Rząd zabiera się za sprzątanie węgla w państwowych koncernach. Tak rodzi się NABE
Wcześniej można było przypuszczać, że Komisja Europejska będzie kręcić nosem na umowę społeczną z polskimi górnikami, która zezwala zamykać ostatnie kopalnie dopiero w 2049 r. Ale wojna na Ukrainie wszystko zmienia. Priorytetem jest uniezależnić się energetycznie od Rosji. Dlatego może jednak Bruksela zgodzi się na pomoc publiczną dla naszego górnictwa. Rząd to wie i kuje żelazo póki gorące. Coraz bliżej do powołania do życia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).
„Transformacja sektora elektroenergetycznego w Polsce. Wydzielenie wytwórczych aktywów węglowych ze spółek z udziałem Skarbu Państwa” - taką nazwę ma dokument przyjęty właśnie przez rząd.
Nie jest tajemnicą, że ma na celu w pierwszej kolejności powołanie do życia NABE - Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Na nic się zdały wcześniejsze protesty związkowców. Żadnej reakcji też nie wywołały eksperckie analizy wskazujące, że z NABE szybko powstanie węglowy monopolista, który będzie miał jeszcze większe kłopoty niż obecnie Polska Grupa Górnicza. Ale rząd tych argumentów nigdy nie brał na poważnie i teraz swój plan dopina. Jak przekazał wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin: NABE powinna być powołana do życia w tym roku.
NABE ma zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne Polski
Pomysł od początku jest taki: NABE powstanie na bazie spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Następnie Agencja zintegruje aktywa węglowe od PGE, Enei i Tauronu. Chodzi w sumie o ok. 70 bloków węglowych (ok. 23 GW), których udziały docelowo wykupi Skarb Państwa. Arkadiusz Wicik, dyrektor Fitch Ratings, ocenia że to ruch w dobrym kierunku.
Rząd od początku stoi na stanowisku, że dzięki pozbyciu się przez energetyczne spółki węglowego balastu – będą one mogły realnie skoncentrować się na inwestycjach nisko- i zeroemisyjnych. NABE ma również przyczynić się do większego bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Słabsza konkurencja, czyli wyższe ceny?
Cały czas sporo wątpliwości co do NABE mają związkowcy, głównie ze spółek energetycznych. Nie do końca wiadomo m.in., czy razem z aktywami węglowymi do Agencji trafią też sami pracownicy. Ta cała strategia wygląda jak Polski Ład, czyli nawet w rządzie nikt nie zna całej tej koncepcji - twierdzi Bogdan Tkocz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Tauron Serwis. Uwagi co do NABE mają też eksperci.
Zgodnie z tymi przewidywaniami NABE skupiając aktywa węglowe osłabi jednocześnie konkurencje, co będzie grozić kolejnymi podwyżkami cen energii.