REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zakupy

Ikea nie chce już sprzedawać mebli. Widziałem zdjęcia i nie wierzę własnym oczom

Jedz. Urządzaj. Naprawiaj. Baw się. Ikea odchodzi od budowania magazynów z meblami. Zamiast tego, chce nam dać „interaktywne doświadczenie detaliczne".

26.08.2021
5:59
Ikea nie będzie już sprzedawać mebli. Widziałem zdjęcia, nie wierzę własnym oczom
REKLAMA

Dobra, przyznaję, że określenie „interaktywnego doświadczenia" to perełka wzięta z „Global Times”. Brakuje mi tylko kilku innych wyświechtanych i nic-niemówiących korposformułowań typu „dedykowany" i „zgodny z firmowym DNA".

REKLAMA

Chińscy dziennikarze wydają się być jednak autentycznie zachwyceni testowym formatem sklepu Ikei, który został otwarty w Szanghaju. Czytam i piszę o tym wszystkim z wypiekami na twarzy nie dlatego, że jestem hobbystycznym sinologiem. Jeżeli format przypadnie do gustu klientom, Szwedzi chcą go wdrożyć na całym świecie. I to już od 2022 r.

Sklep według Ikei

Pandemia i upowszechnienie się sprzedaży przez internet mocno rozleniwiły klientów. I Ikea pomyślała sobie tak: kto normalny w dzisiejszych czasach będzie chciał telepać się na rogatki miasta, zmuszać do pokonywania słynnego ikeowskiego labiryntu, targać paczki z meblami, a potem upychać je w swoich samochodach?

Wyszło chyba na to, że takich osób zostało niewiele. Nowy format oparty jest na zupełni innych założeniach. Ikea ma stać się przede wszystkim miejscem inspiracji, nauki, dobrej zabawy i pysznego jedzenia. Meble mamy w nim kupować jakby mimochodem. Ot, może rozochoceni warsztatami z wyposażania mieszkań kręcąc się z nudów i czekając na lekcje jogi postanowimy zeskanować smartfonem jakiś kod kreskowy?

Edukacja ma zajmować w nowym koncepcie Ikei dość ważną rolę. Szanghajski sklep dostał trzy centra społecznościowe. Nauczymy się w nich gotować, pracownicy pomogą nam się porozciągać i pokażą tajniki projektowania.

W przestrzeni zwanej The Maker’s Hub dowiemy się, jak naprawiać stare i budować nowe przedmioty. W Design Hub odbędziemy warsztaty z urządzania wnętrz, które mają pobudzać kreatywność i nieszablonowe myślenie. Ikea Food Hub to z kolei promocja zdrowej i zrównoważonej diety.

Poszperałem dla was trochę i znalazłem kilka zdjęć (i jedno video).

Tu wizualizacja placu zabaw dla dzieci:

Tu miejsce do poplotkowania ze znajomymi na schodach:

A tak ma chyba docelowo wyglądać stołówka Ikei – punkt spotkań towarzyskich. Choć sieć wolałaby pewnie wyjść poza sławę miejsca na randki dla emerytów:

A tutaj cały sklep w dużym skrócie:

Szwedzi nie chcą nas już przy tym ciągać przez niekończący się labirynt korytarzy z biurkami, łóżkami i kompletem pościeli, tylko po to, żeby na koniec łaskawie pozwolić nam kupić dwa upatrzone wcześniej kubki. Teraz ten przymus ma zniknąć. Sklepowa architektura powinna umożliwiać pojawienie się w konkretnej przestrzeni (sali wystawowej) i zameldowanie się chwilę później w bezobsługowej kasie.

Zdaniem Stefana Vanoverbeke, globalnego zastępcy kierownika ds. sprzedaży detalicznej w Ikei, nie będziecie chcieli jednak tak szybko uciekać. Na miejscu zatrzymają was wyżej wspomniane atrakcje. Urządzony w podobnym stylu sklep w Wiedniu ma nawet restaurację na dachu. Ciekawe, jak w takich okolicznościach przyrody będą smakować klopsiki i hot dogi.

Ekologia według Ikei

REKLAMA

Ikea na razie przygląda się i wyciąga wnioski. Sklepy w Europie nie muszą odwzorowywać chińskiego formatu 1:1. Sieć zbierze dane sprzedażowe, wypyta klientów w ankietach o wrażenia i zadecyduje, które elementy są najbardziej skalowalne.

Przy okazji producent stworzy iluzję proekologicznej firmy. Rozpływając nad szwedzką kuchnią, można przecież na dobre zapomnieć, że Ikea konsumuje drzewa na potęgę. A Polska jest przy tym jednym z jej głównych dostawców drewna... Smacznego!

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA