Nieco ponad jedną setną udało się polskim firmom i ośrodkom badawczym uszczknąć z budżetu unijnego programu Horyzont. Pieniędzy byłoby jeszcze mniej, gdyby nie to, że polscy grantobiorcy chętnie wchodzili we współpracę z zagranicznymi podmiotami, które prowadziły projekty. Czasu na wyciągniecie wniosków jest jednak bardzo mało. Lada moment startuje kolejny program na lata 2021-2027.

Unia Europejska przeznacza pieniądze na rozwój innowacji w ramach programów ramowych od 36 lat. W dobiegającym końca programie Horyzont 2020 do zdobycia było niemal 80 mld euro, z czego wydano około 60 mld euro. Ile z tego przypadło Polsce?
Program Horyzont jest określany mianem innowacyjnej Ligi Mistrzów. Z tą piłkarską imprezą łączy go nie tylko wysoka pula środków do rozdysponowania, ale również prestiż i możliwość współpracy z wiodącymi ośrodkami naukowymi na Starym Kontynencie.
Nowe kraje Unii wypadły poza Horyzont
Szukając analogii, moglibyśmy pokusić się o jeszcze jedną – w pozyskiwaniu środków z Horyzontu najlepiej radzą sobie starzy unijni wyjadacze. Z 60 mld euro aż 40 mld trafiło do siedmiu krajów – Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Włoch, Holandii i Belgii. Państwa z naszego regionu wciąż robią w tym towarzystwie za kopciuszków. Czesi, Węgrzy i Słowacy razem wzięci ledwo zdołali przebić próg okrągłego miliarda euro.
Na tle tych ostatnich Polska wypada więc i tak całkiem nieźle. Tym bardziej że w porównaniu z perspektywą 2007-2013 udało nam się pozyskać o 258 mln euro więcej.
Szybko się jednak reflektuje, dodając, że z Horyzontu 2020 pozyskaliśmy 1,2 proc, a do całego budżetu UE dołożyliśmy 3 proc.
Niepokojące jest również to, że, o jeśli już otrzymujemy pieniądze na rozwój innowacyjności, to projekty są koordynowane przez podmioty z innych krajów. Naszymi partnerami najczęściej są Niemcy (1159 wspólnych projektów), Włosi (1062) i Hiszpanie (1028). Pewne pocieszenie może stanowić fakt, że notujemy pod tym względem duży progres. Od początku 2019 r. Polacy koordynują co szósty projekt, w którym uczestniczą, to o jedną trzecią więcej niż w poprzednim programie ramowym.
Przed nami Horyzont Europa
Program Horyzont należy dzisiaj zostawić za sobą. Od przyszłego roku firmy i naukowcy rywalizować będą o pieniądze z nowego programu ramowego o nazwie Horyzont Europa. W puli ma znaleźć się 100 mld euro.
Naszą szansą – wskazuje Krasiński – może okazać się pewne rozwiązanie, które zostało w nim zastosowane przez Komisję Europejską. Poczynając od 2021 r., jednym z kryteriów selekcji projektów będzie różnorodność geograficzna. Kraje starej piętnastki miały tendencję do zamykania się w ramach realizacji projektów we własnym gronie.
Szukając przestrzeni do poprawy, warto zwrócić też uwagę na to kto był koniem pociągowym polskich starań o fundusze. Zdecydowanie największy progres zanotowały małe i średnie firmy, który pozyskały 116 mln euro. Mało innowacyjne okazały się za to duże przedsiębiorstwa, które zdołały wykroić dla siebie zaledwie 56 mln euro.
Największą część środków pozyskały instytuty naukowe i badawcze, które dołożyły 372 mln euro. Około 10 proc. tej sumy przypadło na Uniwersytet Warszawski. To zdecydowanie zbyt mało, by wpadać w hurraoptymizm.
Aby skutecznie pozyskiwać fundusze w przyszłości, musimy przede wszystkim skupić się na projektach, które krążą wokół zapobiegania zmianom klimatu. Na przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu Bruksela chce przeznaczyć 35 proc. celu budżetowego.