Ekogroszek zdrożał o 200 procent, a rząd wciąż nie ma węgla, który obiecał nam sprzedawać po 1000 zł
W holenderskich portach ARA cena węgla krąży wokół 350 dol. za tonę. To wciąż jeden z najwyższych poziomów w historii, 200 proc. wyższy niż rok temu. Trudno się dziwić, że w Polsce mamy do czynienia z jeszcze większymi wzrostami cen dla gospodarstw domowych. Najgorsze, że Polska właściwie została bez zapasów węgla. Spełnia się scenariusz, który kilka miesięcy temu roztoczyli przez Polakami górnicy z PGG.
Cena węgla cały czas rośnie. W Polsce, żeby kupić tonę za mniej niż 3000 zł – trzeba się naprawdę postarać i pokombinować. Na dodatek popyt mimo rządowych zapowiedzi ceny gwarantowanej cały czas ma się bardzo dobrze. Znacznie gorzej jest za to z podażą. Chociaż górnicy fedrują w każdą sobotę i niedzielę, to nasze węglowe zapasy ciągle są na bardzo niskim poziomie.
3399 zł, 3550 zł, 3499 zł, 3100 zł – to ceny węgla w Polsce z kilku ofert na Allegro. Na OLX bez problemu znajdziemy też ekogroszek za 3700 zł. Takie cenowe widełki obowiązują od już paru tygodni i rychła perspektywa wprowadzenia ceny gwarantowanej węgla na poziomie 996,60 zł niczego nie zmieniła. Przepisy mają zacząć obowiązywać w sierpniu i wtedy też ma ruszyć sprzedaż opału przez firmowe sklepy PGG.
Spółka nabór do takiej sieci prowadziła prawie do końca czerwca. Nie wiadomo jeszcze finalnie, jak będzie wyglądać sprzedaż pod kontrolą rządu. Doświadczenia klientów z internetowego sklepu PGG nie napawają optymizmem. Nie ma tygodnia bez zgłoszeń o nieudanej transakcji i o tym, że sklep nagle przestał działać. Spółka tymczasem przekonuje, że wszystko działa tak jak powinno. I chwali się, że do tej pory e-sklep PGG obsłużył w sumie 82 465 klientów, którym sprzedał 412 325 ton węgla.
Cena węgla cały czas pnie się w górę
W portach ARA odnotowujemy kolejną już zwyżkę ceny węgla. Teraz za tonę czarnego złota trzeba zapłacić ponad 350 dol. Tym samym powoli, ale systematycznie zbliżamy się w górę. Do rekordu z 8 marca br., kiedy 1000 kg węgla kosztowało prawie 460 dol. niby wciąż daleko, ale nawet te 350 dol. to cena bardzo wysoka. Nie licząc marcowego szczytu, niespotykana nigdy dotąd.
Dla porównania: w połowie lipca w 2019 r. w portach ARA tona węgla kosztowała ok. 64 dol., w 2020 r. 59 dol., a w 2021 r. – ok. 118 dol. Biorąc tylko pod uwagę zeszłoroczne ceny – i tak wyraźnie wyższe od tych z 2020 i 2019 r. – mamy obecnie do czynienia z prawie trzykrotnym wzrostem. I tak się dzieje na całym świecie. Spotowe ceny fizyczne węgla w australijskim porcie Newcastle pierwszy raz w historii pokonały granicę 400 dol.
Gdzie jest górna granica? Rystad Energy szacuje, że cena węgla w 2022 r. może osiągnąć pułap 500 dol. za tonę.
Polskie zapasy węgla na rekordowo niskim poziomie
Wracamy na krajowe podwórko. Maj był pierwszym od dawna miesiącem, w którym wydobycie węgla (4,48 mln t) było większe niż sprzedaż surowca (4,45 mln t). Ostatni raz mieliśmy taką sytuację w styczniu 2021 r. (wydobycie na poziomie 4,44 mln t, a sprzedaż – 4,33 mln t). Przez ostatnie 15 miesięcy (od lutego 2021 r. do kwietnia 2022 r.) było odwrotnie: to sprzedaż węgla przewyższała jego wydobycie. I taki stan rzeczy musiał też mieć wpływ na przykopalniane zapasy. Jeszcze rok temu, w lipcu 2021 r., było ich 4,92 mln t. Ale teraz tego węgla jest raptem 1,27 mln t. Ostatni raz tak mało było prawie 14 lat temu – w listopadzie 2008 r. (1,28 mln t).
W tym roku wydobycie węgla w Polsce ma zwiększyć się maksymalnie o ok. 1,5 mln tony. Na więcej nie ma szans, bo przez lata skutecznie blokowano górnicze inwestycje. Bez nich, koncentrując się jedynie na eksploatacji czynnych pokładów węgla, polskie górnictwo nie zwiększy istotnie wydobycia.
Rząd zapewnia, że dzięki własnej produkcji i dodatkowych dostawach m.in. z Kolumbii, Australii i RPA w Polsce nie musimy martwić się brakiem surowca. Innego zdania są związkowcy, którzy wyliczają, że za kilka miesięcy zabraknie nawet 4 mln t węgla opałowego, tego dla gospodarstw domowych. Ich zdaniem ceny skoczą wtedy do nawet 5000 zł.
A jeśli rząd nie załatwi ekogroszku z importu, to nowe sklepy stacjonarne PGG mające dystrybuować węgiel po 1000 zł, nie będą miały czego sprzedawać.