REKLAMA

Na krótkich trasach już sobie nie polatasz. Bruksela zachwycona pomysłem zakazania lotów

Rok temu francuski rząd zadecydował, że jeżeli gdzieś da się szybko dojechać pociągiem albo innym środkiem transportu, to nie ma powodu, by wsiadać w samolot i truć planetę. Teraz głos w tej sprawie zabrała Komisja Europejska i uznała to za genialną koncepcję, dodatkowo wpisującą się w unijną politykę redukcji emisji dwutlenku węgla. Wiecie co to oznacza? Biorąc pod uwagę tempo regulacji klimatycznych, jakie Bruksela narzuca krajom członkowskim, Polska już powinna kupować nowe tabory i remontować tory kolejowe.

Na krótkich trasach już sobie nie polatasz. Bruksela zachwycona pomysłem zakazania lotów
REKLAMA

Ustawa zakazująca latania na krótkich krajowych trasach została uchwalona w 2021 r., ale do tej pory czeka na wejście w życie. Francuzi chcą wymusić na przewoźnikach zamknięcie połączeń w przypadkach, w których daną trasę da się pokonać alternatywnym środkiem transportu w czasie 2,5 godziny. Wydawałoby się, że w ojczyźnie TGV znalezienie ich nie powinno nastręczać wielu trudności.

REKLAMA

Ban na latanie w praktyce dotknie tylko kilka połączeń

Linie lotnicze muszą szykować się na usunięcie lotów z lotniska Paryż Orly do Nantes, Lyonu i Bordeaux. W przyszłości, jeżeli poprawi się infrastruktura kolejowa, mogą do nich dołączyć połączania na linii Paryż (lotnisko im. Charles de Gaulle'a) - Lyon, Paryż-Rennes oraz Lyon-Marsylia.

Z misternie utkanej siatki, która liczy około setki połączeń zniknęły więc zaledwie trzy loty. Niewiele, na co wskazuje zresztą Greenpeace. Ekolodzy narzekają, że plany rządu są niezbyt ambitne, nawet jeżeli zmierzają w dobrym kierunku.

W dodatku nawet te mało znaczące ograniczenia musiały odleżeć, czekają na opinię Komisji Europejskiej. Warto było jednak wstrzymać się z nerwowymi ruchami, bo decyzja KE bardzo wiele mówi nie tylko o inicjatywie Paryża, ale także o tym, jak Unia zapatruje się na przyszłość lotnictwa w ogóle.

Zakaz latania z całego serca popierany przez Brukselę

Komisja uznała, że ustawa jest legalna i nie widzi przeszkód w jej wprowadzeniu pod warunkiem, że nie zakłóci konkurencji między liniami lotniczymi i nie będzie dla pasażerów bardziej uciążliwa niż to konieczne. Generalnie KE wydaje się być zachwycona planem Paryża. Ma tak naprawdę tylko jedno konkretne zastrzeżenie, bo nie zaakceptowała zwolnienia dla lotów łączonych. Francuzi w pierwotnej wersji chcieli, by zakaz lotów dotyczył wyłącznie sytuacji, w której pasażer leci do docelowego miejsca podróży.

Unijni urzędnicy wyznaczyli też trzyletni okres obowiązywania nowych przepisów. W tym czasie ustawodawca powinien sprawdzić, jak zakaz latania przełożył się na redukcję emisji. Na ten moment jest jednak trochę wątpliwe, by francuski parlament zamierzał się wycofać z pomysłu. Ba, prędzej go rozszerzy! Partia Zielonych już dzisiaj domaga się wydłużenia zakazu podróży, które trwają cztery godziny.

W Europie rośnie presja na redukcję emisji CO2

Transport samolotem może odpowiadać nawet za 4 proc. globalnych emisji. Loty krótkodystansowe, z którymi walczy KE, oraz średniodystansowe mają w tym spory udział. Połączenia do 1500 km odpowiadają za jedną czwartą emisji lotnictwa.

REKLAMA

Dając Francji zielone światło, Bruksela pokazuje reszcie kontynentu kierunek zmian. Nie zdziwiłbym się, gdyby w ciągu kilku lat w Brukseli przygotowano dyrektywę dla całej wspólnoty, w której loty wewnątrzkrajowe zostaną zastąpione naziemną alternatywą.

Lepiej więc, by polski rząd już teraz zainteresował się stanem polskich kolei. No chyba, że z analogicznego zakazu chcemy się wywinąć tłumacząc, że... pociągi PKP nigdzie tak szybko nie docierają.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA