REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Gwarantowana cena węgla coraz bliżej. Będzie problem z limitem trzech ton

Przepisy gwarantujące cenę węgla na poziomie poniżej 1000 zł za tonę są na ostatniej, legislacyjnej prostej. Na mecie czekają już tylko podpis prezydenta. Tym samym te zasady mogą zacząć funkcjonować od sierpnia. I do tego czasu dobrze byłoby wstrzymać się na chwilę z zakupem opału. Bo sprzedawcy będą swoje rekordowe marże ćwiczyć na klientach do ostatniej chwili.

10.07.2022
8:55
cena-wegla-
REKLAMA

Rząd chce gwarantowaną ceną węgla na poziomie 996,60 zł za tonę przede wszystkim uspokoić rynek i przekonać Polaków, że wcale nie muszą już teraz – w strachu m.in. przed kolejnymi podwyżkami opału – robić zapasów na zimę. I tym samym łapać się na wysokie marże sprzedawców. Ci z kolei skarżą się, że przez embargo na węgiel z Rosji posypały im się zagraniczne dostawy. Krajowi producenci teraz też zbyt chętnie nie przekazują surowca do handlu. Trzeba więc sprzedawać to, co jest i na tym starać się zarobić.

REKLAMA

I wychodzi to całkiem dobrze. Owszem, można jeszcze spotkać tak okazyjne oferty, jak sprzedaż 3,5 t węgla orzech za 6300 zł, czy 8 ton ekogroszku Karlik za 19999 zł. Ale jednak w większości przypadków sprzedający na Allegro czy OLX żądają za 1000 kg węgla w okolicach 3500 zł, niekiedy dochodząc nawet do granicy 4000 zł. Rząd proponując cenę gwarantowaną na poziomie 996,60 zł, nie stawia wcale nie dziwne i tajemnicze wyliczenia, tylko wraca do przeciętnej ceny węgla wg GUS w 2021 r. A to pokazuje, że teraz jest nawet 4 razy drożej.

Cena węgla gwarantowana przez rząd czeka na podpis prezydenta

Propozycja dotyczącą ceny węgla na gwarantowanym poziomie jest już na ostatniej prostej. W Sejmie przepadły poprawki Senatu m.in. w sprawie roli w całym tym mechanizmie szefa Krajowej Administracji. Teraz tylko na przeszkodzie tych regulacji stoi podpis prezydenta, z którego otoczenia w ostatnim czasie nie padały żadne sugestia, że może stać się inaczej. Zapisy mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia. 

Tym samym już w sierpniu może zacząć obowiązywać gwarantowana cena węgla na poziomie 996,60 zł. Ma ona obowiązywać dla gospodarstw domowych, ale także dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych w budynkach wielolokalowych, ogrzewanych węglem. Podstawowym warunkiem jest wpisanie do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Jednocześnie rząd przewidział dla sprzedających węgiel specjalną rekompensatę – nie większą niż 1073,13 zł brutto liczoną od jednej tony. Na taką pomoc mogą liczyć jednak ci przedsiębiorcy, którzy są wpisani do Centralnego Rejestru Podmiotów Akcyzowych. Skarb Państwa chce na to przeznaczyć 3 mld zł.

Niepokojący limit 3 ton węgla

Rząd cały czas upiera się – wbrew ekspertom, związkowcom, a nawet byłym szefom spółek energetycznych – że w Polsce węgla nikomu nie zabraknie i na czas uda się zasypać dziurę po surowcu z Rosji. 

W tym zakresie, w którym musimy, będziemy wspomagać się importem z kierunków alternatywnych do rosyjskiego, takich jak Australia, RPA, Kolumbia, Indonezja i USA – zapowiada Wojciech Krawczyk, pełnomocnik ministra klimatu i środowiska ds. bezpieczeństwa energetycznego.

REKLAMA

Innego zdanie są górniczy związkowcy, którzy wyliczają, że za kilka miesięcy może brakować w Polsce ok. 4 mln ton węgla opałowego. Do tego wszystkiego sytuację dodatkowo może skomplikować, ich zdaniem, wprowadzany razem z gwarantowaną ceną węgla też limit sprzedaży: maksymalnie 3 t węgla na jedno gospodarstwo. Tymczasem piece na ekogroszek palą rocznie ok. 5 ton opału, a jeżeli jeszcze do tego dochodzi grzanie wody, to rocznie w ten sposób spala się od 6 do nawet 8 ton węgla.

I gdzie taki klient kupi resztę węgla? No, chyba że limit obowiązuje tylko do końca roku i od nowego znowu będzie można kupić kolejne 3 tony – zastanawia się Bogusław Hutek, szef Solidarności w PGG.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA