Benzyna po 20 zł i więcej? Mściwa Rosja zada niespotykany ból
Chociaż może wydawać się, że na polskich stacjach paliw ceny benzyny wzięły sobie na chwilę wolne i przestały pędzić w górę, to w skali globalnej sytuacja jest nadal co najmniej poważna. Co więcej: może być jeszcze znacznie gorzej. Analitycy bowiem na potrzeby scenariusza, w którym Rosja przymuszona jest do przeprowadzenia cięć w produkcji ropy, kreślą smutne i niebezpieczne wizje.
Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.
Atak najpopularniejszej benzyny Pb 95 na poziom cenowy powyżej 8 zł na polskich stacjach paliw na razie stracił na impecie. Chociaż w czerwcu nie brakowało w naszym kraju miejsc z takimi właśnie cenami. Ale teraz jest jednak ciut taniej, a prognozy ekspertów z serwisu e-petrol (do 10 lipca) wskazują na przedział cenowy miedzy 7,47 a 7,86 zł. Nie bez znaczenia jest to, że kolejni sprzedawcy pozazdrościli Orlenowi i wprowadzają także swoje, wakacyjne rabaty. Ale to wcale nie jest tak, że kryzys jest już za nami i nie mamy absolutnie czegoś się obawiać.
Ceny benzyny jeszcze mogą dostać dopalacza?
Obecnie benzyna Brent kosztuje w granicach 110 dol. za baryłkę. Jeżeli spojrzymy na lata wstecz - to bardzo drogo. Na początku lipca 2019 r. było to ok. 64 dol. za baryłkę, w lipcu 2020 r. - ok. 43 dol. i w lipcu 2021 r. - ok. 75 dol. Biorąc jednak pod uwagę obecny kryzys energetyczny, który rozkręciła do niespotykanej do tej pory skali wywołana przez Rosję wojna w Ukrainie, to raczej cenowe stany niższe. Przecież w tym okresie cena ropy Brent niejeden raz przebiła granicę 120 dol., a rekord padł 8 marca, kiedy ropa Brent warta była prawie 130 dol. Ale to wcale nie oznacza, że sytuacja powoli się uspokaja. Okazuje się, że jeszcze może być nerwowo. Bardzo nerwowo. O możliwie najczarniejszym scenariuszu wspominają analitycy JPMorgan Chase.
Benzyna po 20 zł i więcej? To nie jest żart
Analitycy JPMorgan Chase wzięli pod lupę scenariusz, w którym amerykańskie i unijne sankcje zmuszają Moskwę do wprowadzenia odwetowego cięcia wydobycia ropy, nawet o 5 mln baryłek mniej każdego dnia. W takim przypadku mielibyśmy do czynienia z niewiarygodnymi podwyżkami.
Jak w takiej stacji zareagowałby rynek? Potężną drożyzną. Przy założeniu, że Rosja tnie swoją produkcję ropy o 3 mln baryłek dziennie - cena ropy osiąga poziom 190 dol. Z kolei jeżeli Moskwa pójdzie jednak o krok dalej i zredukuje swoją produkcję o 5 mln baryłek każdego dnia - wtedy ropa może kosztować nawet 380 dol. To 3,5 razy mniej niż dzisiaj, kiedy w Polsce benzyna Pb 95 kosztuje w okolicach 7,80 zł.
Czytaj także: Brak światła i racjonowanie paliwa na stacjach. Blackout nie ominie Polski. To się stanie już wkrótce
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.