Doktor google bez szans w starciu z Polakami. Infermedica jest skuteczna, profesjonalna i chce zostać decacornem
Infermedica to taki „doktor google” z tą różnicą, że skuteczny. Rozwiązanie wymyślone przez polski startup wykorzystują do wstępnej diagnozy pacjentów. m.in. Microsoft i PZU Zdrowie.

Infermedica wykorzystuje sztuczną inteligencję do analizy symptomów.
Symptomy można wprowadzać z poziomu telefonu i komputera, a nawet rozmowy ze zautomatyzowanym botem. Ba, informacje o stanie zdrowia można też przedyktować asystentowi. Silnik narzędzia przeanalizuje następnie naszą przypadłość, podzieli się rekomendacjami i zasugeruje dalsze działania.
Z rozwiązania korzystać mogą nie tylko zwykli ludzie, ale również lekarze, którzy w ten sposób szybciej mogą określić stan pacjenta lub dokonać triage’u w kryzysowych sytuacjach.
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju jest jednym z udziałowców w Infermedice. W sierpniu 2020 roku wspólnie z funduszami Heal Capital, Karma Ventures, Inovo Venture Partners oraz Dreamit Ventures wyłożył 40 mln zł. Teraz poprzeczka została podniesiona znacznie wyżej.
Akcje Infermediki. 120 mln zł w serii B
Tym razem rundzie przewodził fundusz One Peak, specjalizujący się w europejskim rynku technologicznym.
Pieniądze mają pozwolić firmie nie tylko na rozwój technologii, ale również, pomóc w stworzeniu platformy usprawniającej wizyty lekarskie. Ma ona nie tylko obsługiwać komunikację pomiędzy specjalistą, a pacjentem, ale również pozwalać na automatyczne tworzenie notatek.
Infermedica planuje ekspansję na nowe rynki
W ciągu 9 lat Infermedice udało się zbudować współpracę z 90 partnerami z 30 krajów. Narzędzia Infermedica posłużyły dotychczas do wykonania ponad 10 mln wywiadów medycznych na całym świecie w 19 językach.
Firma znajduje się obecnie w stadium szybkiego wzrostu. Prawie połowa z obecnej załogi, czyli 90 osób, dołączyła do Infermediki po poprzedniej rundzie inwestycyjnej. Już teraz spółka planuje podwojenie listy płac - zarówno do zespołu we Wrocławiu, jak i zdalnie.