Masz elektryka? Gratulujemy! Polska zostanie zasypana nowymi stacjami ładowania
Choć rośnie liczba stacji ładowania, to w niedługim czasie może okazać się, że większość z nich będzie musiała zostać przebudowana, aby spełnić unijne wymogi pakietu Fit for 55. Dodatkowo z mapy Polski zniknie pięć białych plam – oceniają eksperci, a możliwość zapłaty kartą za ładowanie auta stanie się standardem.
Szykują się naprawdę duże inwestycje w infrastrukturę do ładowania aut elektrycznych w Polsce wymuszone legislacją unijną. Do 2026 roku przy autostradach i drogach ekspresowych powstanie co najmniej kilkadziesiąt hubów o mocy co najmniej 400 kW - szacuje PowerDot.
Porozumienie, które wzmocni sieć największych miast UE
Posłowie Parlamentu Europejskiego oraz szwedzka prezydencja Rady UE osiągnęli w tym właśnie wstępne porozumienie odnośnie rozmieszczenia infrastruktury paliw alternatywnych przy autostradach i drogach ekspresowych należących do tzw. Transeuropejskiej Sieci Transportowej (TEN-T). Sieć ta łączy największe miasta UE drogą lądową, kolejową i wodną.
W Polsce w ramach TEN-T powstanie do 2030 roku 3800 km dróg ekspresowych i autostrad, z czego według resortu infrastruktury gotowych jest już ok. 3300 km. Sieć TEN-T ma zapewnić sprawne połączenie największych miast – Warszawy, Trójmiasta, Szczecina, Poznania, Łodzi, Wrocławia i Krakowa z innymi dużymi ośrodkami miejskimi w Europie.
Zawarte porozumienie, element unijnego pakietu klimatycznego Fit for 55, zakłada, że przy autostradach i drogach ekspresowych należących do TEN-T, powstaną huby ładowania samochodów osobowych w odległości nie większej niż 60 km oraz aut ciężarowych i autobusów w odległości do 120 km. W pierwszym etapie programu, tj. do 2026 r. moc pojedynczego hubu dla samochodów osobowych ma mieć moc przynajmniej 400 kW, a od 2028 r. ma wzrosnąć do co najmniej 600 kW.
Znikną białe plamy na mapie Polski
Z analizy przeprowadzonej przez Power Dot wynika, że spełnienie tych obowiązków będzie wymagało sporych inwestycji w infrastrukturę do ładowania aut elektrycznych.
Inwestor jest w trakcie budowy w Polsce 850 stacji szybkiego ładowania w tzw. modelu destinationcharging. Białe plamy znajdują się w okolicach skrzyżowania linii A2 z S3, między Poznaniem a Koninem w rejonie A2, między Płońskiem a Mławą w rejonie S7, między Ostrowią Mazowiecką a Suwałkami wzdłuż budowanej ekspresówki S61, a także między Bielsko-Białą a Zwardoniem na S1.
Nowe huby ze zwiększoną mocą ładowania
Power Dot przyjrzał się też mocy już istniejących stacji ładowania spełniających kryterium lokalizacji wzdłuż dróg należących do TEN-T.
Problem w tym, że dziś znakomita większość tych stacji nie dysponuje mocą 400 kW, która ma być wymagana od 2026 roku.
Żeby zobrazować skalę potrzebnych inwestycji, 400 kW to moc jakiej potrzebuje ok. 20 średniej wielkości domów jednorodzinnych, a 600 kW odpowiada zapotrzebowaniu ok. 30 gospodarstw.
Inwestycje pod presją czasu
Zawarte w ostatnich dniach marca porozumienie między Parlamentem Europejskim a prezydencją szwedzką to dopiero początek czasochłonnej drogi legislacyjnej. Porozumienie wymaga najpierw akceptacji Rady Komitetu Członków Stałych, następnie Komitetu ds. Transportu i Turystyki PE, a na końcu parlamentu oraz Rady Europy. Tymczasem budowa szybkiej stacji ładowania, trwa w Polsce średnio ok. 2 lat.
Przypomnijmy, że wstępne unijne porozumienie w sprawie konieczności budowy stacji ładowania o dużej mocy przy autostradach i ekspresówkach to nie jedyny przykład presji legislacyjnej, której celem jest przyspieszenie budowy ogólnie dostępnej infrastruktury w Polsce czy innych krajach UE. Od 2025 roku każdy obiekt użyteczności publicznej, który posiada co najmniej 20 miejsc parkingowych, powinien umożliwić ładowanie elektryków. Dotyczy to supermarketów, galerii i parków handlowych, obiektów sportowych, kulturalnych, itp.
Ważne kwestie dotyczące regulacji płatności za ładowanie
Unijne porozumienie odnośnie rozbudowy infrastruktury do ładowania zawiera też ważne kwestie dotyczące ujednolicenia systemu płatności za usługi ładowania. Operatorzy ładowarek będą zobligowani, aby umożliwić użytkownikom dokonanie płatności kartą, smartfonem czy też kodem QR bez konieczności pobierania aplikacji danego operatora.
Dziś na rynku panuje chaos, a użytkownicy samochodów elektrycznych zmuszani są do posiadania kart lub aplikacji wielu różnych operatorów.