REKLAMA

Katastrofa mostu w Baltimore. Będziemy mieć problem

Spektakularna katastrofa mostu w amerykańskim Baltimore była jednym głównych newsów w mediach na całym świecie we wtorek, ale jej skutki będą odczuwalne znacznie dłużej. Wypadek może na długi czas poważnie zakłócić handel i produkcję światowych koncernów motoryzacyjnych, ale uderzy także w eksport skroplonego gazu LNG do Europy. Fot. kees torn/wikimedia.org/CC BY 2.0.

Katastrofa mostu w Baltimore. Będziemy mieć problem
REKLAMA

Wczesnym rankiem we wtorek kontenerowiec Dali uderzył w podporę Francis Scott Key Bridge – najdłuższego mostu kratownicowego na świecie, pod którym co miesiąc tysiące statków przepływało do i z portu w Baltimore. Katastrofa będzie mieć poważne implikacje gospodarcze, ponieważ jest to kluczowy port między innymi dla branży motoryzacyjnej i energetycznej.

REKLAMA

Kluczowy port w USA

Port w Baltimore tylko w 2023 roku obsłużył ponad 47 mln ton ładunków międzynarodowych, w tym aż 750 tys. samochodów, ale obsługa transportu morskiego po wypadku została zawieszona do odwołania. To cios głównie w branżę motoryzacyjną, ponieważ największe światowe koncerny w Baltimore ulokowały swoje centra dystrybucji samochodów na całe Stany Zjednoczone.

Problem nie dotyczy jednak tylko branży motoryzacyjnej i handlowej, ponieważ Baltimore to jeden z najważniejszych portów przeładunkowych węgla oraz gazu LNG, który jest eksportowany do Europy. Co miesiąc z Baltimore wychodziły statki z ładunkiem pół miliona ton LNG, a przerwanie dostaw będzie odczuwalne w Europie. Na szczęście gaz LNG do Polski z USA płynie głównie z Zatoki Meksykańskiej z terminali Sabine Pass i Corpus Christi.

Więcej o energetyce przeczytacie w tych tekstach:

Import LNG drogą morską to jeden z kluczowych sposobów na uniezależnienie się Polski od importu gazu ziemnego z Rosji. Jak podaje Orlen, w 2023 roku do portu w Świnoujściu dostarczono aż 62 transporty skroplonego gazu ziemnego o łącznym wolumenie odpowiadającym ok. 6,5 mld metrów sześć. gazu. Stanowiło to niemal 46 proc. całego importu gazu do Polski.

LNG z USA

REKLAMA

Paliwo pochodzące z dostaw LNG zaspokajało krajowe zapotrzebowanie na ten surowiec w ok. 38 proc. Dla porównania udział skroplonego gazu w strukturze importu ORLEN w 2022 r. wynosił 43 proc. przy 58 dostawach, o łącznym wolumenie odpowiadającym ok. 6 mld m sześc. gazu – podał Orlen.

Niestety import LNG z USA do Polski nie przebiega bez problemów. Jak poinformowano w połowie marca, Orlen złożył do amerykańskiej Federalnej Komisji Regulacji Energetyki (FERC) wniosek przeciwko spółce Venture Global LNG, czyli jednemu z jej amerykańskich dostawców LNG. Orlen zarzuca spółce nie tylko sprzedaż LNG po dwukrotnie zawyżonych cenach, ale także to, że do dziś nie nie uruchomił dostaw z projektu Calcasieu Pass LNG. Zgodnie z podpisaną jeszcze przez PGNiG umową z 2018 roku projekt ten miał został uruchomiony w 2022 roku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA