Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że wszczęła formalne postępowanie przeciwko chińskiej platformie zakupowej Temu na podstawie unijnego aktu o usługach cyfrowych. Ten wybitnie agresywny gracz na rynku e-commerce jest podejrzewany o sprzedaż nielegalnych produktów i inne naruszenia unijnych przepisów. Zaledwie w połowie października zarzuty europejskiemu oddziałowi Temu postawił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
KE wydała w czwartek komunikat, w którym podała, że wszczęła formalne postępowanie w celu oceny, czy Temu mogło naruszyć akt o usługach cyfrowych w obszarach związanych ze sprzedażą nielegalnych produktów, potencjalnie uzależniającą konstrukcją usługi, systemami wykorzystywanymi do rekomendowania użytkownikom zakupów, a także dostępem do danych dla naukowców.
Dochodzenie przeciw Temu
Komisja oparła się również na informacjach udostępnianych za pośrednictwem mechanizmu współpracy z organami krajowymi w ramach Europejskiej Rady Koordynatorów ds. Usług Cyfrowych, w szczególności z irlandzkim koordynatorem ds. usług cyfrowych – wyjaśniła Bruksela.
Temu to platforma e-commerce należąca do chińskiej spółki WhaleCo, która z kolei jest częścią giganta PDD Holdings. Jej inną znaną marką jest Pinduoduo, czyli aplikacja mobilna służąca do handlu produktami rolnymi. PDD Holdings jest już od 2018 roku notowane na amerykańskiej giełdzie technologicznej Nasdaq, a jego obecna kapitalizacja rynkowa wynosi około 165 mld dol.
Za sprzedaż prowadzoną w Unii Europejskiej odpowiada zarejestrowana w Irlandii spółka Whaleco Technology Limited z siedzibą w Dublinie i to właśnie jej w ostatnim czasie UOKiK postawił zarzuty naruszania praw konsumentów. Urząd stwierdził, że platforma znana z wybitnie agresywnego modelu biznesowego i absurdalnie niskich cen ma bardzo luźne podejście do obowiązującego w Polsce prawa konsumenckiego. Jeśli zarzuty się potwierdzą, spółce będzie grozić wielomilionowa kara.
Więcej wiadomości na temat zakupów online można przeczytać poniżej:
Temu grożą gigantyczne kary
Co UOKiK zarzuca Temu? Chodzi między innymi o to, że konsumenci nie mają jasnej informacji, czy zawierają umowę z firmą, czy osobą fizyczną, ani jaki jest podział obowiązków między Temu a sprzedającym. Z tego powodu nie wiedzą, gdzie zwrócić towar, do kogo kierować reklamację albo oświadczenie o odstąpieniu od umowy.
Kolejny problem polega na sposobie przedstawiania danych sprzedawców na platformie Temu. UOKiK zwraca uwagę, że informacje te mogą nie być dostępne do pozyskania łatwo i intuicyjnie – na przykład żeby do nich dotrzeć trzeba kilkukrotnie kliknąć wybrane elementy interfejsu. Co więcej, zdarza się też, że niektóre dostępne tam treści przedstawione są w języku chińskim.
Jeżeli zarzuty UOKiK-u się potwierdzą, spółce Whaleco Technology Limited grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu za każdą zakwestionowaną praktykę. W sprawie Temu UOKiK prowadzi też postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdza między innymi sposób prezentowania cen oraz inne informacje przedstawiane konsumentom.