REKLAMA

Ceny benzyny i diesla. Co nas czeka na stacjach paliw przed nadchodzącym długim weekendem?

Zgodnie z przewidywaniami na stacjach paliw w Polsce pożegnaliśmy trwającą kilka tygodni tendencję spadkową. Tyle dobrze, że na razie podwyżki nie są zbyt duże. W najbliższym czasie zaś analitycy przewidują stabilizację cen paliw. Z kolei na rynku ropy doświadczamy huśtawki nastrojów. Otuchy inwestorom dodała inicjatywa senacka w USA w sprawie limitu zadłużenia. Ale nie do końca wiadomo, czym zakończy się najbliższe spotkanie OPEC.

Ceny benzyny i diesla. Co nas czeka na stacjach paliw przed nadchodzącym długim weekendem?
REKLAMA

Tak jak wskazywały prognozy: przełom maja i czerwca oznaczał podwyżki cen paliw na polskich stacjach. Okazało się, że były one nieznaczne. Jak wyliczają eksperci z e-petrol.pl: za tankowanie benzyny Pb95 kierowcy płacili średnio 6,52 zł za litr, czyli 3 grosze więcej niż przed tygodniem, a olej napędowy podrożał o 4 grosze do poziomu 6,10 zł/l. Zwracają też uwagą na to, że polski rynek paliw jest coraz bardziej uzależniony od importu produktów naftowych i przytaczają najnowsze statystyki Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego: w pierwszym kwartale tego roku niemal co drugi litr diesla (44 proc.) i co trzeci benzyny (29 proc.) musieliśmy sprowadzić z zagranicy.

REKLAMA

Ceny paliw są znacznie niższe od tych sprzed roku

Początek czerwca ma oznaczać stabilizację cen paliw. Benzyna Pb95 kosztować powinna w przedziale od 6,49 do 6,61 zł, olej napędowy od 6,07 do 6,19 zł i autogaz od 2,92 do 2,99 zł. Eksperci z Reflex podkreślają, że to i tak znacznie mniej niż jeszcze rok temu. Wyliczają, że za benzynę bezołowiową 95 i 98 płacimy odpowiednio 1,37 i 1,34 zł na litrze mniej niż przed rokiem, olej napędowy jest tańszy o 1,24 zł/l, a autogaz o 66 gr/l.

Amerykański limit zadłużenia uspokaja rynek ropy

REKLAMA

Na globalnym rynku ropy z kolei jesteśmy w ostatnich dniach świadkami odbicia. W tym tygodniu byliśmy ponownie w okolicach poniżej 72 dol. jeżeli chodzi o baryłkę ropy Brent i ok. 67 dol. w przypadku WTI. Teraz jest już jednak znacznie lepiej: Brent jest po ok. 75 dol., a WTI zbliża się do granicy 71 dol.

Skąd taki nagły zryw cenowy? To odpowiedź na uchwalenie przez amerykański Kongres ustawy o limicie zadłużenia, co położyło kres plotkom o niewypłacalności USA i zadziałało przy okazji też pobudzająco na ceny ropy. Ale to też za chwilę może się zmienić. W najbliższą niedzielę (4 czerwca) planowane w Wiedniu jest kolejne spotkanie krajów OPEC. Czy dojdzie do kolejnych cięć produkcji? To niewykluczone, chociaż Rosja stwierdziła ostatnio, że obecne limity są w porządku. Ale na taką politykę Moskwy coraz bardziej nosem kręci Arabia Saudyjska.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA