REKLAMA

Nie będzie nowej kopalni w Rybniku. Sąd ostatecznie wyrzucił decyzję wojewody do kosza

To koniec wieloletniej batalii. Przegrała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach, przegrał wojewoda śląski. Wygrali mieszkańcy Rybnika.

nowa-kopalnia-Rybnik-NSA
REKLAMA

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) oddalił w całości skargę kasacyjną wojewody śląskiego i tym samym uznał, że uchwała samorządowców z Rybnika zakazująca powstanie nowej kopalni na Paruszowcu jest ważna. „To oznacza, że ta sprawa jest już wyjaśniona do końca, nasza uchwała jest ważna. To dziś najważniejsze” - uważa Piotr Kuczera, prezydent Rybnika. Nowym złożem węglowym na Paruszowcu zainteresowana była spółka Bapro z o.o. z Dąbrowy Górniczej, z kapitałem zakładowym, jak podaje KRS, w wysokości 10 tys. zł. 

REKLAMA

Bardzo dziękuję mieszkańcom, którzy stanęli w obronie naszego miasta, presja społeczna ma ogromne znaczenia dla tego rodzaju spraw

– nie kryje zadowolenia z takiego obrotu sprawy Kuczera.

Nowa kopalnia w Rybniku nie powstanie

Inwestor do końca starał się wszystkich przekonać, że budowa nowej kopalni nie wiążę się z żadnym ryzykiem. Spółka Bapro planowała nawet „uruchomić fundusz celowy w wysokości 5 mln zł rocznie, który będzie przeznaczony wyłącznie na finansowanie zamierzeń zgodnych z Programem Ograniczenia Niskiej Emisji” dla Rybnika. Dzięki nowej kopalni miała też być mniejsza emisja oraz tańsze ciepło i prąd. Dodatkowo szykowałby się dzięki temu mała rewolucja na lokalnym rynku pracy. 

„Niezależnie od koniunktury rynkowej wydobycie węgla z Paruszowca gwarantuje przez kilkadziesiąt lat ok. 2500 stabilnych i dobrze płatnych miejsc pracy w kopalni i kilka tysięcy etatów w firmach okołogórniczych” - obiecywał inwestor. 

Jeszcze rok temu Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach utrzymywała, że nie ma przesłanek skłaniających do wydania odmownej decyzji środowiskowej w sprawie wydobycia węgla ze złoża Paruszowiec w Rybniku. „Zawarte w decyzji warunki określają, w jaki sposób przeprowadzić inwestycję, by była ona możliwie jak najmniej uciążliwa dla ludzi i środowiska” - przekonywał Łukasz Zych, rzecznik prasowy katowickiej RDOŚ.

Rybnik uratował dla siebie kasę z UE?

REKLAMA

Brak zgody na budowę nowej kopalni ma dla Rybnika dodatkowy skutek. Chodzi o pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, które mogły rybniczanom przejść za chwilę koło nosa. Wszystko przez planowanie fedrowania.

Małgorzata Staś, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, stawia sprawę jasno: „aktualnie Komisja Europejska stoi na stanowisku, że ze wsparcia wykluczone mają zostać całe podregiony, na których terenie planowany jest taki podmiot”. Prezydent Kuczera już wcześniej w tej sprawie apelował do premiera Mateusza Morawieckiego. „Brak środków z FST byłby dodatkową karą dla mieszkańców naszego regionu, który na co dzień odczuwa negatywne skutki eksploatacji górniczej” – twierdził wtedy jednoznacznie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA