W Polsce mamy aż 727 firm, które mają długi przynajmniej na milion złotych. Krajowy Rejestr Długów określa takich przedsiębiorców mianem „zadłużonych milionerów”. Rekordzista pochodzi z Warszawy i swoim kontrahentom jest winny 20,5 mln zł.
Polskim przedsiębiorcom nie jest lekko. Od ponad dwóch lat w polskim biznesie przeważają firmy, które odnotowują spadek wartości sprzedaży i liczby nowych zamówień, nad tymi, które notują wzrost. Pod koniec czerwca 2024 r. według danych PIE mieliśmy w kraju 30 proc. firm, którym spadła sprzedaż, i 25 proc. firm, które miały mniej nowych zamówień niż jeszcze miesiąc wcześniej. W odwrotnej sytuacji było 18 proc. firm ze wzrostem wartości sprzedaży i 15 proc. przedsiębiorstw z nowymi kontrahentami.
Niestety na rynku mamy firmy, które swoim kontrahentom są winne miliony.
Na tle wszystkich zadłużonych przedsiębiorstw wyróżniają się rekordziści, a więc firmy mające na koncie przynajmniej milion złotych zaległości. Dla tych, które wykazują duże obroty rzędu kilkuset milionów złotych rocznie, taka kwota nie stanowi wielkiego problemu, choć obiektywnie jest ogromna. Jednak dla ich mniejszych dostawców i podwykonawców stanowi wyzwanie, bo muszą szukać pieniędzy na sfinansowanie swojej działalności, zamiast operować tymi, które przecież zarobili - wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
I zwraca uwagę, że dla małych podmiotów brak zapłaty za jedną lub dwie faktury nawet na kilkanaście tysięcy złotych oznacza mocną „zadyszkę” finansową.
Według naszych danych 30 proc. dłużników-milionerów ma jednego wierzyciela, ale pozostali już dwóch lub więcej. Rekordzista zalega z uregulowaniem zobowiązań wobec aż czterdziestu kontrahentów - mówi Adam Łącki.
Długi polskich przedsiębiorców idą w miliony
Rekord zadłużenia należy do przedsiębiorstwa z Warszawy, które działa w branży nieruchomości. Z danych KRD wynika, że ma ono 20,5 mln zł zaległości wobec firmy doradczo-finansowej udzielającej pożyczek na inwestycje.
Takich przypadków jest więcej, a KRD podaje, że w jego bazie widnieje ponad 700 firm z długiem na minimum milion złotych. Najwięcej „milionerów” jest w woj. mazowieckim - aż 202 firmy mają długi na w sumie 450,2 mln zł. Na drugim miejscu jest woj. śląskie - 92 firmy z długami na 186,7 mln zł. Na trzecim miejscu są przedsiębiorcy z woj. wielkopolskiego - 74 firmy z niezapłaconymi zobowiązaniami na łączną kwotę 142,6 mln zł.
Jak wskazuje KRD, najwięcej zadłużonych „milionerów” funkcjonuje w dużych miastach o wielkości 300-500 tys. mieszkańców. Takie firmy są zadłużone w sumie na 620,7 mln zł. Z kolei w małych miejscowościach na 5-10 tys. mieszkańców takich firm jest 28, a ich dług sięga 53,1 mln zł.
Najwięcej zaległości przypada na branżę handlową, która ma 333,6 mln zł zaległości. Zadłużeni „milionerzy” działają również w przemyśle (280,6 mln zł długów), w branży budowlanej (242 mln zł długów), transportowej i magazynowej (205,7 mln zł) oraz w nieruchomościach (90,2 mln zł).
Wśród rekordowo zadłużonych podmiotów dominują, co zrozumiałe, te największe, czyli spółki prawa handlowego - podaje KRD.
Więcej o zadłużeniu przeczytasz na Bizblog.pl:
U kogo mają długi zadłużeni „milionerzy”?
Wierzyciele pochodzą z różnych branż. Jak wskazuje KRD, najbardziej zadłużeni są winni następującym podmiotom:
- 520,6 mln zł są winni bankom, firmom leasingowym i faktoringowym,
- 286,6 mln zł funduszom sekurytyzacyjnym i firmom windykacyjnym,
- 150,2 mln zł przedsiębiorstwom handlowym,
- 120,3 mln zł dostawcom energii,
- 101,7 mln zł firmom z sektora budowlanego,
- 72 mln zł podmiotom z branży przemysłowej,
- 70,2 mln zł sprzedawcom paliwa,
- 46,1 mln zł to zaległości za abonament telefoniczny, Internet i telewizję.
Istotna jest nie tylko kondycja finansowa zadłużonego przedsiębiorstwa, ale i skala jego działalności. Im większa, tym wyegzekwowanie pieniędzy przez kontrahentów bardziej realne. Firmy zadłużone na bardzo duże kwoty nie są rzadkością na rynku. Przykłady z branży handlowej i przemysłowej, które zgromadziły najwyższe kwoty milionowych zaległości, pokazują, jak ważny z punktu widzenia kontrahentów jest stały monitoring płatności. Umożliwia on pełną kontrolę nad terminowością spłat dokonywanych przez kontrahentów, co w rezultacie pomaga zapobiec eskalacji problemu, jakim są rosnące zatory w regulowaniu należności przez partnerów biznesowych mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Co zrobić, aby ustrzec się przed nierzetelnymi kontrahentami? Eksperci wskazują, że należy przypominać kontrahentom o zbliżających się okresach płatności, ponieważ regularne powiadomienia i przypomnienia przyspieszają proces spłat i utrzymują terminowość wpłat. Dodatkowo, bieżąca aktualizacja salda dłużnika pozwala na natychmiastowe zamykanie spraw, gdy zobowiązania zostaną uregulowane.
Pomocne w ograniczaniu ryzyka biznesowego jest także monitorowanie sytuacji finansowej kontrahentów. Sprawdzanie w biurach informacji gospodarczej, czy nie zostali dopisani jako dłużnicy, umożliwia reagowanie na zmieniającą się sytuację płatniczą. Można wówczas np. zmodyfikować warunki umowy, zmienić termin lub formę płatności z niepewnym klientem, aby zabezpieczyć swoje finanse - podpowiadają eksperci.