Jeśli ma dojść do pełnego oskładkowania umów cywilnoprawnych, nastąpi to najwcześniej w 2026 roku. Taką deklarację złożyła ministra rodziny i pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Sprawa budzi spore kontrowersje, ponieważ jest to jeden z kamieni milowych będących warunkiem dostępu do unijnych środków z KPO, ale rząd oskładkowaniu umów jest bardzo niechętny. Polsce grozi wstrzymanie wypłat z KPO, ale na razie to nie nastąpiło.
Najwcześniej ten kamień milowy, gdyby miał być realizowany w takim kształcie, mógłby zostać zrealizowany w roku 2026, ale prowadzimy także, a dokładnie pani minister Pełczyńska-Nałęcz prowadzi w tej chwili rozmowy z Komisją Europejską i wskazujemy, w jaki inny sposób walczymy z „uśmieciowieniem” rynku pracy, bo ta walka jest konieczna – powiedziała w środę Dziemianowicz-Bąk.
Pieniądze z KPO na razie płyną
W środę specjalny komunikat wydało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, dementując informacje, że część wypłat z KPO została wstrzymana w związku z nierealizowaniem kamienia milowego dotyczącego oskładkowania umów. Resort Pełczyńskiej-Nałęcz napisał, że kolejne 40 mld zł z KPO trafi do Polski „na Gwiazdkę”.
MFiPR wyjaśniło, że w pierwszym kwartale przyszłego roku rozpocznie się druga rewizja KPO, która obejmie także kwestię obowiązkowego oskładkowania umów cywilnoprawnych. Ministerstwo przekonuje, że polskiemu rządowi zależy na znalezieniu rozwiązania, które „zwiększy ochronę społeczną pracowników w Polsce i nie obniży realnego wynagrodzenia Polaków na rękę”.
Przypomnijmy, że w drugiej połowie listopada minister w Kancelarii Premiera i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Maciej Berek powiedział, że kamień miliony KPO dotyczący oskładkowania umów cywilnoprawnych w formie wpisanej przez poprzedni rząd „nie będzie realizowany”. Zapewnił, że w trosce o pracodawców i wykonawców rząd podjął decyzję, że nie wprowadzi prostego oskładkowania wszystkich umów cywilnych, w tym umów o dzieło.
Przypomnijmy, że obecnie umowy o dzieło nie są ozusowane, ale trzeba je zgłaszać Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. Z kolei umowy-zlecenia tylko wtedy, gdy dla zleceniobiorcy jest jedynym źródłem dochodu. Kolejne umowy-zlecenia, jeśli nie są zawarte z pracodawcą, a wartość pierwszej umowy przekraczała wysokość minimalnego wynagrodzenia, nie muszą być oskładkowane.
Więcej o umowach cywilnoprawnych przeczytacie w tych tekstach:
Obecnie obowiązujące przepisy stanowią, że gdy zleceniobiorca współpracuje z kilkoma zleceniodawcami na podstawie kilku umów zleceń i dochodzi do zbiegu tytułów ubezpieczeń, to obowiązkowemu oskładkowaniu podlegają wszystkie umowy zlecenia, ale tylko wtedy, gdy suma wynagrodzenia z nich nie dojdzie do kwoty minimalnego wynagrodzenia.
Oskładkowanie wszystkich umów
Gdy pracujemy na podstawie umowy o pracę i mamy w niej zagwarantowane co najmniej minimalne wynagrodzenie, a jednocześnie wykonujemy umowę-zlecenie, to obowiązkowe są ubezpieczenia społeczne tylko ze stosunku pracy. Z tytułu umowy zlecenia można przystąpić do ubezpieczeń społecznych dobrowolnie.
Gdy pracujemy na podstawie umowy o pracę, ale nie mamy w niej zagwarantowanego minimalnego wynagrodzenia i jednocześnie wykonujemy umowę-zlecenie, to ubezpieczenia społeczne są obowiązkowe zarówno z tytułu umowy o pracę, jak i umowy zlecenia. Gdy wykonujemy jednocześnie dwie umowy zlecenia i podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne z umowy, którą zawarliśmy wcześniej, jest niższa od minimalnego wynagrodzenia, to obowiązkowe są ubezpieczenia z obu umów.
Do oskładkowanie wszystkich umów o dzieło zobowiązał się rząd Mateusza Morawieckiego, wpisując to do Krajowego Planu Odbudowy. Celem obłożenia wszystkich umów cywilnoprawnych składkami ZUS jest „ograniczenie segmentacji rynku pracy i zwiększenie zabezpieczeń społecznych określonych pracowników”. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej założyło, że składek nie będą musieli płacić tylko uczniowie szkół ponadpodstawowych i studenci do ukończenia 26. roku życia.