REKLAMA

Szykujcie się na nowe podatki od margaryny i chipsów, bo w ochronie zdrowia brakuje pieniędzy

Właśnie samo Ministerstwo Zdrowia przyznało, że czas na nowe „opłaty prozdrowotne”, a więc podatki wzorowane na opłacie cukrowej. Od czego? Na początek od suplementów diety i częściowo utwardzonych tłuszczów trans, które znajdują się m.in. w margarynie, chipsach, serach topiony czy zupkach w proszku. Do tego i tak trzeba będzie wprowadzić dodatkowe ubezpieczenia, np. opiekuńcze, finansujące opiekę długoterminową, a sprawców wypadków pod wpływem alkoholu czy narkotyków zmusić do partycypacji w kosztach leczenia ich ofiar.

NFZ składka zdrowotna
REKLAMA

To wszystko pomysły zawarte w strategii „Zdrowa przyszłość, ramy strategiczne rozwoju systemu ochrony zdrowia na lata 2021-2027, z perspektywą do 2030 r.” właśnie przyjętej przez Ministerstwo Zdrowia. A więc to nie jakieś tam spekulacje – to dokument, który w założeniu ma pokazać, jak ochronę zdrowia ratować.

REKLAMA

Skupmy się najpierw na kwestiach finansowych.

Zamiast uszczelnienia składki zdrowotnej, nowe podatki

Ministerstwo Zdrowia samo przyznaje w dokumencie, że finansowanie systemu ochrony zdrowia jest na zbyt niskim poziomie. I niby mamy cel: 7 proc. PKB w 2027 r., które mają być przeznaczane na zdrowie, ale to i tak za mało w porównaniu do unijnej średniej.

Na marginesie dodam, że to ten sam rząd ugiął się w czasie prac nad Polskim Ładem przed grupami interesów i wbrew pierwotnym zamierzeniom, jednak nie wszyscy będziemy płacić solidarnie 9 proc. składki zdrowotnej.

Po drugie, ci sami politycy dopiero co odrzucili w Sejmie poprawki Senatu do ustawy budżetowej na 2022 r., które zakładały zwiększenie dotacji do Narodowego Funduszu Zdrowia o 20 mld zł.

Skąd więc wziąć pieniądze na ochronę zdrowia, skoro rząd nie chce ich wysupłać ani z budżetu, ani z kieszeni podatników rozliczających się podatkiem liniowym? A no z kieszeni tych, co się niezdrowo odżywają!

Autorzy strategii „Zdrowa przyszłość” piszą wprost: trzeba pomyśleć o większej liczbie opłat prozdrowotnych na wzór opłaty cukrowej.

Na pierwszy ogień mogłyby wejść opłaty od suplementów diety czy produktów zawierających szkodliwe izomery trans kwasów tłuszczowych. Zanim zaczniecie guglować te izomery, od razu wyjaśnię: znajdują się one naturalnie w mleku, śmietanie, tłustych serach, maśle i mięsie pochodzącym od zwierząt przeżuwających, czyli np. krów i owiec, ale te naturalne nie są szkodliwe dla zdrowia.

Szkodliwe są te, które powstaje przez częściowe uwodornienie/utwardzenie olejów roślinnych i to raczej je zechce opodatkować rząd. Na co więc może zostać wkrótce nałożony dodatkowy podatek? Na margaryny, sery topione i produkty seropodobne, zupki w proszku czy słodycze.

Szczegółów na razie brak, to tylko kierunek wyznaczony w strategii.

Dodatkowe ubezpieczenia. Dla kogo?

Podobnie mało szczegółowo Ministerstwo Zdrowia wskazuje jeszcze na dwa inne źródła pieniędzy. Po pierwsze, dodatkowe ubezpieczenia opiekuńcze, które miałyby finansować opiekę długoterminową. Czy to znaczy, że idziemy w stronę częściowej prywatyzacji systemu ochrony zdrowia?

Jak złamiesz nogę albo kręgosłup, to cię szpital poskłada, owszem, ale na długotrwałą rehabilitację musisz mieć już dodatkowe ubezpieczenie? Czy opieka paliatywna dla chorujących na nowotwory w stanie terminalnym też będzie wymagała dodatkowego ubezpieczenia? Bardzo źle to brzmi i oby okazało się niefortunnym pomysłem, który w toku analiz zostanie odrzucony.

Drugi analizowany pomysł jest za to bardzo sensowny: wprowadzenie mechanizmu, który spowoduje, że sprawcy wypadków, którzy byli pod wpływem alkoholu, narkotyków czy innych środków odurzających będą współponosić koszty leczenia swoich ofiar, którymi obecnie obciążony jest wyłącznie publiczny system ochrony zdrowia.

Pieniądze to nie wszystko

Problemów w system ochrony zdrowia jest jednak znacznie więcej niż tylko brak pieniędzy. Bo system jest po prostu źle zorganizowany. Jak to zmienić? Propozycji w strategii „Zdrowa przyszłość” jest dużo:

REKLAMA
  • odciążenie szpitali, by trafiali tam pacjenci naprawdę potrzebujący na rzecz dociążenia opieki specjalistycznej bliżej pacjenta;
  • lepsza koordynacja i współpraca pomiędzy szpitalami, sanepidem, policją, strażą pożarną, opieką domową, pomocą społeczną itd.;
  • rozwój opieki domowej i środowiskowej;
  • rozwój e-zdrowia i opieki farmaceutycznej;
  • zapewnienie ciągłości opieki nad pacjentem i zapewnienia pacjentom kontroli po zakończonej terapii czy szybkiego dostępu do rehabilitacji;
  • zniesienie limitów do lekarzy;
  • likwidacja białych plam w dostępie do opieki, m.in. przez relokację kadry tam, gdzie jej brakuje, poprzez wprowadzenie zachęt i zmianę sposobu kształcenia;
  • zmniejszenie zadłużenia szpitali;
  • zwiększenie liczby szpitali z akredytacją świadczącą o jakości;
  • profilaktyka, czyli zwiększenie liczby osób zgłaszających się na badania przesiewowe i liczby zaszczepionych dzieci;
  • zwiększenie liczby studentów kierunków medycznych;
  • rozwój innowacyjnych technologii.

Brzmi dobrze. W efekcie ma nastąpić wzrost oczekiwanej długości życia i skrócenie czasu oczekiwania na świadczenia. Tylko jak to zrobić, nadal dokładnie nie wiadomo.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA