REKLAMA

Koniec Huty im. Sendzimira w Krakowie. Wszystko przez rosnące koszty emisji CO2

Sprawdza się najczarniejszy scenariusz hutników kreślony we wrześniu. Huta im. Sendzimira w Krakowie definitywnie kończy z produkcją stali. Za chwilę zaczną się zwolnienia.

Huta-Sendzimir-zwolnienia-emisja-CO2
REKLAMA

Sanjay Samaddar, prezes ArcelorMittal Poland, przekazał organizacjom związkowym bardzo złe wieści. Jeszcze w tym miesiącu ma nastąpić definitywne wyłącznie wielkiego pieca w Hucie im. Sendzimira w Krakowie. Zamknięta też będzie stalownia. Tym samym pracę straci nawet 250 osób.

REKLAMA

Huta Sendzimir zamknięta przez koszty emisji CO2

Szef stalowego potentata zaznaczył, że to oznacza ostateczny koniec produkcji stali w krakowskiej Hucie im. Sendzimira. Ta ma być od teraz skoncentrowana w Hucie Katowice. Skąd tak drastyczne decyzje? ArcelorMittal Poland stawia sprawę jasno: przez ciągle rosnące koszty związane z emisją CO2. Przypomnijmy, że dzisiaj - w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS) - za wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla trzeba zapłacić ok. 27 euro (we wrześniu przebito już granicę 30 euro). A w październiku 2017 r. kosztowało to jeszcze lekko ponad 7 euro. 

ArcelorMittal Poland stara się jak może zapobiegać skutkom tej podwyżki. Teraz mówi się o dwóch ścieżkach: Smart Carbon oraz DRI (Direct Reduced Iron - bezpośrednia redukcja rudy żelaza). 

Krakowska huta to pierwsza ofiara, ale nie ostatnia

O tym, że brak wznowienia działania wielkiego pieca i stalowni w krakowskiej hucie będzie oznaczać likwidację całego zakładu związkowcy z „Sierpnia 80” mówili już na początku września. Ich zdaniem odpowiedzialność za to ponoszą unijny przywódcy.

REKLAMA

Tym samym Huta im. Sendzimira może stać się pierwszym tak dużym zakładem pracy, który jest ofiarą polityki klimatycznej UE. Ale z pewnością nie ostatnim. Wszak unijna Komisja Środowiska apeluje o podniesienie celu redukcji emisji CO2 do 2030 r. względem tej z 1990 r., już nie jak zakładano pierwotnie o 40 a o 60 proc. Komisja Europejska z kolei mówi o „co najmniej 55 proc.”.

Taki nowy cel klimatyczny (Parlament Europejski ma nad nim procedować w październiku) będzie miał wpływ na ceny emisji w ETS. Wylicza się, że do 2030 r. tym samym koszt emisji 1 tony CO2 mógłby wynieść od 44 do 65 euro. To dla wielu polskich zakładów przemysłowych, nie tylko kopalni, hut, czy elektrowni może okazać się przeszkodą nie do przeskoczenia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA