Skarbówka coraz częściej sięga po blokadę konta. Od takiej decyzji nie odwołasz się, podatniku

Walka z ubezpieczeniowo-skarbowym molochem państwa nigdy nie jest łatwa i przyjemna. Nawet, jak zakończy się sukcesem - system bez problemu dalej może uprzykrzać skutecznie życie, co pokazują liczne przykłady kobiet, które przed sądem postanowiły walczyć z ZUS-em o swoje. A potem przeżywały "czar`" wzmożonych kontroli. 

W najbliższym czasie ów bój może być jeszcze trudniejszy. Służby finansowe państwa najwyraźniej bowiem postawiono w stan pełnej gotowości. Trudno wszak się dziwić: rozłożenie aż tak rozległego parasola socjalnego - swoje musi kosztować. 

Pilne zaangażowanie skarbówki w szukaniu pieniędzy, gdzie się tylko da doskonale widać patrząc na statystykę blokad kont bankowych. Taki mechanizm wprowadzono w kwietniu 2018 r. i do końca ubiegłego roku zastosowano go jedynie 41 razy w stosunku do 23 podmiotów. Ale teraz widać, że to była tylko rozgrzewka. Bo - jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” - w ciągu zaledwie 9. miesięcy tego roku Krajowa Administracja Sądowa na blokadę konta bankowego decydowała się aż 359 razy. To wzrost o ponad 800 proc.

W tym konkretnym przypadku podatnik stoi na wyjątkowo przegranym gruncie. Chociaż podstawowy wymiar czasowy takiej blokady to 72 godziny, to administracja skarbowa przyznaje, że jeszcze się nie zdarzyło, żeby trwało to tak krótko. Co lepsze: wedle obowiązujących przepisów szef KAS ten termin sam może przedłużyć do trzech miesięcy.

W tej potyczce nie za bardzo można też liczyć na pomoc sądów na drodze odwoławczej. Pierwszym krokiem jest bowiem zażalenie na decyzję KAS do szefa KAS. Szanse, że skarbówka nagle sama przyzna się do błędu, są bardzo znikome. Ale nawet jak to przejdziemy i koniec końców nasze zażalenie na blokadę konta bankowego trafi do sądu: jak pokazuje statystyka wojewódzkie sądy administracyjne przynajmniej na razie zdecydowanie częściej stają po stronie KAS.

Co gorsza, nawet zaskakująca wygrana nie powinna za bardzo twarzy podatnika wykrzywiać uśmiechem. Jeżeli służby skarbowe w takim przypadku wniosą o skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego - jej rozpatrywanie może potrwać nawet dwa lata. 

Wg fachowców tak drastyczny wzrost liczby blokad rachunków bankowych jest z pewnością dla polskich przedsiębiorców sporym problemem. Przypominają przy okazji, że rozszerza się także wachlarz przewinień, za które skarbówka może zablokować rachunek. Tak się stanie, jeżeli KAS będzie podejrzewać, że nie chcemy zapłacić podatku, albo jeżeli jakaś konkretna transakcja będzie podejrzana o związek z procederem prania brudnych pieniędzy, czy finansowania terroryzmu. 

Michał Roszkowski, radca prawny, doradca podatkowy i partner w Accreo, zwraca uwagę na podstawowy problem, jakim jego zdaniem jest to, że "organ ma sporo „luzu interpretacyjnego” przy decydowaniu o blokadzie". Przesłanki zaś do podjęcia takiej decyzji są w spore mierze niedookreślone.

Skarbowa aktywność, jeżeli chodzi o blokadę kont bankowych przedsiębiorców, zaczęła rosnąć po wejściu w życie STIR - Systemu Teleinformatycznego Izby Rozliczeniowej. Ten analizuje wpłaty i wypłaty na firmowych rachunkach na podstawie informacji z banków, SKOK-ów i Krajowej Izby Rozliczeniowej. Jeżeli wykryje coś podejrzanego - powiadamia analityków, którzy mają prawo do prewencyjnego zablokowania rachunku.

Już wtedy nie brakowało głosów sugerujących, że taki mechanizm może być przez skarbówkę zbyt ochoczo używany - jako skuteczny bat na niepokornych przedsiębiorców. Ale strona rządowa przekonywała, że tak absolutnie nie będzie. Podpierała się przy tym statystyką: we wrześniu 2018 r. po przeanalizowaniu 5 mld transakcji zadecydowano o zablokowaniu jedynie 12 kont. 

Teraz jednak, jak wskazują badania za 2019 r., widać jak na dłoni, że obawy przedsiębiorców nie były tak do końca wyssane z palca. Przeszło ośmiokrotny wzrost blokad bankowych kont może niepokoić.