Gokarty Mario Kart mogą zniknąć z ulic Tokio. Nintendo nie lubi, gdy ktoś wykorzystuje ich pupila
Przemierzanie ulic Tokio w gokartach rodem z gier Mario Kart stało się popularną atrakcją wśród turystów odwiedzających Japonię. Takie wyścigi były jednak nie w smak Nintendo. Firma podała organizatorów przejażdżek do sądu i wygrała.
Nintendo jest bowiem właścicielem praw do marki Mario i wydawanych w jej ramach gier, m.in. niezwykle popularnego spin-offu Super Mario – Mario Karts. Od 1992 roku Nintendo wydało 14 gokartowych tytułów, które na całym świecie sprzedały się w ponad 100 mln kopi. Ostatnia gra z serii - Mario Kart Tour – ukazała się pod koniec zeszłego roku na urządzeniach mobilnych. Choć zebrała średnie recenzje, to tylko w pierwszym miesiącu przyniosła Japończykom 37,4 mln dol. przychodu.
Jak skapitalizować popularność Mario?
Tokijskie agencje turystyczne zaczęły organizować gokartowe przejażdżki po metropolii. Oczywiście w gokartach stylizowanych na te z gier i w strojach występujących w nich postaci. Wycieczki okazały się hitem, co przyciągnęło uwagę Nintendo. Agencje nie kontaktowały się bowiem wcześniej z developerami, aby pozyskać od nich prawa do wykorzystania wizerunku hydraulika.
W 2016 roku Nintendo wytoczyło sprawę MariCar.
Na początku 2017 roku japońskie biuro patentowe oddaliło pozew Nintendo, twierdząc że MariCar nie jest szeroko rozpoznawalnym skrótem Mario Kart.
Miesiąc później Nintento wystąpiło przed japońskim sądem z wnioskiem o naruszenie praw majątkowych. MariCar wykorzystywało bowiem postaci należące do Nintendo do promocji własnego biznesu. W międzyczasie MariCar zmieniło nazwę na Street Kart i postawiło na kostiumy superbohaterów, zamiast na przebieranie się za Mario. Nie uchroniło to ich przed karami finansowymi.
W 2018 roku sąd zarządził 10 mln jenów odszkodowania. Street Kart odwołało się od wyroku.
Sąd kolejnej instancji podtrzymał wyrok i podwyższył karę.
Agencja ma zapłacić 50 mln jenów (1,78 mln zł) i powstrzymać się od wykorzystywania wizerunków postaci, które do niej nie należą. Tak wysoka kara ma odstraszyć inne firmy, które żerują na bohaterach wykreowanych przez Nintendo.
Czy to koniec Mario-gokartów w Tokio? Zapewne tak. Nintendo obiecuje jednak otworzenie parku rozrywki w Osace z podobnymi atrakcjami. Ma to się stać jeszcze przed tegorocznymi Igrzyskami.