Dolar nie był tak słaby od wielu miesięcy. W stosunku do złotego amerykańska waluta znalazła się najniższej od drugiego kwartału 2022 r. Wszystko za sprawą zdecydowanie lepszych nastrojów, jakie ostatnio zapanowały wśród inwestorów. Problem w tym, że radość z pokonania inflacji i gospodarczej słabości może być zdecydowanie przedwczesna.

Złoty umacnia się, w miniony piątek umocnił się do dolara do najwyższego poziomu od ponad roku. Na fali umocnienia euro, które osiągnęło do amerykańskiej waluty poziom 1,10, kurs USDPLN spadł poniżej 4,20. Ostatni raz oglądany tam był na początku kwietnia ubiegłego roku.
Na początku nowego tygodnia złoty nadal pozostawał mocny. Dolar kosztował w poniedziałek rano 4,21 zł, euro 4,63 zł, a frank szwajcarski 4.71 zł.
Złoty zyskuje na lepszych nastrojach inwestorów
Jak tłumaczy dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB, wynika to z o wiele lepszych nastrojów panujących na rynkach.
I dodaję, że opublikowane w ubiegłym tygodniu dane o inflacji z USA wpisały się w pozytywną narrację.
Jego zdaniem na rynkach panuje przekonanie, że dołek w aktywności ekonomicznej jest za nami, problem inflacji w zasadzie także, a za chwilę przyspieszy także globalny wzrost gospodarczy.
Spowolnienie gospodarcze może być dopiero przed nami
Ekspert przestrzega jednak, że ta sielanka niebawem może się skończyć.
Ekonomista XTB przypomina, że na posiedzeniu 3 maja amerykańska Rezerwa Federalna planuje podnieść stopy procentowe, tak że przekroczą one poziom 5 proc. Natomiast Europejski Bank Centralny planuje wywindować stawki do 3,5 proc., podczas gdy niemal przez całą dekadę w strefie euro obowiązywały ujemne stopy procentowe.
Kiedy ta wiadomość dotrze do inwestorów, na rynkach zapanują minorowe nastroje, a złoty znów może zacząć się osłabiać.