Górnicy domagają się odszkodowań za wcześniejsze zamknięcie kopalń
Zgodnie z ustaleniami podjętymi w trakcie negocjacji rządu z górnikami w sprawie umowy społecznej, postulat dotyczący gwarancji zatrudnienia ma być ustalany oddzielnie ze spółkami górniczymi. Propozycja PGG wyjątkowo związkowcom nie przypadła do gustu.

Strona rządowa podczas negocjacji z górnikami wyjątkowo nie chciała dotykać postulowanych gwarancji zatrudnienia, które miałyby się znaleźć w specjalnej ustawie. Wiceminister aktywów państwowych, odpowiedzialny w rządzie za transformację górnictwa i energetyki Artur Soboń powtarzał, że takie zapisy - faworyzujące jedną grupę zawodową na tle innych - byłby niekonstytucyjne. Między wierszami można było wyczytać obawę, że po takich gwarancjach tylko dla górników przedstawiciele innych branż, w tym przecież też wyjątkowo trudnym czasie dla rynku pracy, szybko skoczą rządowi do gardła. Ale, żeby nie pozwolić, by owe gwarancje zniweczyły trud negocjacji prowadzonych od miesięcy - ustalono, że górnicy dogadają szczegóły już z samymi spółkami. Już wiadomo, że tutaj też o porozumienie nie będzie łatwo. Propozycja bowiem PGG wywołała jedynie uśmiech u związkowców i bardzo szybko trafiła do kosza.
Górnicy chcą odszkodowań do emerytury
Co się górniczym związkowcom najmniej spodobało w propozycji ze strony PGG? Przede wszystkim system odszkodowań dla pracowników w przypadku kiedy dana kopalnia będzie zamknięta jednak wcześniej niż wynikałoby to z przyjętego harmonogramu. Przypomnijmy, że w porozumieniu z 25 września między rządem a górnikami ustalono kalendarz zamykania kolejnych kopalń, który kończył się w 2049 r.
Tylko, że taki mechanizm osłonowy dla pracowników PGG oznacza dla spółki spore obciążenie finansowe. Wypłata tylko w tym roku 14. pensji to w sumie jakieś 300 mln zł. Tymczasem największa spółka węglowa w UE jest już teraz na finansowym dnie. I nawet pożyczka od Polskiego Funduszu Rozwoju, pod którą rząd miał celowo zmienić prawo, ma starczyć raptem na kilka miesięcy.
Niech PGG przemyśli swoje stanowisko
Członkowie zarządu PGG zgodzili się, żeby gwarancje zatrudnienia dotyczyły wszystkich pracowników spółki, również tych pracujących na powierzchni. Ale to bodaj jedyny punkt styczny obecnie z górnikami, którzy od PGG oczekują o wiele więcej. Już wiadomo, że związkowcy nad propozycją ze strony PGG nie będą we ogóle się pochylać. Ta trafiła do kosza.
Związkowcy radzą PGG ponowne przeanalizowanie ich postulatów i wyciągnięcie z nich tym razem słusznych wniosków. Nie wiadomo jak na postawienie tak sprawy zareaguje PGG. Jutro do Katowic przyjeżdża znowu Artur Soboń na kolejną turę negocjacji w sprawie umowy społecznej.