REKLAMA

Takich wyników chyba nikt się nie spodziewał. Zobacz, jak i za ile Polacy ogrzewają swoje domy

W których aglomeracjach Polacy najwięcej wydają na ogrzewanie, jak wzrosły koszty energii od 2022 roku, czym najczęściej Polacy ogrzewają swoje domy i mieszkania? Na te ważne pytania udało się odpowiedzieć podczas specjalnego badania. Wyniki są niezwykle ciekawe. Zespół analityczny Heat Decor przeprowadził badanie ankietowe w 10 największych aglomeracjach Polski, którego głównym celem było oszacowanie wydatków za ogrzewanie w sezonie 2021/2022 oraz zweryfikowanie popularności poszczególnych źródeł ciepła.

ceny kredyty
REKLAMA

Dodatkowym aspektem była różnic w wydatkach po podwyżkach cen za energię i gaz początkiem 2022 roku, określenie liczby mieszkańców posiadających nieekologiczne źródła ogrzewania (piece węglowe), zweryfikowanie jakie odnawialne źródła energii mieszkańcy poszczególnych aglomeracji chcieliby w przyszłości posiadać oraz przeanalizowanie stanu zamieszkanych budynków pod kątem ich wieku i docieplenia.

REKLAMA

Przeprowadzone badanie miało na celu odpowiedzenie na kilka kluczowych pytań: w których aglomeracjach Polacy najwięcej wydają na ogrzewanie, jak wzrosły koszty energii od 2022 roku, czym najczęściej Polacy ogrzewają swoje domy i mieszkania?

Badanie zostało przeprowadzone w aglomeracji: Krakowa, Warszawy, Bydgoszczy, Torunia, Gdańska, Szczecina, Łodzi, Poznania, Katowic oraz Wrocławia, w którym wzięło udział 1005 respondentów.

Wyniki układają się w ranking jakości ogrzewania ukazujący, w których aglomeracjach mieszkańcy mają najwięcej powodów do zadowolenia z użytkowanych systemów grzewczych.

Czym swoje domy ogrzewają Polacy?

Najpopularniejszy rodzaj ogrzewania w Polsce to według deklaracji respondentów ogrzewanie gazowe. Ponad 40 proc. respondentów zadeklarowało, że ogrzewa domy/mieszkania za pomocą gazu.

Taki stan rzeczy związany jest w dużej mierze z tym, że w ostatnich latach wiele polskich powiatów aktywnie dąży do ograniczenia emisji CO2 i pyłów zawieszonych – a w efekcie także smogu.

Częścią tych działań są m.in. zmiany prawne (część dotychczas stosowanych pieców nie będzie już dopuszczona do użytku, a w Krakowie obowiązuje zakaz palenia w kotłach węglowych) oraz programy dofinansowania i zachęty ze strony samorządów, aby przechodzić na ogrzewanie gazowe.

Na drugim miejscu znalazło się ogrzewanie węglowe – surowiec wykorzystuje 26 proc. respondentów. Warto podkreślić, że uznawane jest ono za nieekologiczne. W krajach Unii od paru lat można zaobserwować dążenia do odejścia od tego typu ogrzewania, w Polsce jednak wciąż cieszy się on dużą popularnością.

Ok. 10 proc. badanych ogrzewa domy za pomocą drewna, a 9 proc. wykorzystuje ciepło z sieci. Na kolejnym miejscu znalazła się energia elektryczna. Niewielki jest udział odnawialnych źródeł energii cieplnej – takich jak np. kolektory słoneczne.

Odnawialne źródła energii wciąż nie są w Polsce w pełni wykorzystywane – zwłaszcza w aspekcie ogrzewania. Wynika to z różnych czynników – m.in. regulacji prawnych. Przykładem mogą być niedawne zmiany przepisów, dotyczące instalacji fotowoltaicznych, których opłacalność stała się trudniejsza do policzenia a czas zwrotu z inwestycji dłuższy.

Do niedawna „nadmiar” energii wytwarzanej latem był oddawany do sieci, a właściciele paneli mogli odebrać różnicę zimą (model net metering). Obecnie energia ta ma być sprzedawana, a zimą kupowana – co sprawia, że warunki rozliczeniowe stały się mniej korzystne (model net billing).

W ostatnich latach w Polsce udział odnawialnych źródeł energii w produkcji prądu rósł. W 2020 wśród źródeł prądu wymieniano wiatr (10 proc.), biomasę (5 proc.), wodę (2 proc.) oraz słońce (1 proc.). Wciąż jednak dominuje węgiel (72 proc.). W przypadku ogrzewania – najpopularniejsze źródła ciepła w Polsce to wciąż węgiel oraz gaz.

Duża popularność gazu i węgla wynikała dotąd z kilku czynników, m.in.:

  • wciąż realnie niewielkiej liczby inwestycji państwowych w odnawialne źródła energii,
  • tradycyjnego przywiązania Polski do gospodarki węglowej oraz promowania tej formy pozyskiwania energii jako strategicznej dla Polski,
  • regulacji prawnych,
  • w przypadku gazu – wybrania go jako najprostszej do wdrożenia, a przy tym bardziej ekologicznej alternatywy wobec węgla.

Warto zauważyć, że obecnie trwa spis, mający na celu dokładnie ustalić, czym ogrzewają domy Polacy. Trwa zbieranie deklaracji w ramach Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Każdy właściciel domu ma obowiązek złożenia deklaracji.

Do końca marca 2022 do CEEB wpisano ponad 2,6 miliona nieruchomości, co oznacza, że blisko 3,6 miliona właścicieli domu wciąż nie dopełniło obowiązków. Z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego wynika, że zdecydowana większość pośród nieruchomości już zgłoszonych – ok. 1,5 miliona – ogrzewana jest za pomocą pieców na paliwa stałe – bardziej szkodliwych dla środowiska niż np. ogrzewanie gazowe. Gazem ogrzewane jest około 800 tysięcy domów spośród tych, których właściciele złożyli już deklaracje.

W przypadku przeprowadzonych badań, na podstawie których powstał raport, najpopularniejszym rodzajem ogrzewania okazał się gaz.

Dane z Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego łączą jednak węgiel oraz drewno w jedną kategorię, a ponadto uwzględniają wyłącznie deklaracje składane przez właścicieli domów (pomijając m.in. mieszkańców bloków czy kamienic).

Odmienna metodologia oraz uwzględnienie różnego typu budownictwa sprawia, że wyniki nieco różnią się względem siebie. Warto jednak podkreślić, że w przypadku niniejszych badań, po połączeniu kategorii ogrzewania węglem oraz drewnem okazuje się, że paliw stałych do ogrzewania lokali używa aż 36 proc. respondentów – tylko o 5 punktów procentowych mniej niż gazu.

Największy odsetek mieszkańców aglomeracji miejskiej Poznania ogrzewa domy i mieszkania za pomocą gazu – ponad 60 proc. (aż 36 punktów procentowych różnicy w stosunku do ostatniej w zestawieniu Bydgoszczy). Na drugim miejscu znalazła się Warszawa – 52 proc. (10 punktów procentowych różnicy wobec pierwszego miejsca).

Na trzecim Kraków – z wynikiem 47 proc.. W aglomeracji miejskiej Krakowa, w porównaniu do aglomeracji Poznania i Warszawy dość dużą popularnością cieszy się ogrzewanie węglem (potocznie tzw. „obwarzanek krakowski” generujący smog w samym Krakowie pomimo zakazu palenia węglem w mieście). Może być to związane z faktem, że w obszarach podkrakowskich tradycyjnie jest to główne źródło ciepła.

Najrzadziej z ogrzewania gazowego korzystają mieszkańcy aglomeracji toruńskiej – 28 proc., łódzkiej – 26 proc. oraz bydgoskiej – 26 proc. W tych aglomeracjach najpopularniejsze jest opalanie węglem – odpowiednio w Toruniu prawie 37 proc., w Bydgoszczy 34 proc., w Łodzi 26 proc.

Jako ciekawostkę można wskazać fakt, że w porównaniu z innymi lokalizacjami w Łodzi dużą popularnością cieszy się ogrzewanie za pomocą energii elektrycznej. Z kolei Bydgoszcz i jej okolice przodują pod względem wykorzystywania jako źródła ciepła drewna. W Gdańsku natomiast można zaobserwować najwyższy odsetek ogrzewania za pomocą ciepła z sieci.

Aglomeracje, w których węgiel jest najmniej popularny, to:

  • Poznań – prawie 16 proc.
  • Warszawa – 15 proc.
  • Szczecin – 13 proc.

W toku badań zweryfikowano także, na których obszarach ogrzewanie węglem jest najpopularniejsze. Okazuje się, że pośród wszystkich respondentów, deklarujących, że głównym źródłem ciepła w ich domu/mieszkaniu jest węgiel,

63 proc. to mieszkańcy terenów podmiejskich. Pośród przyczyn takiego stanu rzeczy można upatrywać m.in. w tym, że na obszarach podmiejskich mniej jest miejsc ogrzewanych z sieci czy kamienic, w których używane jest ogrzewanie oparte na prądzie.

Na obszarach miejskich częstsze mogą być także kontrole, mające na celu sprawdzenie, czy używane w domach piece i wkłady spełniają wszystkie normy emisyjne.

W których aglomeracjach miejskich jest najmniej pieców węglowych?

Najmniej pieców węglowych znajduje się w Warszawie i jej okolicach. 73 proc. mieszkańców tego obszaru deklaruje, że nie posiada pieca na węgiel. Podobnie sytuacja przedstawia się w aglomeracji miejskiej Szczecina – brak pieca węglowego deklaruje 73 proc. respondentów. Trzeci na liście jest Poznań z okolicami – z wynikiem prawie 70 proc.

Najrzadziej przecząco na pytanie o posiadanie pieca odpowiedzieli respondenci z aglomeracji miejskiej Torunia – 49 proc., Łodzi – 49 proc. oraz Bydgoszczy – nieco ponad 40 proc. Łódź, Toruń i Bydgoszcz to także aglomeracje, w których ogrzewanie węglem cieszy się największą popularnością.

Warto zauważyć jednak, że samo posiadanie pieca węglowego nie oznacza, że jest on głównym źródłem ogrzewania. 61 proc. ogółu respondentów nie posiada pieca na węgiel. 29 proc. – posiada go i jest to główne źródło ogrzewania.

Natomiast co dziesiąty respondent (10 proc.) deklaruje, że w jego domu znajduje się piec węglowy, ale korzysta z innych źródeł ogrzewania. Taki stan rzeczy wynika m.in. z nieusuwania starego pieca, gdy zamontowano nowe źródło ogrzewania – jak np. piec gazowy – a traktowanie go jako „wyjścia awaryjnego”.

Najwięcej uśpionych pieców węglowych jest w Gdańsku, Bydgoszczy oraz Łodzi. Bydgoszcz i Łódź to także aglomeracje, w których najwięcej jest tego typu kotłów.

Duża liczba nieużywanych urządzeń może więc wskazywać na stopniową zmianę w tych regionach – gdzie jako źródło opalania dominował (i wciąż dominuje) węgiel, ale powoli mieszkańcy szukają alternatyw.

Najmniej nieużywanych pieców znajduje się w aglomeracjach Warszawy, Katowic oraz Szczecina. W przypadku Warszawy i Szczecina są to miejscowości, w których stosunkowo liczba pieców na węgiel jest najniższa. Ciekawym przypadkiem są Katowice – na liście miast, które posiadają najmniej węglowych pieców, zajmują dopiero siódme miejsce.

W których miastach mieszkańcy najwięcej wydają na ogrzewanie?

Koszty ogrzewania w grudniu 2021

Koszty ogrzewania w grudniu w przedziale 700-1499 zł deklaruje najwięcej mieszkańców aglomeracji Łodzi i jej okolic – 33 proc. W tym mieście i jego okolicach również stosunkowo wysoki jest procent respondentów, którzy wydają 1500 lub więcej złotych miesięcznie – prawie 5 proc.

Łódź to także aglomeracja, w którym zamieszkuje największy odsetek osób, uważających swoje mieszkania/domy za niedostatecznie ogrzane. Może to wskazywać na to, że przy trudnościach z uzyskaniem odpowiedniej temperatury, konieczne jest zużywanie większej ilości energii cieplnej, w efekcie czego rachunki rosną.

Na drugim miejscu w tym rankingu znalazła się aglomeracja miejska Warszawy – z wynikiem 28 proc., a na trzecim Wrocławia – z wynikiem prawie 28 proc.

Badanie nie wykazało większych związków pomiędzy rodzajem preferowanego na danym obszarze ogrzewania, a jego kosztami. W zajmującej pierwsze miejsce aglomeracji miejskiej Łodzi najczęściej wybierany jest węgiel, w aglomeracji Warszawy – dużą popularnością cieszy się ogrzewanie gazowe.

Brak jasnych powiązań potwierdza, że na koszt ogrzewania wpływa wiele czynników. Przykładowo duże wydatki w przypadku Warszawy mogą być związane z tym, że warszawskie ceny są stosunkowo wysokie w porównaniu do reszty kraju.

Najmniej w grudniu zapłacili mieszkańcy aglomeracji miejskich Szczecina, Bydgoszczy oraz Torunia. W tych miastach wydatki rzędu 700-1499 zł deklaruje odpowiednio 21 proc., 19 proc. oraz 16 proc. Co ciekawe, w przypadku Bydgoszczy jednak najwyższy był odsetek osób, które na ogrzewanie przeznaczyły w grudniu więcej niż 1500 złotych (prawie 7 proc.). Po zsumowaniu wydatków 700-1499 zł oraz powyżej 1500 złotych – mieszkańcy Bydgoszczy wydali więcej niż osoby ze Szczecina, Gdańska oraz Krakowa.

Koszty ogrzewania są wyższe na obszarach podmiejskich niż miejskich

Pośród osób, które w grudniu zapłaciły za ogrzewanie 700-1499 zł mieszkańcy terenów podmiejskich stanowili 57 proc. Wpływ na to mogą mieć między innymi takie czynniki, jak różnice w zabudowie – na obszarach wiejskich częściej spotykane są domy, zwykle większe niż mieszkania w miastach oraz stosowane ogrzewanie – np. ogrzanie domu za pomocą węgla będzie zwykle droższe niż mieszkania gazem lub ciepłem z sieci miejskiej.

Z ogólnych danych wynika, że:

  • Powyżej 1100 złotych – zapłaciło 11 proc.
  • 900-1100 zł – 7 proc.
  • 700-899 zł – 12 proc.
  • 500-699 zł – 16 proc.
  • 400-499 zł – 13 proc.
  • 300-399 zł – 10 proc.
  • 200-299 zł – 14 proc.
  • 100-199 zł – 12 proc.
  • Poniżej 100 zł – 5 proc.

Na kolejnych wykresach wartości te porównano z opłatami styczniowymi.

Ile wyniosły koszty ogrzewania w styczniu?

Koszty ogrzewania w styczniu 2022

Kolejny ranking aglomeracji miejskich podsumowuje wydatki na ogrzewanie w miesiącu styczniu 2022 roku – również na podstawie kategorii 700 zł-1499 zł.

Pomiędzy grudniem a styczniem można zaobserwować duże zmiany na niekorzyść badanych. W styczniu największy odsetek wydatków 700 zł-1499 zł zaobserwowano w Warszawie i jej okolicach – prawie 39 proc.

W grudniu w tej kategorii dominowała Łódź. Wydatki w tej grupie wzrosły jednak w Warszawie o niemal 11 punktów procentowych i w efekcie tego w styczniu to tutaj były najwyższe.

W grudniu na liście trzech aglomeracji, w których najmniej osób przeznaczyło 700-1499 zł zł, znalazł się Szczecin, Bydgoszcz i Toruń. W styczniu pozycje Szczecina i Bydgoszczy pozostały bez zmian, ale wzrósł za to udział procentowy osób, które wydały 700 zł-1499 zł – w obu przypadkach do ok. 27 proc.

Na podstawie rankingu można stwierdzić, że we wszystkich aglomeracjach nastąpił wzrost wydatków na ogrzewanie. Przyczyn tego stanu rzeczy można upatrywać po pierwsze w inflacji i wzroście cen – zwłaszcza gazu. Drugą kwestią są średnie, miesięczne temperatury. W Polsce szacuje się, że grudniu ta wynosi około – 0,9 stopnia C, a w styczniu około – 3,3 stopnia C.

Spadek temperatury może powodować większe wydatki na ogrzewanie. W tym wypadku za wzrost cen odpowiadają podwyżki podstawowych surowców, które wprowadził rząd od 1 stycznia 2022 roku.

W styczniu 2022 roku 16 proc. respondentów zapłaciło za ogrzewanie powyżej 1100 złotych.

  • 8 proc. – wydało 900-1100 zł,
  • 12 proc. – wydało 70-899 zł,
  • 16 proc. – wydało 500-699 zł,
  • 12 proc. – wydało 400-499 zł,
  • 11 proc. – wydało 300-399 zł,
  • 10 proc. – wydało 200-299 zł,
  • 10 proc. – wydało 100-199 zł,
  • 5 proc. – wydało poniżej 100 zł.

Z danych jasno wynika, że wzrósł mocno procent osób deklarujących najwyższe opłaty. W przypadku osób, płacących więcej niż 1100 złotych – wzrost wyniósł ponad 6 punktów procentowych. 900-1099 zł – 0,6 punktu procentowego. 700-899 zł – 1 punkt procentowy.

Spadła też ilość osób deklarujących niskie opłaty, w przedziale 100-199 zł (o 1,7 punktu procentowego) oraz 200-299 zł (o 3,4 punktu procentowego). Oznacza to, że wydatki ankietowanych na ogrzewanie znacznie wzrosły od początku bieżącego roku. Dokładne porównanie prezentuje się na poniższym wykresie.

Jak wzrosły koszty ogrzewania pomiędzy grudniem a styczniem?

  • W styczniu powyżej 1100 złotych na ogrzewanie przeznaczyło 16 proc. respondentów. W grudniu było to zaledwie 11 proc.,
  • 900-1100 zł w styczniu wydało 8 proc. – w grudniu było to 6 proc.,
  • 700-899 zł w styczniu to wydatki 12 proc. respondentów, w grudniu – 11 proc.,
  • 500-699 zł w styczniu wydało 16 proc., a w grudniu podobnie – 16 proc.,
  • 400-499 zł w styczniu to koszty deklarowane przez 12 proc. ankietowanych, w grudniu – 14 proc.,
  • 300-399 zł – w styczniu: 11 proc. W grudniu – 10 proc.,
  • 200-299 zł w styczniu wydało 10 proc., w grudniu zaś – 14 proc.,
  • 100-199 zł w styczniu to wydatki dla 10 proc. respondentów, w grudniu – 12 proc.,
  • Poniżej 100 złotych w styczniu wydało 6 proc. respondentów, a w grudniu – 5 proc.

Porównując wydatki na ogrzewanie w styczniu 2022 roku do grudnia 2021 roku okazuje się, że znacząco wzrosła liczba respondentów deklarujących najwyższe koszty – powyżej 700 złotych. W sumie w styczniu powyżej 700 złotych wydało ponad 35 proc. ankietowanych. W grudniu było to tylko 28 proc. To wzrost o 7 punktów procentowych.

W przedziale 500-699 zł różnica jest niewielka (dokładnie 0,1 punktu procentowego), zmalała natomiast liczba osób, które płaciły 400-499 zł, 200-299 zł oraz 100-199 zł.

Przyczyny takiego stanu rzeczy są dla większości oczywiste – diametralny wzrost cen gazu, prądu, ale także węgla oraz niższym średnim temperaturom w styczniu (co wymusza na właścicielach domów prywatnych spalanie większej ilości gazu/węgla, aby utrzymać w budynku pożądaną temperaturę). 1 stycznia zostały wprowadzone podwyżki cen gazu oraz prądu, które mocno odbiły się na rachunkach.

Ze względu na zbyt drastyczny wzrost, została wprowadzona tzw. tarcza antyinflacyjna, aby zminimalizować odczucie tak diametralnych podwyżek cen. Jak wynika z danych, wzrost okazał się na poziomie ok. 13 proc. Jednak po odliczeniu ulg, wynikających z tarczy, wynosi on już prawie 30 proc. Jest to realny wzrost, który mogą odczuć konsumenci w kolejnych sezonach i każdy zgodzi się z faktem, że wzrost okazał się wyjątkowo duży.

Co więcej, ze względu na światową sytuację: inflację, konsekwencje pandemii, przepisy unijne, niewielkie inwestycje w Polsce w odnawialne źródła energii oraz przede wszystkim wojnę w Ukrainie i sankcje nakładane na Rosję, można spodziewać się dalszego wzrostu kosztów ogrzewania.

W których miastach najwięcej wydano na ogrzewanie w sezonie

Kolejne zestawienie przedstawia sumaryczne wydatki w przeciągu całego sezonu grzewczego. Na podstawie odpowiedzi powstał ranking aglomeracji miejskich, w których najczęściej przewidywane koszty ogrzewania przekroczyły 4000 złotych.

Największy odsetek respondentów, którzy w sezonie grzewczym przewidywali wydatki na ogrzewanie w sumie ponad 4000 złotych, odnotowano w aglomeracji miejskiej Bydgoszczy – 48,1 proc. Druga pod tym względem jest aglomeracja Łodzi – z wynikiem 48 proc. Trzecie miejsce co ciekawe zajęła aglomeracja Warszawy z wynikiem prawie 43 proc.

Najmniej osób przeznaczyło na ogrzewanie powyżej 4000 złotych w aglomeracjach miast Szczecina (32 proc.), Gdańska (37 proc.) oraz Wrocławia (39 proc.).

Różnica pomiędzy Bydgoszczą a Szczecinem wynosi niemal 16 punktów procentowych – co wskazuje na zróżnicowanie wydatków w zależności od obszaru. Może być to związane z kilkoma czynnikami, m.in. dominującą na danym obszarze zabudową, średnimi temperaturami jesienią i zimą, cenami oraz najczęściej wybieranym źródłem ogrzewania.

Szczecin i Gdańsk to aglomeracje, w których najmniejsze były wydatki w przedziale 700-1100 zł za styczeń. Wrocław jednak w zestawieniu znajdował się pośród trzech miast, w których takie koszty deklarowano najczęściej. Niskie koszty ogólne mogą być związane z bardzo nieliczną grupą Wrocławian, płacących miesięcznie więcej niż 1100 złotych.

REKLAMA

Sumarycznie 41 proc. respondentów deklaruje, że ich wydatki w sezonie grzewczym przekraczają 4000 złotych. Umownie przyjmuje się, że sezon grzewczy trwa w Polsce od października do kwietnia – w ciągu ponad sześciu miesięcy 41 proc. ankietowanych wydaje więcej niż 1,7 pensji minimalnej na ogrzanie domu/mieszkania.

Całościowe koszty ogrzewania wyższe są na obszarach podmiejskich (56 proc. wydających więcej niż 4000 zł to osoby mieszkające poza miastem).

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA