REKLAMA

Głośno o polskich rakietach. Boją się ich Rosjanie, a teraz wyszło na jaw, że mają funkcję, o której inni tylko mówią

Po raz pierwszy w historii zostało ujawnione zamontowanie systemu zabezpieczającego odpalenie pocisku na przenośnym przeciwlotniczym zestawie rakietowym. Chodzi o słynne Gromy, produkowane przez polskie Mesko pociski ziemia-powietrze, które w podejrzanych okolicznościach trafiły z Gruzji na Ukrainę.

Głośno o polskich rakietach. Boją się ich Rosjanie, a teraz wyszło na jaw, że mają funkcję, o której inni tylko opowiadają
REKLAMA

Sprawa Gromów jest o tyle ciekawa, że – jak ujawnił The War Zone – chociaż o zabezpieczeniu rakiet ziemia-powietrze (MANPADS) przed uruchomieniem przez niepowołane osoby mówi się od dziesięcioleci, to polskie zestawy są pierwszymi na świecie, w których zamontowano systemu kontroli końcowego użycia.

REKLAMA

Od dawna obawiano się bowiem, co mogą zrobić terroryści, jeśli zdobędą taką broń jak Gromy. Łatwe w użyciu i ukryciu – odpalić je może go jedna osoba z ramienia, a pocisk bez problemu mógłby zestrzelić samolot pasażerski. Dlatego też zastanawiano się, jak można zabezpieczyć MANPADS, tak by nawet gdy trafi w niepowołane ręce, stał się bezużyteczny. No i właśnie do tego doszło.

Informacja o polskich rakietach przeciwlotniczych Grom pojawiła się w przypisie do raportu Conflict Armament Research. Autorem dokumentu jest niezależna grupa specjalistów zajmujących się badaniami nad handlem bronią. Raport jest efektem trzyletniego śledztwa w sprawie przepływu uzbrojenia do wspieranych przez Rosję grup zbrojnych w Donbasie. 

Gromy zostały zablokowane?

Conflict Armament Research wymienia między innymi dwie kompletne wyrzutnie Grom, które miały zostać zdobyte przez Ukraińców podczas walk w Donbasie w latach 2014-2015. Jak się okazało, rakiety zostały w 2007 roku sprzedane Gruzji. A ponieważ tamtejszy rząd zapewnił, że nigdy nikomu ich nie odsprzedawał, to najprawdopodobniej zostały one zdobyte przez Rosjan podczas wojny z Gruzją, a następnie przekazane separatystom w Doniecku.

Polskie władze wyjaśniły, że podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 r. wiele pocisków, dostarczonych wraz z wyrzutniami, zostało użytych w walce i co najmniej 26 pocisków pozostało w posiadaniu armii gruzińskiej. Jednak niektóre zestawy zostały porzucone na polu bitwy i siły rosyjskie mogły je przejąć

– informuje raport Conflict Armament Research.

To nie wszystko. W dokumencie napisano, że „rząd RP potwierdził, że MANPAD Grom są wyposażone w indywidualne kody startowe, aby uniemożliwić ich użycie przez nieuprawnionych użytkowników”.

I to te zapisy w raporcie wzbudziły największe zainteresowanie specjalistów. Serwis War Zone podaje, że nie jest jasne, jak dokładnie działa system zabezpieczający poza tym, że do odpalenia pocisku mają być niezbędne kody startowe. W tym miejscu pojawia się kolejna ciekawostka. Armia ukraińska zdobyła jedną wyrzutnię rakietową w Donbasie w stanie, który może wskazywać na jej użycie. Nie miała ona pocisku, a jej akumulator pozbawiony był jednostki chłodzącej. Może to wskazywać, na fakt, że zabezpieczenia zostały złamane.

Od lodówek do wyrzutni rakiet

Producentem Gromów jest Mesko SA, przedsiębiorstwo powołane w 1922 r., a działające od 25 sierpnia 1924 r. – początkowo jako Państwowa Fabryka Amunicji, następnie Zakłady Metalowe Mesko SA. Obecnie firma z siedzibą w Skarżysku-Kamiennej produkuje broń i amunicję (kiedyś była też producentem AGD, a w PRL-u należała do zjednoczenia Predom) i jest częścią koncernu Polska Grupa Zbrojeniowa.

Grom to przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy produkcji polskiej przeznaczony do zwalczania nisko lecących samolotów i śmigłowców. Odpalany jest z ramienia przez jednego żołnierza. Rakieta naprowadzana jest na cel za pomocą czujników ciepła. Zasięg pocisku to około 5,5 km. Masa zestawu to 16,5 kg.

REKLAMA

Po raz pierwszy w warunkach bojowych został użyty podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku. Na dwanaście wystrzelonych rakiet, dziewięć trafiło w samoloty, stając się jedyną bronią przeciwlotniczą, której nie udało się zakłócić wojskom rosyjskim.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA