REKLAMA

Waleczne jak ukraińskie startupy. Mimo fatalnego czasu rozwinęły skrzydła

Wojna zmiotła kilka startupów "z planszy", ale firmy nie poddają się -ukraiński sektor IT sprzedaje więcej niż przed lutym 2022 roku. Eksperci podkreślają konieczność wykorzystania wojskowego doświadczenia w biznesie.

Waleczne jak ukraińskie startupy. Mimo fatalnego czasu rozwinęły skrzydła
REKLAMA

Polish-Ukrainian Startup Bridge (organizacja zajmująca się ułatwianiem współpracy na pomiędzy polskimi i ukraińskimi firmami, a także inwestorami) przebadał ukraiński ekosystem startupowy. W badaniu wzięło udział 83 przedsiębiorców prowadzących startupy – głównie w Kijowie, ale również we Lwowie czy Charkowie.

REKLAMA
 class="wp-image-2000965"

Co trzeci badany widzi przyszłość swojego startupu w ciemnych barwach

 class="wp-image-2000968"

Wpływ na to mają głównie utrudnienia związane ze sprzedaż na lokalnym rynku. Kiedy cała gospodarka przerzuciła się na wsparcie wojska, nie zostało wiele na wydatki na innowacje. Brak kapitału to zresztą drugi, najważniejszy czynnik utrudniający rozwój biznesu. Trzecim jest brak możliwości wyjazdów zagranicznych, np. na spotkania z inwestorami. Dotyczy to zwłaszcza męskich części founderów. Nie mogą oni opuszczać kraju, gdyż w razie zmasowanego ataku Rosjan mogą zostać zmobilizowani.

 class="wp-image-2000971"

Co ciekawe, aż 20 proc. przedsiębiorców przewiduje, że wojna nie wpłynie na zmianę przyszłości ich firm. Są to jednak zapewne startupy, które swój produkt kierują na rynki zachodnie, których bezpośrednio nie dotknął konflikt. Dotyczy to m.in. dwóch ukraińskich startupów, których wycena w trakcie wojny przekroczyła miliard dolarów (GitLab i Genesis).

Startupy zaczęły również więcej sprzedawać za granicę. Eksport wzrósł o 23 proc. to do roku, a ukraińskim firmom udało się utrzymać aż 95 proc. kontraktów z zachodnimi firmami. Udało się, to, pomimo że 5 proc. pracowników sektora dołączyło do wojska.

Dla części przedsiębiorców wojna okazała się okazją do poszukiwania nowych rynków zbytu

 class="wp-image-2000977"

Przykładowo, startup zdecydował o wycofaniu się z Rosji, ale zamiast tego skoncentrował się na ekspansji w Niemczech. Elena Malitskaya dostrzega w tym szansę na szybszy rozwój sektora w przyszłości – kiedy ukraińskie produkty i usługi będą lepiej dopasowane do potrzeb rynków na Zachodzie. Twórczyni ISE akceleratora korporacyjnego dostrzega również nową falę founderów, którzy korzystali będą z doświadczeń wojennych.

Choć praktycznie każdy uczestnik ekosystemu podkreśla konieczność koncentracji na eksporcie, to prawie połowa przedsiębiorców wiąże swoją przyszłość z ojczyzną – albo powróci na Ukrainę po wojnie, albo tam zostanie. Co czwarty badany planuje przenosiny do Unii Europejskiej.

REKLAMA
 class="wp-image-2000974"
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA