Dostępność, prędkość, koszt czy rodzaj połączenia – to kluczowe informacje, które musimy wziąć pod uwagę wybierając internet do firmy. Szczegółów jest jednak zdecydowanie więcej.
Firma nie może działać bez internetu – oczywiście jeśli nie jest warzywniakiem albo innym zakładem fryzjerskim… Chociaż gdyby tylko się zastanowić, to mamy dziś multum aplikacji, które pomagają fryzjerom znaleźć klientów i wygodnie zablokować czas w kalendarzu. Podobnie markety – internet to świetne miejsce do komunikowania oferty czy promocji. Dziś skupimy się jednak na nieco innym segmencie rynku – startupach.
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Sprawdzacie narzędzie oparte na SaaS do monitoringu internetu i chcecie zadać pytanie o produkt albo cennik. Piszecie na live chacie, a po drugiej stronie dostajecie odpowiedź od samego szefa szefów – założyciela, który musi dzielić swój czas pomiędzy New Connect a kontakty z Facebookiem czy Instagramem i pozyskiwaniem klientów. Wielu czytelnikom już zapewne pojawia się w myślach nazwisko Michała Sadowskiego, który swego czasu znany był z bezpośrednich kontaktów z klientami. Odpowiadał na każdą wzmiankę o swojej firmie w sieci praktycznie niezależnie od dnia i godziny. Cały czas był podłączony do internetu.
Internet 24/7 jest niezbędnym elementem rozwoju firmy.
Będąc swego czasu na jednej ze startupowych konferencji, w czasie obowiązkowego networkingu wypłynął temat operatorów telekomunikacyjnych. Bardzo uważnie śledziłem wówczas rynek i wiedziałem, jaką ofertę powinienem wybrać, aby dostać najlepszą cenę za określoną paczkę danych. Nie był to może cebula-deal, ale nie przepłacałem.
Do dziś pamiętam, że uczestniczący w rozmowie przedsiębiorcy, prezentując swoje plany jak jeden mąż wymieniali ofertę dla firm. „Nie może mi zabraknąć internetu, gdy robię demo dla klienta w trasie”, mówili. „Mam tak dużo rzeczy na głowie, że nie mam czasu na monitorowanie dostępnych minut czy danych – sieć ma po prostu działać”, dodawali. Dziś doskonale ich rozumiem.
Internet ma po prostu działać.
Ma być szybki bezpieczny i mobilny. Bo firma powinna się skupić na rozwoju produktu i pozyskiwaniu klientów, a nie na rozwiązywaniu problemów swoich dostawców. Dlatego moją uwagę przykuł internet od UPC Biznes, który sprzedawany jest z pisemną gwarancją jakości (SLA). Chodzi tu o 6-godzinne okienko, kiedy UPC zobowiązuje się do usunięcia usterki, która mogłaby doprowadzić do przerwy w dostawie internetu. W przeciwnym wypadku klient dostaje bonifikatę pieniężną, a technicy nadal pracują nad usunięciem problemu.
6 godzin to wciąż dość długo, biorąc pod uwagę 8-godzinny dzień pracy. Koszty funkcjonowania firmy mogą w tym czasie iść w tysiące, jeśli przekalkulujemy dniówkę pracowników (nie wspominając o koszcie utraconego przychodu). Dlatego w UPC Biznes klienci mogą skorzystać z usługi Internet Backup. Dostają wówczas modem, który w przypadku wykrycia awarii sieci, przełącza się na sieć LTE i umożliwia dalsze korzystanie z internetu. brak przerw w surfowaniu po sieci.
Czego jeszcze potrzebuje startup?
Co warto wiedzieć o pracy w kamienicy…
W przeszłości zdarzyło mi się pracować w małej firmie, która za swoje biuro objęła mokotowską willę. Miała kilka pokoi, piętro i ogród, gdzie prowadziliśmy firmowe integracje. Doskonałe miejsce i – co najważniejsze – z dala od złowieszczego Mordoru. Był jednak pewien problem - zasięg internetu. Wi-Fi nie starczało na pokrycie całego piętra, więc nie można było zaszyć się z laptopem w zacisznym kącie, aby popracować z dala od gwarnego salonu, gdzie trwała burza mózgów.
Rozwiązanie takiego problemu jest jednak dziecinnie łatwe. Wystarczy wykorzystać Wi-Fi boostery do wzmocnienia sieci, wykorzystując sieć elektryczną budynku.
Inną ciekawostką jest stały adres IP, który umożliwia uruchomienie serwera poczty elektronicznej. W ten sposób można nie tylko skonfigurować firmowego maila, ale również hostować stronę internetową, serwer domen, połączyć kilka oddziałów firmy w jedną sieć czy dzielić się dostępem do sieci firmowej. To kluczowe, jeśli cześć z pracowników naszego startupu bardziej efektywnie czuje się w przypadku pracy zdalnej. Można się spodziewać, że wobec rosnącego niebezpieczeństwa związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa taka forma pracy będzie coraz popularniejsza.
Co jeśli musimy opuścić biuro?
Choć hackerom i hustlerom może się to wydawać nieprawdopodobne, to siedzenie w biurze przez 24 godziny w ciągu doby, wcale nie wróży dobrze biznesowi. Czasami dobrze jest wyjść na zewnątrz i przewietrzyć umysł przez… kilka dni. Najnowsze zdobycze technologii pozwalają przecież bezproblemowo łączyć się z zespołem deweloperskim czy klientami z praktycznie każdego miejsca na świecie. Wystarczy odpowiednia paczka danych.
Jeśli jednak przy zastosowaniach biznesowych jesteśmy, to jej wielkość również musi być dostosowana do zupełnie innych potrzeb niż w przypadku użytkownika cywilnego. Nigdy bowiem nie wiemy, kiedy będziemy musieli na gwałt gasić kryzys czy pomagać klientowi w konfiguracji naszego produktu. Zgodnie z prawem Murphy’ego, stanie się to w najmniej sprzyjającym momencie.
Właśnie coś takiego przytrafiło mi się w polskich górach. Po powrocie ze stoku miałem już wybierać się na kolację, ale dostałem informację od szefa, że na gwałt muszę wspierać start nowej funkcji w narzędziu. Miałem akurat bezproblemowy zasięg, ale telekonferencje czy streamingi dosłownie zjadały mi pakiet gigabajtami.
Właśnie w takim momencie mógłbym w pełni docenić 50- i 200-gigabajtowy pakiet internetu mobilnego od UPC Biznes. Nie ma co się ograniczać. Zwłaszcza, że dostać możemy jeszcze pakiet bezpieczeństwa, czyli ochronę przed oprogramowaniem szpiegującym, opcję kontroli rodzicielskiej i funkcję Finder, która umożliwia lokalizację urządzenia czy zdalne usunięcie danych. Jest to kluczowe, jeśli na urządzeniu przechowujemy dane klientów czy wrażliwe plany firmy. Nie możemy sobie wówczas pozwolić na to, aby wpadły w ręce konkurencji.
Gdybym miał swój startup, co bym wybrał?
Na tę decyzję wpływać może wiele różnych czynników. Czy pracujemy z biurowca, gdzie internet dostajemy w pakiecie; czy mamy lokalnego dostawcę; a może na nasz osąd wpływają przeszłe doświadczania? Gdybym jednak startował z biznesem na świeżo, to na pewno przyjrzałbym się ofercie UPC Biznes. Daje zachęcającą prędkość, która w uploadzie dochodzi do 60 Mb/s, co jest szczególnie ważne w przypadku dzielenia się dużymi plikami. Dodatkowo jest przejrzysta i zawiera wiele bonusów, które w przeciwnym wypadku byłyby wyceniane oddzielnie lub wymagały dodatkowych poszukiwań u innych dostawców. A co istotne – jest opcja testowania przez 60 dni bez konsekwencji. Jeżeli nie będziemy zadowoleni, możemy po prostu zrezygnować.
Na koniec chodzi o to, aby internet był jak prąd w gniazdku. Nie zastanawiamy się czy płynie – po prostu ładujemy laptopa. Podobnie z siecią w biurze – ma być dostępna zawsze i wszędzie.
Partnerem artykułu jest UPC Polska.