Wypadki drogowe kosztują nas miliardy. Liczba ofiar rośnie, ale o dane coraz trudniej
Kosztują dużo więcej niż program 500+ po rozszerzeniu. Skutki wypadków i kolizji drogowych już w 2015 r. wyniosły prawie 50 mld zł. Co gorsza, liczba ofiar śmiertelnych na drogach w Polsce ostatnio rośnie, a każdy zabity człowiek to nie tylko ogrom cierpień, ale także koszt ponad 2 mln zł.
1331 — tyle ofiar śmiertelnych było na polskich drogach w pierwszym półroczu, wynika z danych Komendy Głównej Policji. To więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku, gdy zginęło 1195 osób. To wzrost o ponad 11 proc.
Czytaj też:
Przez lata KGP co miesiąc publikowała statystyki wypadków, ale już tego nie robi. Ostatnie zbiorcze dane dotyczą 2018 roku. Aby poznać liczbę ofiar wypadków, trzeba samodzielnie zliczyć liczby podawane w raportach dziennych.
Liczba dnia: 1331
To teoretycznie niewielka niedogodność, ale jednak działa całkiem skutecznie, zniechęcając media do zajmowania się tym tematem.
Mały wyjątek stanowi opublikowana przez policję aktualizowana na bieżąco mapa wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji. Niestety wygląda to bardzo źle — ledwie wakacje się rozpoczęły, a już liczba ofiar zbliżyła się do setki.
Wzrost liczby ofiar wypadków drogowych Polsce w ostatnim okresie jest bardzo niepokojący, ponieważ trwająca od przeszło dwudziestu lat szybka poprawa bezpieczeństwa na drogach zdecydowanie przyhamowała.
Stało się to w okresie, gdy Polacy w dużej mierze przesiedli się do znacznie bezpieczniejszych samochodów, a infrastruktura drogowa została wzbogacona o setki kilometrów autostrad i dróg ekspresowych.
Liczba ofiar rośnie
Pierwszy od długiego czasu wzrost liczby ofiar śmiertelnych wypadków nastąpił w 2016 roku, a po spadku w kolejnym roku sytuacja powtórzyła się w 2018 roku. Bieżący rok jak na razie jest jeszcze gorszy.
Podobna sytuacja występuje w całej Unii Europejskiej, gdzie trwający od lat szybki spadek liczby ofiar wypadków nagle przyhamował w 2013 roku i od tego czasu poprawa następuje, ale bardzo powoli.
Warto jednak zaznaczyć, że poziom bezpieczeństwa w krajach "starej Unii" jest często już tak wyśrubowany, że dalszy szybki postęp jest coraz mniej możliwy. Według Eurostatu w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Danii i Szwecji na milion mieszkańców ginie obecnie tylko około 30 osób. W Polsce aż 76 (dane za 2018 rok).
Raporty co trzy lata
Wypadki drogowe, szczególnie te ze skutkiem śmiertelnym, mają oprócz wymiaru ludzkiego cierpienia także wymiar finansowy. Szacuje się, że śmierć jednej osoby na drodze oznacza w Polsce statystyczny koszt ponad 2,05 mln zł.
Dzisiaj jest to zapewne więcej, ale bo to szacunki jeszcze z 2016 roku. Dlaczego nie podaję nowszych danych? Nie robię tego z lenistwa, lecz dlatego, że nowsze dane po prostu nie są dostępne.
Od 2011 roku podlegająca ministrowi odpowiedzialnemu za transport Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego co rok publikowała raport na temat finansowych kosztów wypadków drogowych. Ostatni raport pojawił się jednak w 2016 roku i od tego czasu nastała cisza.
Co się stało? Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk postanowił zredukować częstotliwość publikacji tych raportów do ustawowego minimum, które wynosi raz na trzy lata. To oznacza, że kolejny raport, dotyczący 2018 roku zostanie opublikowany dopiero późną jesienią.
Warto jednak sięgnąć do ostatniego dostępnego dokumentu, ponieważ nawet tam znajdziemy dane, które dają sporo do myślenia. Eksperci Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w Warszawie na zlecenie KRBD wyliczyli, że łączny koszt wypadków i kolizji drogowych w 2015 zamknął się kwotą 48,2 mld zł, co stanowiło niemal 3 proc. PKB Polski.
To o tyle niepokojące, że trzy lata wcześniej koszt wypadków i kolizji w stosunku do PKB Polski był niemal dwa razy mniejszy i wyniósł 1,6 proc. Ile wynosi obecnie? Dowiemy się pewnie za niecałe pół roku.
Wyliczono, że koszt jednej ofiary śmiertelnej to 2,05 mln zł, natomiast osoby ciężko rannej oszacowano na 2,3 mln zł. Do tego dochodzi koszt wypadku drogowego, który wynosi statystycznie 1,02 mln zł.
Gospodarka traci 30 mld zł
"Społeczne koszty ponoszone z powodu ofiar ciężko rannych w wypadkach drogowych są większym obciążeniem dla państwa niż w przypadku ofiar śmiertelnych, ponieważ ofiary ciężko ranne obciążają budżet państwa dodatkowymi wydatkami w postaci długoletniej opieki medycznej, socjalnej, terapeutycznej" - wyjaśniono w raporcie.
Osobno wyliczono także straty gospodarcze z tytułu zaistniałych wypadków drogowych. W 2015 roku nasza gospodarka z powodu wypadków straciła pośrednio prawie 29,4 mld zł.
Tyle właśnie wyniosły koszty utraconej produkcji w wyniku przedwczesnej śmierci albo niezdolności do pracy osób, które zostały ranne w wypadkach.
Aktualizacja: zgodnie z przekazanymi nam przez KGP aktualnymi danymi liczba ofiar śmiertelnych wypadków w pierwszym półroczu okazała się znacznie wyższa niż 1259, co wynikało ze wcześniejszych danych. Tekst został zaktualizowany.