Minister Czarnek funduje rewolucję szkołom. Przed nami awantura, jakiej oświata dawno nie oglądała
Z opublikowanego w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów projektu nowelizacji Prawa oświatowego wynika, że idą rewolucyjne zmiany w szkołach, które zasadniczo zmieniają układ sił w oświacie. Coś nam się wydaje, że ta próba skończy się grubą awanturą z udziałem samorządów, nauczycieli, rodziców i pewnie uczniów.

Do tej pory samorządowcy mieli decydujący wpływ na edukację w zawiadywanych przez siebie placówkach. Po planowanej zmianie przepisów już tak nie będzie. Centrum dowodzenia zostanie przeniesione do kuratoriów.
Kurator oświaty ma dzielić i rządzić
Do tej pory to wójtowie, burmistrzowie i prezydenci najczęściej w drodze konkursu decydowali o tym, kto będzie dyrektorem danej placówki oświatowej. Ale ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi taki porządek rzeczy ani trochę się nie podoba i zamierza go zmienić. Pierwsze skrzypce ma grać kurator oświaty - jako jeden z elementów administracji wojewody, czyli de facto rządu.
Do tej pory w komisjach konkursowych, które decydowały o nominacjach dyrektorskich w szkołach, panował równy podział: po trzy głosy należały do samorządu i kuratorium oświaty. Po zmianach samorządy nadal będą mogły dorzucić swoje trzy grosze, ale już kuratorium o dwa więcej , czyli pięć. Tym samym to właśnie kurator oświaty ma mieć ostateczne zdanie na temat tego, kto ma zostać dyrektorem szkoły.
Odwołanie dyrektora w trakcie roku szkolnego bez wypowiedzenia
Nie dość, że dyrektorzy byliby wybierani przez kuratorium oświaty, to dodatkowo proponowana przez rząd nowelizacja zmusza ich do posłuszeństwa. Kurator oświaty będzie mógł wnioskować do samorządu o odwołanie dyrektora, który nie wypełnia jego poleceń. Będzie mogło się to stać w trakcie trwania roku szkolnego, a dyrektorom, którzy w ten sposób podpadną kuratorium, nie będzie przysługiwać nawet wypowiedzenie.
To jeszcze nie wszystko. Jeżeli kurator stwierdzi, że działanie dyrektora szkoły zagraża bezpieczeństwu uczniów będzie mógł zawnioskować do organu prowadzącego o jego zawieszenie w pełnieniu obowiązków.
Nadzór pedagogiczny wybije z głów protesty i strajki
Do tej pory można było wielokrotnie słyszeć ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który utyskiwał, że uczniowie biorą czynny udział w protestach aborcyjnych na terenie całej Polski. A jego zdaniem to nie rola uczniów, ich zadaniem – jak przekonuje minister – jest wyłącznie nauka, a nie wyrażanie swoich poglądów. Z tego krytykowania nic nie wychodziło. Czarnek się wściekał, ale dyrektorzy szkół w większości jego nakazów nie słuchali.
Po zmianach nie będą mieli wyjścia.
Ministrowi nie podobało się, że po szkołach pałętają się aktywiści, a on jako minister edukacji i nauki nie ma nad tym żadnej kontroli. Po zmianach już tak nie będzie. Jeżeli jakieś organizacje pozarządowe i stowarzyszenia będą chciały zorganizować w szkole zajęcia, to bez zgody kuratora oświaty nie będzie to możliwe.