REKLAMA

Lotnisko w Rzeszowie zostanie zamknięte na pół roku. Co z pasażerami?

Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka zostanie wyłączony z użytku w 2025 r. Przyczyną jest remont pasa startowego. Dla pasażerów może to oznaczać spore utrudnienia. Lotnisko nie należy do największych w kraju, ale rocznie przewijają się przez nie setki tysięcy osób. Pełni też ważną rolę w ruchu cargo, między innymi ze względu na bliskość wschodniej granicy.

Lotnisko w Rzeszowie zostanie zamknięte na pół roku. Co z pasażerami?
REKLAMA

Zamknięcie drogi startowej planowane jest na sezon letni 2025 roku – informuje w rozmowie z wnp.pl Andrzej Hawryluk, prezes Portu Lotniczego Lublin

REKLAMA

Lotnisko w Lublinie liczy na przechwycenie sporej części ruchu pasażerskiego. Prac remontowych nie można prowadzić zimą, co oznacza, że rzeszowski port straci część wiosny, całe lato, a niewykluczone, że naprawa pasa startowego przesunie się jeszcze na początek jesieni. W tym czasie lotnisko będzie całkowicie zamknięte.

Hawryluk ocenia, że w Lublinie ruch wzrośnie o kilkaset procent. Na znacznie większą liczbą pasażerów muszą przygotować się także lotniska w Krakowie i Katowicach.

W ubiegłym roku port Rzeszów-Jasionka przyjął 730 tys. osób

Głównym motorem napędowym ruchu pasażerskiego jest Ryanair. W kwietniu 2023 r. lowcost obsłużył 27 tys. podróżnych. Drugą siłą jest PLL LOT z 20 tys. odprawionych pasażerów. Co ciekawe, rzeszowianie najchętniej latają do Warszawy. Stolica w miesiąc przyciągnęła 18 tys. osób.

Ze względu na uzależnienie lotniska od Ryanaira, województwo podkarpackie chętnie wspiera tanie linie swoimi budżetami na marketing. Niedawno podpisana umowa gwarantuje Irlandczykom 22,5 mln zł netto i będzie obowiązywać do końca 2025 r. Jak widać, część tej kwoty samorządowi zwyczajnie przepadnie.

Kluczowe jest jednak zastąpienie pomocy humanitarnej

W największym stopniu wzrośnie ruch cargo. De facto większość tego wolumenu, który teraz przeładowywany jest w Rzeszowie, trafi do nas - przyznaje Hawryluk.

Przez lotnisko w Rzeszowie przewijają się w tej chwili ogromne ilości zaopatrzenia dla wojska i pomocy humanitarnej dla osób poszkodowanych w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę. Port w Lublinie już zapowiedział w związku z tym budowę terminala cargo, zwiększenie powierzchni płyt postojowych dla samolotów i ulepszenie systemu dróg kołowania. 

Balice unikną zamknięcia

Przypomnijmy, że podobny problem ma drugi port lotniczy w Polsce, czyli Kraków Airport, bo jego pas startowy wymaga generalnego, a to oznacza zamknięcie lotniska na wiele miesięcy. Ratunkiem ma być budowa nowego pasa startowego, ale ten plan na amen ugrzązł w procedurach. W końcu na interwencję zdecydował się rząd, zapowiadając specustawę o budowie nowego pasa startowego w Balicach.

Przełamanie impasu w sprawie budowy nowego pasa startowego na podkrakowskim lotnisku w połowie maja zapowiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Fortelem pozwalającym na „pominięcie mozolnych procedur” ma być specustustawa o inwestycji wojskowej. Wiadomo już, że zakończona została inwentaryzacja środowiskowa, a władze lotniska prowadzą obecnie prace nad nowym raportem środowiskowym, który ma zostać przekazany do RDOŚ.

Sprawa jest nagląca, ponieważ nieremontowany od lat pas startowy w Balicach jest u kresu życia i jego dalsza eksploatacja bez gruntownego remontu wkrótce nie będzie możliwa ze względu na międzynarodowe przepisy lotnicze. Problem polega na tym, że remont pasa oznacza w praktyce zamknięcie lotniska na co najmniej pół roku.

Władze lotniska w Balicach są tego świadome, dlatego już w 2016 roku przystąpiły do procedury uzyskania pozwolenia na budowę pasa startowego. Z dwóch rozważanych opcji wybrano wariant równoległy, z nowym pasem biegnącym wzdłuż obecnego, z nieznacznym odchyleniem.

W 2016 roku krakowskie lotnisko rozpoczęło postępowanie w sprawie uzyskania zgód na budowę nowej drogi startowej. Wydana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Kielcach decyzja środowiskowa została zaskarżona przez mieszkańców okolic lotniska, a Naczelny Sąd Administracyjny przyznał im rację.

REKLAMA

Choć Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Kielcach wydała pozytywną decyzję środowiskową. Dlaczego akurat w Kielcach? Było to konieczne dla uniknięcia konfliktu interesów, bo okazało się, że… żona dyrektora RDOŚ w Krakowie ma działki na obszarze objętym postępowaniem. Tak czy inaczej, kielecki RDOŚ dał zielone światło dla całej inwestycji, ale radość władz lotniska nie trwała długo.

Decyzja RDOŚ została zaskarżona przez mieszkańców wsi rozsianych wokół lotniska, a Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał im rację, stwierdzając, że decyzja środowiskowa została wydana z naruszeniem prawa. Port lotniczy odwołał się od wyroku WSA, ale Naczelny Sąd Administracyjny apelację odrzucił, grzebiąc całą procedurę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA