Na froncie walki o maksymalne uszczelnienie systemu vatowskiego skarbówka chce sięgnąć po wygaszoną w 2017 roku loterię paragonową. W ten sposób próbuje zwołać skarbowe pospolite ruszenie i zachęcić Polaków, by sami przypilnowali ciążących ku szarej strefie właścicieli sklepów i innych przedsiębiorców. Zanim jednak wskrzesi nieco skompromitowaną zabawę, zapowiada nie mniej sensacyjną zmianę, a mianowicie wycięcie najbardziej absurdalnych przepisów podatkowych.
News o przywróceniu Narodowej Loterii Paragonowej tak zelektryzował serwisy piszące o gospodarce, że większości umknęła zapowiedź uproszczenia procedur podatkowych.
Wojciech Śliż, szef departamentu podatku od towarów i usług w Ministerstwie Finansów w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że przed przywróceniem zabawy w zbieranie paragonów, zamierza:
Loteria paragonowa. Wcześniej zmiany dla przedsiębiorców
Oczywiście powrót Loterii Paragonowej, biorąc pod uwagę jej popularność, to ważna informacja, ale dla kilku milionów przedsiębiorców zdanie, że:
jest jak manna z nieba podczas 40-letniej wędrówki przez Pustynię Synaj.
Wystarczy sięgnąć po ostatni ranking Doing Business (spadek Polski na 40. miejsce) czy „International Tax Competitiveness Index 2019”, żeby się przekonać, jak paląca jest to sprawa, i że czym prędzej coś trzeba z tym zrobić.
Okazuje się, że resort finansów dokonał już przeglądu regulacji i wspólnie z KAS zamierza stworzyć listę procedur, z których będzie chciał zrezygnować.
Teraz czas na szarą strefę
Jeśli ktoś uważa, że uproszczenie formalności oznacza wprowadzenie taryfy ulgowej dla przedsiębiorców, to jest w błędzie.
Szef departamentu odpowiedzialnego w Ministerstwie Finansów za VAT uważa, że problem jawnych oszustw największego kalibru został ukrócony, a teraz przyszedł czas na zrobienie porządku z szarą strefą, której wartość fiskus wycenia na kilka miliardów.
Loteria Paragonowa 2015
Zabawa polegająca na losowaniu nagród wśród właścicieli numerów paragonów zarejestrowanych na stronie Ministerstwa Finansów lub w aplikacji mobilnej wystartowała w październiku 2015 roku. W listopadzie przyciągnęła 2 mln użytkowników. W ciągu kolejnych dwunastu miesięcy ich liczba spadła o połowę, a pod koniec w marcu 2017 roku wynosiła 800 tys. W ciągu 18 miesięcy Polacy zarejestrowali ponad 137 mln dowodów sprzedaży.
Aby wziąć udział w zabawie trzeba było mieć ukończone 18 lat, kupić towar/usługę za minimum 10 zł, wziąć paragon fiskalny, po czym w miesiącu zakupu zarejestrować go na stronie loterii lub przez aplikację mobilną.
Pierwsza edycja Narodowej Loterii Paragonowej trwała 12 miesięcy. Decyzją ministra finansów została przedłużona o kolejnych sześć miesięcy. Możliwość rejestrowania paragonów w loterii ostatecznie zakończyła się 31 marca, a wręczenie ostatnich nagród Opla Astra i Opla Insignia nastąpiło w maju 2017 roku.
Jaki był efekt zabawy? W 2014 roku jedynie 7 proc. respondentów przyznawało, że prosi o paragon przy zakupie towaru, dwa lata później odsetek ten wynosił 34 proc. W przypadku usług było to odpowiednio 5 i 31 proc.
W marcu 2019 roku Polskę obiegła informacja, że ktoś zhakował stronę loterii, zamieszczając tam... filmy pornograficzne.
Zwykłe oszustwo i okradanie innych
Wojciech Śliż podkreśla, że niewydawania paragonów często jest równoznaczne z niepłacenie podatku VAT, to jest „zwykłe oszustwo i okradanie innych podatników”.
W tym sensie Loteria Paragonowa jest skarbowym pospolitym ruszeniem i zachętą, by Polacy przypilnowali sklepikarzy, którzy niechętnie wydają potwierdzenie sprzedaży. Uszyma wyobraźni już słyszę, jak stali klienci „Jacusia” u mnie na osiedlu karcą się nawzajem, burcząc basem:
A gdy jakiś cwaniak zapyta:
Odpowiada mu ochrypły chór: