Polacy nie chcą kotłów na gaz. Największym hitem są pompy ciepła
Coraz głośniej słychać nawoływania ekspertów do osiągnięcia niezależności energetycznej, przy okazji zrywania z paliwami kopalnymi, w tym też gazem ziemnym. Najnowsze statystyki programu Czyste Powietrze pokazują, że Polacy już zaczęli to sami robić, nie oglądając się ani na polskich, ani na unijnych polityków.
Pompy ciepła robią furorę w Polsce. Z najnowszych statystyk programu Czyste Powietrze wynika, że pierwszy raz w jego historii, a więc od września 2018 r., największą popularnością nie cieszą się piece na gaz ani na biomasę. Zdecydowanie najwięcej beneficjentów (39 proc.) decyduje się na instalację właśnie pomp ciepła. A jak dodatkowo podkreślają Monika Morawiecka i Jan Rosenow na łamach FORESIGHT Climate & Energy, w minionym roku odnotowano w naszym kraju najszybsze tempo wzrostu sprzedaży pomp ciepła w Europie.
Może w tym pomóc rosnąca presja cenowa na gaz, ale też takie programy jak Czyste Powietrze, STOP Smog, czy Moje Ciepło w ramach którego na zakup i montaż wybranej pompy ciepła będzie można dostać od 7 do maksymalnie 21 tys. zł.
W Polsce pompy ciepła zaczynają wygrywać z gazem
Tylko w 2021 r. polski rynek pomp ciepła wzrósł o 66 proc. Patrząc na ostatnią dekadę liczba sprzedanych w tym czasie tego typu urządzeń spuchła aż o 50 razy. W sumie w ubiegłym roku zainstalowano ponad 90 tys. pomp, osiągając łączną liczbę przeszło 330 tys. urządzeń.
Ale to ciągle za mało. Z analiz bowiem wynika, że Polacy zużywają do ogrzewania swoich domów aż 87 proc. węgla spalanego przez wszystkie gospodarstwa domowe w UE. Nasz sektor ciepłowniczy zaś jest odpowiedzialny za prawie jedną czwartą wszystkich emisji CO2 w Polsce.
Trzeba sięgać coraz głębiej po węgiel
Morawiecka i Rosenow zauważają, że polskie kopalnie węgla są notorycznie mało wydajne. Eksploatacja staje się coraz mniej opłacalna z przyczyn czysto geologicznych. Średnia głębokość wydobycia wynosi obecnie wszak prawie 800 m pod ziemią, a to generuje coraz wyższe koszty. Tak te ekonomiczne, jak i ludzkie, co niestety ukazały dwa ostatnie tragiczne wypadki w kopalniach JSW, w których zginęło do tej pory 19 osób, a 7 ciągle nie odnaleziono.
Dlatego zalecane jest całkowite wyeliminowanie węgla z indywidualnego ogrzewania. Najlepiej przez masowe wprowadzenie pomp ciepła i programów efektywności energetycznej. Przy zwiększeniu potencjału OZE, w czym powinno w pierwszej kolejności pomóc zniesienie barier legislacyjnych, jak zasada 10H, która od lat skutecznie hamuje ekspansję energetyki wiatrowej na lądzie.
Gaz ziemny: Europa powinna zrobić zwrot
Eksperci z europejskiego instytutu polityki publicznej Centrum Badań nad Demokracją (CSD) twierdzą, że na taki antygazowy zwrot powinna zdecydować się jak najszybciej cała Europa, co grozi jednak takim a nie innymi konsekwencjami.
Ich zdaniem szukanie na szybko zastępstwa dla gazu z Rosji też nie jest dobrym pomysłem. Taka wizja bowiem kłóci się z ekologiczną strategią UE i stwarza widmo niewykorzystanych zasobów infrastruktury gazowej po 2035 r. Obecnie za takim właśnie rozwiązanie opowiadają się głównie Niemcy i Włosi. I trudno się dziwić. W pierwszym przypadku w latach 2009-2019 udział rosyjskiego gazu urósł z 34 do 49 proc., a drugim: z 29 do 47 proc. Stąd też Berlin tak bardzo naciskał, żeby w projekcie taksonomii UE gaz był potraktowany jako paliwo zrównoważone.
Dlatego, żeby bardziej zadbać o bezpieczeństwo energetyczne i klimatyczne, CSD chce pod koniec maja uruchomić Europejski Indeks Ryzyka Bezpieczeństwa Energetycznego i Klimatycznego (ECSRI) dla UE. Jego celem będzie m.in. zapewnienie ścieżki dekarbonizacji i zmniejszenie zależność gospodarek krajowych od paliw kopalnych, koncentrując się przede wszystkim na gazie ziemnym.