Rewolucja zakończona, można rozejść się do domu? Patrząc po wynikach giełdowych najbardziej pompowanych spółek, można byłoby dojść do takiego wniosku. Fundusze hedgingowe nie są do takiej wersji przekonane. I właśnie naradzają się, jak uniknąć w przyszłości kolejnych rajdów wywołanych przez drobnych inwestorów.
Maklerzy, inwestorzy indywidualni i fundusze mają się spotkać w tym tygodniu i zastanowić się nad uregulowaniem amerykańskich rynków finansowych – pisze Reuters.
Cytowany przez serwis Oriano Lizza z biura maklerskiego CMC Markets uważa że obecne odprężenie może być tylko ciszą przed następną burzą. Jego zdaniem drobni inwestorzy są w stanie zmobilizować się ponownie i zaatakować znienacka kolejne spółki.
Huk po spadku Gamestopu
Regulatorzy i najwięksi gracze giełdowi korzystają w ten sposób z okazji, jaką jest spadek wartości akcji pompowanych przez środowisko inwestorów skupionych wokół Reddita. Wygląda na to, że po wyciśnięciu szorciarzy, członkowie wallstreetbets stracili zainteresowanie dalszym podbijaniem kursu.
W efekcie akcje Gamestop, od którego zaczęła się cała akcja, poleciały na łeb na szyję. Na początku bieżącego tygodnia spółka jest już 80 proc. poniżej szczytu.
Tylko we wtorek Gamestop stracił aż 60 proc. Spełnia się więc scenariusz, o którym niedawno pisaliśmy. Inwestorzy, którzy kupowali akcje po 300-400 dol. za sztukę, zostali teraz z papierem wartym 90 dol. A i ta wycena wydaje się obecnie dość wysoka.
Jeden z liderów grupy Reddita Keith Gill przyznał, że tylko w czwartek stracił 13 mln dol. Inna sprawa, że wcześniej chwalił się na forum zarobieniem 33 mln.
Pierwotny cel został jednak osiągnięty. W trakcie wyciskania szorciarzy kurs spółki poszedł w górę o 2300 proc. Fundusze hedgingowe grające na krótko straciły łącznie około 20 mld dol. Jeden z największych pechowców, Melvin Capital, w styczniu skurczył się aż o połowę. W trakcie rajdu Gamestop pozbył się zdecydowanej większości podmiotów grających na jego spadki.
Podobny los spotkał Koss Corporation. Walor spółki, która przebiła niedawno poziom 100 dol. za papier, jest dzisiaj wyceniany na 20 dol. W miejscu stanęły także ceny srebra, zatrzymując się na poziomie 10 proc. poniżej szczytu.
Aplikacje pod ostrzałem
Szortujący i gracze, którzy nie zdążyli wycofać się w odpowiednim momencie nie są jedynymi przegranymi. Ogromne straty wizerunkowe poniosły dwie aplikacje pozwalające na obrót akcjami. Jako pierwszy możliwość kupna pompowanych spółek zablokował Robinhood. Platforma tłumaczyła, że nie jest brokerem tylko pośrednikiem, który przekazuje do niego zlecenia kupna i sprzedaży.
Firma jest też odpowiedzialna za rozliczanie transakcji i przelewa na konto National Securities Clearing Corporation różnice między wartością kupna i sprzedaży każdego dnia. A to oznacza, że musi na swoim koncie posiadać środki na zabezpieczenie transakcji. Mówiąc krótko Robinhood kajał się, że przerosło go zainteresowanie inwestorów.
Graczy to nie przekonało. W sieci mnożyły się teorie wskazujące, że aplikacja została przejęta przez giełdowych rekinów z Wall Street. Jeden z inwestorów z Illinois pozwał ją na 220 tys. dol. Tyle miał stracić, bo Robinhood nie pozwolił mu zainwestować w rosnące jak na drożdżach akcje Gamestopu. „The Verge” pisze, że do ataku szykują się użytkownicy apki z 10 stanów.
Na blokadę zdecydował się również Revolut. Negatywne opinie w sklepie Google Play nie zamieniły się w tsunami jak w przypadku Robinhooda, który dostał ponad 100 tys. „jedynek”, ale aplikacji już obrywa się za dołączenie do zmowy wielkiego biznesu.
Reddit wykorzystany przez fundusze?
O tym, że ten wielki biznes sam jest odpowiedzialny za ostatnie wzrosty na giełdach zauważył zresztą Carson Block. Założyciel Muddy Waters Research twierdzi, że redditowcy zostali wykorzystanie w grze, jaką duże fundusze toczą między sobą.
Wydaje się to jednak zbyt dużym uproszczeniem. Gdyby udział rywali rynkowych Melvina i innych odstrzelonych szorciarzy był tak znikomy, regulatorzy nie głowili by się dzisiaj nad zatrzymaniem giełdowej drobnicy z internetu.
Myślę, że dostrzegli już swoją moc, a teraz, gdy wyciągnęli wnioski z pierwszych lekcji, dostaniemy tego więcej
– prognozował w CNBC miliarder Mark Cuban.