REKLAMA

Ależ szarpnęło rynkiem paliw! Co to oznacza dla polskich kierowców?

To już chyba koniec ostatnich spadków na rynku ropy. Straty z ostatnich dni, spowodowane w pierwszej kolejności zawirowaniami bankowymi w Stanach Zjednoczonych, odrabia zarówno Brent, jak i WTI. Eksperci jednak uspokajają. To wcale nie znaczy, że to koniec nieco tańszych czasów dla polskich kierowców. W kolejnych dniach dalej jest szansa na większe spadki w przypadku oleju napędowego i nieco mniejsze jeżeli chodzi o benzynę.

Ależ szarpnęło rynkiem paliw! Co to oznacza dla polskich kierowców?
REKLAMA

Przez chwilę zawirowania bankowe w USA, które zaczęły odbijać się czkawką na całym rynku bankowym, co łudząco przypomina sytuację z 2008 r., okazały się dla rynków istotniejsze niż budzące się po koronawirusowej drzemce Chiny. W efekcie ropa Brent spadła poniżej 75 dol., a WTI kosztowała mniej niż 69 dol. W jednym i drugim przypadku to najniższe notowania od 15 miesięcy, czyli od grudnia 2021 r. Ale teraz sytuacja powoli wraca do normy, a Brent i WTI zgodnie odrabiają ostatnie straty. Tutaj dalej ciągnie w górę głównie Państwo Środka. 

REKLAMA

Ceny paliw, czyli diesel poniżej 7 zł

Czy to oznacza, że polscy kierowcy przy okazji tankowanie też będą za chwilę musieli głębiej sięgnąć do kieszeni? Okazuje się, że niekoniecznie. Nawet jak ceny paliw w hurcie pójdą lekko w górę. 

Niewielkie obniżki mają też dotyczyć w najbliższym czasie benzyny. Ale tutaj zjazd ma być na poziomie tylko ok. 5 groszy na litrze. 

Z kolei tankujący autogaz nie powinni doznać żadnych wahań cenowych. LPG ma kosztować tyle samo, co do tej pory, czyli od 3,12 do 3,20 zł za litr.

Amerykanie bardzo chcą wypełnić dziury po ropie z Rosji

REKLAMA

Oprócz zawirowań bankowych w USA i rosnącego zapotrzebowania energetycznego w Chinach, jeszcze jeden element w najbliższym czasie może wpłynąć na rynek ropy. Okazuje się, że Stany Zjednoczone bardzo chcą zastąpić ropę z Rosji i to gdzie się tylko da. Amerykańska agencja energetyczna EIA właśnie poinformowała, że z tego względu eksport amerykańskiej ropy wzrósł o 22 proc. od 2021 r., aby osiągnąć najwyższy poziom 3,6 mln baryłek dziennie. Z kolei produkcja ropy w USA skoczyła o 629 tys. baryłek dziennie, czyli o 5,6 proc., do poziomu 11,9 mln baryłek każdego dnia. To jednak dalej poniżej rekordu osiągniętego w 2019 r.: 12,4 mln baryłek dziennie. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA