REKLAMA

Powariowali? Jaja droższe od mięsa. Co się dzieje w sklepach?

Jak Wielkanoc to jajka, ale ich cena już dawno nie była tak wysoka. Sama cena to jeszcze nic, bo największe zaskoczenie wywołały dane mówiące o tym, że 100 kg jaj kosztowało więcej niż 100 kg mięsa z kurczaka.

Powariowali? Jaja droższe od mięsa. Co się dzieje w sklepach?
REKLAMA

Kurczak kurczakowi nierówny - tych idących na rzeź ptasia grypa wcale się tak nie ima jak niosek. Efekt? Jaj brakuje, ich cena wzrosła od czerwca 2022 r. o 123 proc. i w hurcie pod koniec marca kosztowały więcej niż mięso z kurczaka. W sam raz przez Wielkanocą, która jest wielkim świętem jaja na stołach.

REKLAMA

Ceny jajek normalnie są niższe niż mięsa średnio o kilkadziesiąt procent. I mówię o cenach hurtowych, a nie o polityce sprzedawców, którzy mogą też samodzielnie sterować stawkami i promocjami.

Ale dziś świat nie jest normalny i ceny jaj oraz drobiu się zrównały, a był nawet taki moment 20 marca, że w Europie 100 kg jaj kosztowało więcej niż 100 kg kurczaka, jak wskazują dane Komisji Europejskiej, o których pisze forsal.pl. Różnica minimalna, bo 100 kg mięsa kurcząt rzeźnych kosztowało 263,4 euro, a 100 kg jaj - 263,95 euro, ale to jednak anomalia.

Rzeź niosek w Unii Europejskiej

Okazuje się, że ptasia grypa atakuje przede wszystkim stada niosek, a w znacznie mniejszym stopniu stada ptaków przeznaczonych na mięso. Efekty są dwa. Po pierwsze, co oczywiste, kury nioski wymierają, dlatego jaj jest na rynku europejskim mniej. A po drugie, producenci boją się strat, więc wcale nie uzupełniają stad tak ochoczo, by odbudować jajeczny potencjał, a już na pewno nie rwą się do powiększania stad – wskazuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.

No i mamy klops w całej Europie, bo w styczniu potencjał produkcji jaj w całej Unii Europejskiej spadł średnio o 9 proc., a w Polsce jest jeszcze gorzej, bo spadek szacowany jest na 15 proc.

No i to oczywiście przekłada się na ich ceny. Według Krajowej Izba Producentów Drobiu i Pasz w Polsce ceny hurtowe jaj wzrosły o 123 proc. I to nawet nie w rok, ale od czerwca 2022 r.

W Czechach ceny jaj poszły w górę o 80 proc.

Bo przecież niedawno Eurostat wyliczał, że w styczniu za jaja Europejczycy płacili średnio o 30 proc. więcej niż w styczniu 2022 r.? Niekoniecznie, bo Eurostat pokazał zmiany w cenach detalicznych. Polska zresztą uplasowała się na poziomie unijnej średniej i u nas wzrost cen jaj w sklepach wyniósł również 30 proc., a na przykład tacy Czesi mieli większego pecha, bo u nich jaja podrożały w rok o 85 proc., a na Węgrzech o 80 proc.

Ale do rzeczy. Skok cen o 123 proc. dotyczy cen hurtowych, a skok cen o 30 proc. - cen w sklepach. A więc nie wszystko zostało przerzucone na konsumentów.

Zastanawialiście się, dlaczego? Takiego skoku cenowego nikt by zwyczajnie nie przełknął. Producenci zamiast cieszyć się, że sprzedają drożej, wręcz się tym martwią, bo taka gwałtowna drożyna mogła doprowadzić do zmiany zwyczajów konsumenckich, a cukiernie i restauracje mógłby poczuć się zmobilizowane do zmiany receptur, żeby zużywać mniej jaj. A taki ruch później trudno odwrócić, nawet jak cena z powrotem spadnie.

A na razie spada nieznacznie. Ale spada. Przynajmniej w sklepach. Z bazy danych dlahandlu.pl wynika, że jeszcze w marcu za opakowanie 10 jaj płaciliśmy średnio 9,32 zł, zaś dane za kwiecień pokazują spadek średniej ceny do 8,43 zł.

REKLAMA
 class="wp-image-2092789"
Źródło: dlahandlu.pl

Z jednej strony sklepy mogłyby korzystać na tym, że jaja są podstawą na świątecznym stole i ceny podnosić, ale z drugiej strony, cena jaj to może być tegoroczny wabik na klientów - lepiej więc zrobić na nie promocje, a kosić marże na czymś innym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA