Powstał plan, jak zmniejszyć zależność Europy od rosyjskiej energii
Rosja mogła przez Nord Stream 2 jeszcze bardziej uzależnić od siebie energetycznie Europę. Ale po tym jak Putin zdecydował się bezpardonowo zaatakować Ukrainę, gospodarcze i energetyczne klocki zdają się układać na nowo. Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) ma nawet plan, jak zmniejszyć dominującą w tym względzie pozycję Rosji i ograniczyć jej dostawy gazu.
Inwazja Rosji na Ukrainę z pewnością będzie miała długotrwałe konsekwencje dla światowego zaopatrzenia w energię - uważa MAE. Mają one być szczególnie bolesne dla Europy, która w 2021 r. zaimportowała 155 mld m3 rosyjskiego gazu ziemnego, co stanowi 45 proc. gazu importowanego przez UE i ok. 40 proc. jego całkowitego zużycia. Dlatego Agencja opublikowała 10-punktowy plan, zgodnie z którym Europa może w ciągu roku ograniczyć import rosyjskiego gazu o jedną trzecią, bez uszczerbku dla Zielonego Ładu i neutralności klimatycznej w 2050 r.
Jego zdaniem droga do uniezależnienia się energetycznego od Rosji musi prowadzić przez wzmocnienie rozwiązań alternatywnych. Inaczej dominującej roli Moskwy nie da się ograniczyć.
Po pierwsze: bez nowych kontraktów na dostawy gazu z Rosji
MAE w pierwszej kolejności zaleca żeby nie podpisywać nowych kontraktów z rosyjskim Gazpromem. Dotychczasowe umowy, na blisko 40 mld m3 rocznie, przestaną obowiązywać z końcem obecnej dekady. Ale już w 2023 r. nie będzie ważna umowa na import ponad 15 mld m3, co odpowiada ok. 12 proc. dostaw gazu do UE w 2021 r. Jednocześnie cały czas Europa musi szukać alternatywnych źródeł gazu.
Agencja zakłada, że w ciągu najbliższego roku będziemy świadkami wzrostu importu LNG do UE o 20 mld m3. Sporo nadziei pokłada również w rozwoju sektora niskoemisyjnego (biogaz, biometan), co zresztą zdaniem MAE jest niezbędne do osiągnięcia celu klimatycznego w 2030 r., który zakłada redukcję emisji na poziomie 55 proc.
Europejskie magazyny gazu muszą bronić się przed rosyjską manipulacją
Inna sprawa to odpowiednie stany magazynowe gazu. Przypomnijmy, że w trakcie zeszłorocznych letnich wakacji Gazprom zaczął manipulować swoimi dostawami. W efekcie poszczególne kraje musiały bardziej niż zwykle czerpać ze swoich gazowych zapasów, których okazało się nie być aż tak wiele. Wtedy zareagował rynek i cena gazu zaczęła swój stromy pochód w górę. MAE wie co zrobić, żeby taka sytuacja więcej się nie powtórzyła.
Eksperci zwracają uwagę, że przez braki w ubiegłym rowku - w 2022 r. trzeba do gazowych magazynów w krajach UE dostarczyć dodatkowo ok. 18 mld m3 surowca więcej. Wprowadzenie minimalnych obowiązków w zakresie magazynowania gazu w celu zwiększenia odporności rynku - czytamy w opracowaniu MAE. Jednocześnie w ten sposób może wystąpić większe zainteresowanie gazem, co znowu zdeterminuje jego cenę.
Energia z wiatru i słońca też może zrobić różnicę
Nie jest tajemnicą, że chcąc się uniezależnić energetycznie od Rosji, trzeba w większym stopniu opierać się też na energii z wiatru i słońca. W 2022 r. ma nastąpić rekordowe zwiększenie mocy instalacji fotowoltaicznych i wiatrowych, co z powrotem do przeciętnych warunków pogodowych spowoduje wzrost produkcji energii z tych źródeł w UE o ponad 100 TWh. Co będzie stanowić wzrost o ponad 15 proc. w porównaniu z 2021 r.
Chodzi w głównej mierze o projekty fotowoltaiczne i wiatrowe na skalę przemysłową. Można je przyspieszyć, o ile wyeliminuje się opóźnienia w wydawaniu niezbędnych zezwoleń. Obejmuje to wyjaśnienie i uproszczenie obowiązków różnych organów wydających pozwolenia, zwiększenie potencjału administracyjnego, ustalenie jasnych terminów procesu wydawania pozwoleń oraz cyfryzację wniosków - wskazuje Agencja. Dodatkowe 35 TWh produkcji z nowych projektów odnawialnych zmniejszyłoby zużycie gazu o 6 mld m3.
Trzeba też wrócić do energetyki jądrowej
Nie uda się ograniczyć dostaw rosyjskiego gazu także bez powrotu do energetyki jądrowej. MAE zwraca uwagę, że w ubiegłym roku wyłączono z eksploatacji kilka reaktorów z powodu konserwacji i kontroli bezpieczeństwa. Przywrócenie ich do normalnej pracy, wraz z rozpoczęciem komercyjnej eksploatacji ukończonego reaktora w Finlandii - może skutkować dodatkowymi 20 TWh już w tym roku. Z kolei rezygnacja z zamykania 4 reaktorów jądrowych w 2022 r. i jeszcze jednego w 2023 r. mogłoby, zdaniem MAE, zmniejszyć w UE zapotrzebowanie na gaz o blisko 1 mld m3 miesięcznie.
Bardzo możliwe, że stanowisko MAE względem energetyki jądrowej przekona Berlin do zmiany dotychczasowego zdania. A na razie nasi zachodni sąsiedzi trzymają się planu nakreślonego przez Angelę Merkel w maju 2011 r., po katastrofie w Fukushimie. Zgodnie z tym harmonogram z końcem 2022 r. mają być wyłączone ostatnie trzy elektrownie jądrowe w Niemczech. O tym, że jednak ten plan będzie musiał być modyfikowany - świadczą również słabe wyniki niemieckiego OZE. W 2021 r. Niemcy zainstalowali ledwo 1,65 GW farm wiatrowych, czyli najmniej od dekady.