easyJet zawstydził Ryanaira i Wizz Aira. Zamiast bawić się w ukryte podwyżki, tnie ceny biletów
Trzeba przyznać, że to dość nieoczekiwany ruch. W czasach, gdy Ryanair i Wizzair ścigają się na mniej lub bardziej zawoalowane podwyżki cen, easyJet zrezygnował z opłaty rezerwacyjnej. I tym samym dość mocno ściął końcową kwotę, jaką musimy zapłacić za bilet lotniczy.
Informacja o rezygnacji z opłaty rezerwacyjnej pojawiła się na stronie przewoźnika. Wcześniej easyJet kasował pasażerów przy każdej rezerwacji na 16 funtów, czyli niespełna 79 zł.
Bizblog.pl poleca:
Ta kwota mogła rozłożyć się na dwa bilety w przypadku kiedy konsument kupował jednocześnie bilet powrotny albo na większą liczę osób, jeżeli na jednej rezerwacji kupiono bilety dla całej grupy. W większości wypadków można więc założyć oszczędność na poziomie niecałych 40 zł, bo właśnie tyle zyskujemy na jednym bilecie, przyklepując sobie lot w dwie strony dla jednej osoby.
Opłata rezerwacyjna nie jest pobierana od 1 października 2019 r. W rozmowie z serwisem fly4free Anita Carstensen, menadżerka ds. PR w easyJet, powiedziała, że obniżka dotyczy tylko rezerwacji dokonanych po tej dacie. Klienci, którzy kupili bilety wcześniej, nie mogą liczyć na zwrot pieniędzy.
Obniżki w morzu podwyżek
Ruch easyJet jest o tyle niespodziewany, że w ostatnim czasie przyzwyczailiśmy się raczej do podnoszenia cen. Wizzair i Ryanair nie komunikują ich wprost, ale co pewien czas klienci zauważają, że przewoźnicy po cichu dokonują niekorzystnych dla nich zmian w regulaminie. Z jednej strony mamy więc zmniejszanie bagażu, który w ramach ceny biletu możemy wnieść na pokład, z drugiej zwiększają się opłaty za pierwszeństwo wejścia na pokład i bagaż rejestrowany.
Ceny poszły też górę po bankructwie biura turystycznego Thomas Cook. Takie linie jak Ryanair, Jet2 i British Airways praktycznie z dnia na dzień podniosły ceny dwu, a nawet trzykrotnie. I choć mowa tu o rynku brytyjskim, to upadek touroperatora odczuli turyści w większości zakątków globu. W Polsce przez upadek Thomasa Cooka pociągnął na dno Neckermanna, przez co na lodzie zostało prawie 3 tys. osób.
Dokąd lata easyJet?
easyJet tłumaczy, że usunął opłatę rezerwacyjną w wyniku przeglądu prowizji. Ciekaw jestem, w jaki sposób wpłynie to na popyt na jego usługi na polskim rynku, na którym od lat dzieli i rządzi Ryanair.
W Polsce linia oferuje połączenia z trzech miast – Warszawy (do Berlina i Bazylei), Krakowa (m.in. Paryż i Mediolan) i Gdańska (Berlin). Z tego ostatniego do stolicy Niemiec można polecieć jednak tylko do końca października.