Obserwując rano, co dzieje się na rynkach europejskim można było odnieść wrażenie, że inwestorzy cieszą się ze zwycięstwa skrajnej prawicy we Francji. Zdecydowana większość notowań była na plusach, zyskiwały giełdy, obligacje, waluty, w tym nawet nasz złoty.
Reakcja rynków na to, co wydarzyło się we Francji może wydawać się co najmniej zastanawiająca. Euro zyskiwało rano do franka i dolara o ok. 0,5 proc. Francuskie obligacje drożały, a kontrakty na CAC40 rosły o ponad 2,5 proc.
W wyborach do francuskiego parlamentu Zjednoczenie Narodowe (ZN) Marine Le Pen zdobyło 33,2 proc. głosów i wygrało pierwszą turę. Partia prezydenta Macrona Razem dla Republiki zajęła trzecie miejsce, zdobywając 21,0 proc.. Druga tura wyborów odbędzie się 7 lipca. Wszystkie ugrupowania, które zdobyły co najmniej 12,5 proc. głosów w pierwszej turze, zawalczą o 577 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym. Na ostateczne wyniki musimy poczekać do przyszłego tygodnia.
Na początku tygodnia uwaga inwestorów skupi się na wyborach parlamentarnych we Francji. Decydująca będzie jednak druga tura wyborów 7 lipca, którą zapewne poprzedzi intensywna kampania i zwiększona presja na osłabienie obligacji francuskich – oceniają ekonomiści ING.
Rynek świętuje zwycięstwo Le Pen?
Poranny komentarz XTB zatytułowany jest „Le Pen wygrywa, rynki… się cieszą?”, co doskonale oddaje to, co obserwowaliśmy przed południem.
Choć partia Le Pen odnosi zwycięstwo w pierwszej turze wyborów, rynek cieszy się, bo nie jest to zwycięstwo, które da tej partii rządy. Do tego potrzeba choćby 289 mandatów, a obecnie szacuje się, że Zjednoczenie może zdobyć pomiędzy 230 a 280 miejsc w parlamencie – tłumaczy dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Więcej wiadomości na temat sytuacji na rynkach
Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl, również uważa, że inwestorzy świętują malejące szanse, że ugrupowanie Marine Le Pen zagwarantuje sobie większość bezwzględną w Zgromadzeniu Narodowym.
Ostateczna skala zwycięstwa skrajnej prawicy będzie możliwa do oszacowania dopiero po drugiej części głosowania 7 lipca. Mimo to na rynkach finansowych panuje optymizm – wskazuje Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl.
Jak dodają eksperci, nawet jeśli to Zjednoczeniu Narodowemu powierzona zostanie misja utworzenia rządu, to po pierwsze będzie będzie miał on charakter mniejszościowy, bo ugrupowanie Marine Le Pen ma niewielkie szanse na jakąkolwiek koalicję, a po drugie – urzędujący prezydent zrobi wszystko, by utrudnić skrajnej prawicy rządzenie Francją.
Złoty też świętuje
Bartosz Sawicki zauważa dodatkowo, że złoty rano lekko zyskiwał, a kurs euro cofał się do 4,30 zł.
Rozładowywanie się napięcia na europejskich rynkach długu będzie wspierać wspinaczkę notowań EURUSD. Korzystnie wpłynie również na siłę polskiej waluty i będzie sprzyjać spełnieniu się prognoz fintechu Cinkciarz.pl mówiących o powrocie EURPLN w drugiej połowie roku w okolice 4,25 – napisał w komentarzu Bartosz Sawicki.
Dr Przemysław Kwiecień z XTB ocenił, że na globalnym rynku dominują pozytywne nastroje, trwa hossa technologiczna i nie przeszkadzają jej nawet słabe dane makroekonomiczne.
Przed nami tydzień ze sporą liczbą publikacji i wydarzeń z zakresu polityki pieniężnej. Dziś publikacja indeksu ISM, jutro wystąpienia Powella i Lagarde oraz raport JOLTS, w środę decyzja RPP, raport ADP, ISM usług w USA i minutes z posiedzenia Fed, w czwartek minutes EBC i konferencja RPP, zaś w piątek kulminacja, czyli raport z amerykańskiego rynku pracy za czerwiec – wskazał ekonomista XTB.
Jak dodał w komentarzu, w poniedziałek po dziewiątej rano euro kosztowało 4,30 zł, dolar 3,99 zł, frank 4,45 zł, a funt 5,06 zł.