REKLAMA

Co za ściema! Tak znane marki nabijają nas w butelkę. Na liście są Coca-Cola, Unilever, Ikea, Lidl…

Globalne marki stosują zwodnicze taktyki zwane greenwashingiem, aby wprowadzać konsumentów w błąd - wynika z raportu fundacji Changing Markets Foundation. W najnowszym raporcie fundacja zarzuca znanym markom, takim, jak m.in. Coca-Cola, Unilever, Ikea, Tesco, Lidl, że „stosują kłamliwe twierdzenia dotyczące stosowania rzekomo ekologicznych opakowań z tworzyw sztucznych dla swoich produktów.

netto obniża ceny
REKLAMA

Zacznijmy od tego, co to jest greenwashing? Najprostsze tłumaczenie to zielone mydlenie oczu, czyli po prostu ekościema. Marki wykorzystują tę strategię do tego, by klienci myśleli, że dane produkty, czy opakowania, są przyjazne dla środowiska, a firma dba o zasoby i klimat naszej wspólnej planety. Nic bardziej mylnego.

REKLAMA

Opakowania opakowane w fałsz

Głównymi zarzutami fundacji pod adresem globalnych marek są: stosowanie określenia „opakowanie nadaje się do recyklingu” oraz twierdzenie, że opakowanie zostało stworzone z OBP (Ocean Bound Plastic - pochodzi z odpadów z tworzyw sztucznych, którym grozi wylądowanie w oceanie).

Najnowsze badania fundacji ujawniły wiele przykładów, jak producenci i detaliści ukrywają przed konsumentami rzeczywisty wpływ plastiku.

Stwierdza również, że wyniki dochodzenia, jakie przeprowadziła fundacja, to tylko wierzchołek góry lodowej, a odpowiednie organy powinny poważnie potraktować tę kwestię.

I dodaje, że należy wprowadzić rozwiązania systemowe, jak bezwzględną redukcję tworzyw sztucznych z opakowań oraz obowiązkowy system kaucyjny.

Ekościema globalnych marek

Changing Markets Foundation w swoim najnowszym raporcie wskazuje na konkretne zabiegi greenwashingu stosowane przez znane marki.

I tak, np. koncern Coca-Cola wydał miliony funtów na reklamę, w której marka informuje, że jej butelki są wykonane w 25 proc. z plastiku morskiego. Natomiast, jak wytyka fundacja, Coca-Cola Company nie wspomina, że zajęła pierwsze miejsce jako największy plastikowy śmieciarz na świecie i ten niechlubny tytuł ma już czwarty rok z rzędu (zgodnie z corocznym audytem przeprowadzonym przez Break Free From Plastic).


Unilever, produkująca żywność, środki czystości i higieny osobistej, postanowiła zastąpić butelki z płynem do prania opakowaniami uzupełniającymi w formie plastikowych woreczków. Co w tym złego? Otóż butelki były stworzone z PET, czyli tworzywa, które z jednej strony jest problematycznym odpadem, bo rozkłada się setki lat, ale też wartościowym surowcem, gdyż całkowicie można go przetworzyć. Unilever postanowił być jeszcze bardziej „eko” i niestety przestrzelił, bo opakowania uzupełniające nie nadają się do recyklingu, a ilość płynu do prania umożliwia jedynie dwukrotne uzupełnienie oryginalnej butelki.

Inna korporacja Perfetti Van Melle wychwala z kolei wielką ekologiczną zmianę opakowania swoich cukierków Mentos. Nowe kartonowe pudełko miało wpisać się w zielony trend.

W raporcie dostało się również marce modowej należącej do Kim Kardashian. SKIMS - marka bielizny modelującej i odzieżowa, umieszcza swoje produkty w opakowaniach z napisem „nie jestem z plastiku”. Tymczasem małym druczkiem wytrawne oko konsumenta może dostrzec, że opakowanie zostało wyprodukowane z tworzywa typu 4 lub LDPE.

W raporcie wzięto pod lupę także supermarkety, w tym Tesco i Lidla. Changing Markets Foundation wskazuje, że ogromnym problemem dla detalistów jest stosowanie np. elastycznych, plastikowych opakowań, które powinny zostać przyniesione z powrotem do sklepów przez klientów, ale nawet wtedy - jak podkreślają autorzy raportu - jest mało prawdopodobne, aby zostały poddane recyklingowi.

Berło za kreatywną ekościemę w kategorii supermarkety powinno trafić w ręce właścicieli największego hiszpańskiego supermarketu Mercadona. Otóż po wejściu w życie unijnej dyrektywy zakazującej używania i sprzedawania jednorazowych sztućców, sklep zwyczajnie, jak gdyby nigdy nic, po prostu zmienił nazwę plastikowych sztućców na „wielokrotnego użytku” i niczym wisienkę na torcie udekorował opakowania zielonymi, ekologicznymi obrazkami. Można? Można!

Nawet Ikea została oskarżona przez fundację o greenwashing. Changing Markets Foundation wskazuje w swoim raporcie na wprowadzoną przez szwedzką sieć serię zrównoważonych tekstyliów Musselblomma, które częściowo mają być wykonane z plastiku zebranego w Morzu Śródziemnym. Jednak zdaniem autorów raportu, produkcja i zakup w żaden sposób nie zapobiega przedostawaniu się tego plastiku do oceanu, a w dodatku usuwa butelki PET z obiegu zamkniętego.

Autorzy raportu uważają również, że tworzenie produktów z tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu, jak np. mebli i tekstyliów jest wręcz bezsensu. Bowiem lepiej plastikową butelkę przetworzyć z powrotem w butelkę niż w nowe produkty, których nie można poddać recyklingowi.

Na Ziemi produkuje się rocznie aż 141 milionów ton plastiku, a ma być jeszcze gorzej. Sian Sutherland, współzałożycielka A Plastic Planet, mówi, że obecnie plastik to bardzo silnie emocjonalne słowo, gdyż konsumenci odczuwają winę, gdy napełniają w sklepach koszyki.

I dodaje, że autorzy raportu demaskują fałszywe zielone twierdzenia, „które są rabunkiem na prawa konsumenta i możliwości oceny produktu w świetle dziennym”.

I przekonuje, że jest tylko jedna metoda na powstrzymanie na świecie lawiny plastiku - wywieranie presji na globalne marki.

TOP 10 światowych śmieciarzy pod względem plastiku

Jak już wspominaliśmy, liderem niechlubnego rankingu jest Coca-Cola. Ale nie tylko ta marka ma ogromny problem z zalewaniem świata tonami tworzyw sztucznych.

Coroczny raport z audytu marki Break Free From Plastic za 2021 r. wskazał dziesięć 10 korporacji, które w największym stopniu zanieczyszczają Ziemię. Są to: Coca-Cola Company, PepsiCo, Unilever, Nestlé, Procter & Gamble, Mondelēz International, Philip Morris International, Danone, Mars, Inc. i Colgate-Palmolive.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA