Dwa i pół miliarda złotych są warte akcje spółki bukmacherskiej STS, które posiada 34-letni Mateusz Juroszek z rodziną. Firma jako pierwsza z branży hazardowej zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych, osiągając wycenę na poziomie 3,6 mld zł. Na rynek trafiło 30 proc. akcji spółki.
Spółka zadebiutowała na GPW w piątek – inwestorzy za około 1,1 mld zł kupili prawie 47 mln akcji, czyli 30 proc. kapitału zakładowego STS Holding S.A. Oznacza to wycenę firmy na poziomie 3,6 mld zł. Popyt na akcje znacznie przekroczył podaż – średnia redukcja zapisów złożonych przez inwestorów indywidualnych wyniosła ponad 87 proc.
Właściciel STS Mateusz Juroszek wraz z rodziną zachował 70 proc. akcjonariatu w spółce, co oznacza, że ma około 2,5 mld zł w akcjach swojej firmy. Cieszymy się, że osiągnęliśmy nasz strategiczny cel, jakim jest debiut akcji na GPW. Silny popyt ze strony inwestorów, który odnotowaliśmy podczas IPO, świadczy o jakości naszego biznesu – powiedział po debiucie rynkowym swojej firmy.
Giełda jest miejscem liderów rynków i naszych rodzinnych biznesów. Po latach intensywnego wzrostu organicznego Grupa STS jest w pełni gotowa do nowego rozdziału, jakim jest bycie spółką publiczną
– zapewnił Juroszek.
Grupa STS, czyli największy bukmacher w Polsce, w listopadzie ogłosił plany wejścia na Giełdę Papierów Wartościowych. Firma chwali się, że tylko w latach 2015 – 2020 zwiększyła wartość zawartych zakładów prawie sześciokrotnie. W zeszłym roku było to 3,3 mld zł, a zysk operacyjny spółki wyniósł 171 mln zł. STS szacuje, że kontroluje 46 proc. całego legalnego rynku bukmacherskiego w Polsce, a ok. 85 proc. wartości zawartych zakładów pochodzi z kanałów internetowych.
Pierwszy dzień notowań akcji STS Holding na GPW w Warszawie to zwieńczenie wielomiesięcznej wytężonej pracy całego zespołu Grupy, jak i naszych partnerów, którzy wspierali nas w tym wymagającym procesie – mówi Mateusz Juroszek. Witamy zdywersyfikowane grono inwestorów z całego świata. Wierzymy, że wspólnie będziemy rozwijać Grupę, by nie tylko dalej z sukcesem dynamicznie wzrastała w Polsce, ale również zwiększała skalę operacji i rozpoznawalność na rynkach międzynarodowych – dodaje.
Około południa w piątek cena akcji STS zwyżkowała o ponad 4 proc.
W biznesie dzięki ojcu, sukces dzięki sobie
Mateusz Juroszek to syn Zbigniewa Juroszka, właściciela spółki Atal, jednej z największych firm deweloperskich w Polsce, ale sukces firmy STS może przypisać wyłącznie sobie. Jak mówił w wywiadzie dla Money.pl, był jeszcze w liceum, gdy ojciec najpierw przekazał mu pakiet mniejszościowy w spółce STS, a następnie dał pieniądze na zakup pozostałych udziałów w 2012 roku.
STS był jednak wówczas w fatalnej sytuacji finansowej. Jak mówił Mateusz Juroszek, firma miała kilkadziesiąt milionów długów i 15 proc. udziału w rynku. Nowy właściciel zainwestował w nowe technologie, skupiając się na rynku online i w ciągu kilku lat wyprowadził STS na prostą, a pożyczone od ojca pieniądze oddał.