanego na najbliższy piątek spotkania górników z przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych ewentualna modyfikacji umowy społecznej nie będzie jednym tematem. Raczej jest pewne, że pracownicy Polskiej Grupy Górniczej (PGG) wrócą do tematu ujednolicenia górniczych uposażeń w całej spółce.

górnictwo-umowa-spoleczna-PGG
REKLAMA

PGG ma pecha. Ledwie resort aktywów państwowych przelał na konto spółki 400 mln zł tytułem pomocy publicznej i to mimo braku zgody Komisji Europejskiej, a już wyskoczyły nowe wydatki. Ujednolicenie wypłat to kolejna pozycja po podwyżkach, 14. premii, a dodatkowo rekompensatach za robotę w dni wolne od pracy w ostatnich miesiącach 2021 r.

REKLAMA

I może dobrze, bo wychodzi na to, że lista wydatków PGG cały czas się wydłuża. Teraz górnicy przypominają o stworzeniu jednolitego systemu wynagrodzenia w spółce, co też ma swoje kosztować.

PGG: wspólny regulamin dla wszystkich zakładów

Chodzi o Zakładowy Zbiorowy Układ Pracy, a dokładniej o jednolity system wynagradzania. Takie miały być ustalenia z zarządem PGG w lutym przy okazji negocjacji o podwyżkach. Nowy regulamin niwelujący dysproporcje w pensjach pracowników PGG, miał zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2023 r., ale nie wiadomo, czy tak się rzeczywiście stanie. Konkretne zespoły robocze cały czas bowiem nie wznowiły prac. Związkowcy z „Solidarności” nie zamierzają czekać w nieskończoność i w piśmie do zarządu PGG żądają natychmiastowego wznowienia prac nad nowym Zakładowym Zbiorowym Układem Pracy. 

Nie jest tajemnicą, że ujednolicenie pensji w PGG będzie oznaczało najczęściej konieczność podwyższenia niektórych uposażeń. Wedle wstępnych szacunków ma to kosztować spółkę w skali roku w okolicach 160-180 mln zł.

Będzie zwiększenie produkcji węgla zamiast redukcji?

REKLAMA

W 2022 r. PGG ma wyprodukować ok. 23 mln węgla, bardzo podobnie jak w 2021 r. Ale bardzo możliwe, że za chwilę będziemy świadkami modyfikacji tych i innych planów węglowej spółki. Rosyjska agresja an Ukrainie przebudowuje wszak dotychczasowy porządek energetyczny. Wcześniej PGG zapowiadała redukcję produkcji węgla o 50 proc. w ciągu najbliższych 12-13 lat. Obecnie to wcale jednak nie jest przesądzone. Przecież od początku prezes spółki Tomasz Rogala zaznaczał, że te plan będzie można korygować - w związku z ewentualnymi zmianami otoczenia rynkowego. Teraz zaś, w dobie wojny na Ukrainie i presji na zastopowanie energetycznego uzależnienia od Rosji, w Polsce pojawia się coraz więcej głosów wskazujących, że w takiej sytuacji zbyt szybki rozwód z węglem byłby błędem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA