Złoty w ogóle nie zdążył się nacieszyć ulgą, jaka zapanowała na rynkach po zaakceptowaniu przez Izbę Reprezentantów zgody na zaciąganie kolejnych długów przez Stany Zjednoczone. Przed południem w czwartek Eurostat podał, że inflacja w strefie euro spadła niemal o 100 punktów bazowych i szarżę przepuściło euro.
Złoty w czwartek traci. Zgoda Kongresu na zawieszenie limitu zadłużenia w Stanach Zjednoczonych i zażegnanie poważnego ryzyka dla rynków finansowych nie przyniosło wielkiej ulgi naszej walucie. Jak relacjonuje Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB, za dolara płacono rano 4,2456 zł, za euro 4,5303 zł, za funta 5,2705 zł, a za franka 4,6624 zł.
Za to przed południem, tuż po podaniu informacji przez Eurostat o spadku inflacji HICP w strefie euro z 7 do 6,1 proc., kurs wspólnej waluty natychmiast wzrósł o 1,5 gr. do 4.5476 zł. EURPLN wzrósł w tym samym czasie z 1,0662 do 1,0710. Rynki ewidentnie potraktowały to jako sygnał do odreagowania ostatnich wzrostów złotego do euro.
Dolar kosztował 4,2438 zł, w górę mocno poszły też frank 4,6720, a funt 5,2848 zł.
Niewypłacalność USA uderzyłaby w rynki
Izba Reprezentantów zatwierdziła w nocy polskiego czasu warunki zawieszenia limitu zadłużenia do stycznia 2025 r. Teraz ustawa trafi do Senatu i do nadchodzącego poniedziałku zostanie podpisana przez prezydenta Joe Bidena. Limit zadłużenia na poziomie 31,4 bln dol. zostanie zawieszony do stycznia 2025 r. Kongres wydał zgodę w ostatnim momencie. Na początku maja Janet Yellen, szefowa Departamentu Skarbu, szacowała, że środków na pokrycie bieżących zobowiązań wystarczy do 1 czerwca.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, tłumaczy, że w takiej sytuacji jedynym wyjściem, które umożliwiłoby finansowanie zobowiązań z amerykańskiego budżetu, byłoby zwiększenie wpływów (wprowadzenie nowych lub podniesienie starych podatków) i zawieszenie niektórych zobowiązań. W tym ostatnim wypadku na pierwszym miejscu znajdują się zasiłki socjalne.
Wyższy limit długu pod pewnymi warunkami
Choć Joe Biden domagał się od Kongresu bezwarunkowej zgody na przekroczenie limitu zadłużenia, porozumienie udało się osiągnąć tylko dzięki temu, że amerykański rząd zgodził się na ograniczenie wydatków z budżetu państwa. W ciągu nadchodzącej dekady pozwoli to zredukować zadłużenie o 1,5 bln dol.
Limit, do jakiego USA może zaciągać zobowiązania, podawany jest w wartościach nominalnych, a nie w relacji do PKB, tak jak w krajach europejskich. W rezultacie sprawa podwyższenia progu powraca co kilka lat wraz ze wzrostem gospodarki. I za każdym razem przebieg wydarzeń jest bardzo podobny.
Wsparcie ze strony członków Rezerwy Federalnej
Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB, zauważa, że efektem porozumienia będzie odpływ środków z rynku po emisji nowych obligacji.
Dwóch członków FOMC, których rynek dotąd postrzegał jako zwolenników zaostrzania polityki pieniężnej, stwierdziło, że chcieliby w czerwcu utrzymać stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. To istotna zmiana, bo po serii danych z USA mówiło się, że Fed może szykować jeszcze jedną podwyżkę.
Michał Stajniak wskazuje, że inflacja w USA spada, co jest to powiązane z malejącymi cenami energii i żywności, ale rynek pracy wciąż pozostaje mocny.