REKLAMA

Miała być najnowocześniejsza walcownia rur w Europie, będzie coś zupełnie innego

Jej budowa zaczęła się już w 1978 r. Od początku wszystko miało być na najwyższy połysk. Po ponad 40 latach jest już pewne, że nic z tego nie wyjdzie. A hale, gdzie miały być składowane rury, wysyłane na cały świat, posłużą teraz jako przestrzeń do wynajęcia dla dystrybucji, produkcji i e-commerce.

walcownia-rur-Cognor
REKLAMA

Gra jest jak najbardziej warta świeczki. Nie uruchomiona nigdy Walcowania Rur „Jedność” to naprawdę łakomy kąsek dla inwestorów. Chodzi o przeszło 66 tys. mkw, zadaszonej powierzchni użytkowej hal i w sumie 22 ha terenów w Siemianowicach Śląskich, miasta leżącego niemal w centrum Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, więc tym samym doskonale skomunikowanego (niedaleko autostrad, DTŚ, a także lotniska w Pyrzowicach). Chociaż przez dziesięciolecia nikt się tymi terenami nie przejmował, w zeszłym roku coś w tej sprawie pierwszy raz od dawna drgnęło.

REKLAMA

Przedstawiciele Towarzystwa Finansowego „Silesia” i Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej ustalili w październiku 2020 r., że miejsce budowanej od lat 70. ubiegłego stulecia walcowni zajmie Śląskie Centrum Biznesu i Technologii. Teraz z kolei podpisano dodatkowe porozumienie, z którego wynika, że powstaną pomieszczenia typu Small Business Unit oraz przestrzeń dla firm z sektora dystrybucji, produkcji i e-commerce.

Zamiast walcowni dzielnica dla biznesu

Najbardziej z takiego obrotu sprawy muszą cieszyć się w Siemianowicach Śląskich. Tamtejsi włodarze nie mieli pojęcia, co robić z walcownią, gdzie większość sprowadzanych za ciężkie pieniądze maszyn nie doczekała się nawet pierwszego rozruchu. Teraz jest szansa, że w tamtym regionie miasta znowu zacznie tętnić życie. Śląskie Centrum Biznesu i Technologii będzie włączone do oferty inwestycyjnej KSSE. Tutejsze nieruchomości będą polecane jako miejsce idealnie do rozpoczęcia działalności gospodarczej, zwłaszcza dla tych którzy celują w pomoc ze strony programu „Polska Strefa Inwestycji”. Dla siemianowickich samorządowców to idealna okazja do stworzenia tutaj biznesowej dzielnicy, co ma przełożyć się m.in. na powstanie nowych miejsc pracy. 

Walcownia, czyli historia długa i zagmatwana

Tym samym definitywnie przekreślony jest dalszy los walcowni rur, która jak przez wiele lat zapewniano, nie dość, że miała być najnowocześniejszym tego typu zakładem w Europie, to też miała stać się bezpiecznym schronieniem dla zwalnianych lata temu hutników. Politycy mówiący nawet o 1000 miejsc pracy, które miały tam powstać, dosyć skutecznie mącili w głowach hutników, którzy tracili grunt pod nogami. Kiedy już hutnicy znaleźli się na bezrobociu albo się przebranżowili, o pracy dla nich w siemianowickiej walcowni nikt już nie wspominał. 

W 1995 r. powołano do życia Walcownia Rur „Jedność” Sp. z o.o. Dwa lata później podpisano kontrakt z firmą Mannesmann-Demag-Meer na kolejną dostawę najnowocześniejszych urządzeń, głównie z zakresu sterowania i automatyki. Zakładano, że siemianowicka walcownia zdoła produkować nawet 160 tys. ton rur rocznie. Już wtedy powtarzano w kółko, że wszystko tak się ślimaczy przez konsorcjum banków, które miało przedstawiać kolejne warunki do spełnienia - pod groźbą zakręcenia finansowego kurka. W końcu banki i tak to zrobiły w 2003 r. 

W 2005 r. była nadzieja, że kłopoty siemianowickiej Walcowni wreszcie się zakończą. Na głównego inwestora wybrano Sinara Handel GmbH - podmiot należący do rosyjskiej grupy Trubnaja Metallurgiczeskaja Kompanija (TMK Rosja). Na stole leżało już 37,5 mln euro i wydawać by się mogło, że nic nie może przeszkodzić w tej transakcji. A jednak. Rosjanie od początku powtarzali, że czekali wyłącznie na ogłoszenie upadłości, co miała przede wszystkim uporządkować kwestię długów. Stosowny wniosek do sądu trafił dopiero dwa lata później - w 2007 r. Rosjanie nie mieli tyle cierpliwości i ostatecznie wycofali swoją ofertę.

Pomoc publiczna w błoto

Przez lat nie można ustalić kto jest winny tej całej sytuacji, przez którą żadna walcownia w Siemianowicach Śląskich ostatecznie nie powstała. I tego, kto ponosi odpowiedzialność za to, że łożone przez lata na ten cel pieniędzy publiczne tak naprawdę wyrzucono w błoto. Już w październiku 2007 r. Komisja Europejska wszczęła formalne postępowanie wyjaśniające w sprawie pomocy publicznej dla Walcowni Rur „Jedność”. W sumie wyliczono, że nigdy ta niedokończona budowa pochłonęła co najmniej pół miliarda złotych. 

REKLAMA

Potem jeszcze starano się ratować, co się tylko da i powołano do życia spółkę Walcownią Rur „Silesia”. Ale to była raczej podróż wyłącznie po równi pochyłej. W okresie od 2008 do 2018 r. Walcownia „Silesia” przynosiła straty o łącznej wartości 49 mln zł. Po pół roku 2019 r. strata wyniosła 3,6 mln zł. Nie było więc innego wyjścia, jak tylko rozpocząć proces likwidacji spółki. Teraz nikt już w budowę nowej fabryki rur się nie bawi. Na terenach walcowni zacznie panować e-commerce . A łożonych tutaj przez dziesięciolecia w sumie setek milinów złotych - także w ramach pomocy publicznej – nikt już nie pamięta.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-30T10:03:33+02:00
Aktualizacja: 2025-04-30T05:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T20:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T18:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T17:06:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T14:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T14:14:27+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T13:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T11:37:45+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T17:46:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T06:25:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T16:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T10:03:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA