W polskich uzdrowiskach można się nieźle podtruć smogiem. Zobaczcie, które omijać szerokim łukiem
Główny Inspektor Ochrony Środowiska wziął pod lupę jakość powietrza w polskich uzdrowiskach. I wyszło, że aż tak źle nie jest, głównie przez w miarę ciepło zimę, co zwykle zmniejsza niską emisję. Ale nie brakuje też outsiderów, gdzie jakość powietrza ze zdrowiem ma tyle wspólnego co pięść z nosem.
Na celownik GIOŚ trafiło w sumie 45 uzdrowisk w całej Polsce. Autorzy raportu przyznają, że największą uwagę zwrócili na te ze zidentyfikowanymi kierunkami leczniczymi w zakresie chorób kardiologicznych i nadciśnienia oraz chorób górnych i dolnych dróg oddechowych. Wśród analizowanych placówek w 25 prowadzono lecznictwo ze względu na choroby górnych dróg oddechowych (55,6 proc.), 24 ze względu na choroby kardiologiczne i nadciśnienie (53,9 proc.) oraz 22 ze względu na choroby dolnych dróg oddechowych (48,9 proc.).
Tylko 12 przebadanych uzdrowisk nie prowadzi lecznictwa z punktu widzenia chorób kardiologicznych i nadciśnienia oraz chorób górnych i dolnych dróg oddechowych. Z kolei trzy choroby związane z zanieczyszczeniem powietrza (kardiologicznych i nadciśnienia oraz chorób górnych i dolnych dróg oddechowych) leczy się w 13 uzdrowiskach: Czerniawa-Zdrój, Dąbki, Duszniki-Zdrój, Jedlina-Zdrój, Kołobrzeg, Polańczyk, Rabka-Zdrój, Rymanów-Zdrój, Supraśl, Świeradów-Zdrój, Świnoujście, Ustka i Ustroń.
Uzdrowiska w Polsce pod coraz większą lupą
Raport wskazuje, że liczba stacji pomiarowych badających jakość powietrza w uzdrowiskach stale rośnie. W 2007 r. było ich 11, a w 2020 r. - 24. Jednocześnie coraz więcej uzdrowisk jest objętych taką analizą. Teraz jakość powietrza jest w ten sposób sprawdzana w 22 uzdrowiskach (49 proc. wszystkich).
Funkcjonuje w nich obecnie łącznie 106 stanowisk pomiarów zanieczyszczeń, uzupełnionych w wybranych lokalizacjach pomiarami parametrów meteorologicznych wykorzystywanymi na potrzeby analizy i interpretacji uzyskiwanych danych dotyczących jakości powietrza – czytamy w raporcie.
Wychodzi na to, że ci kuracjusze, którzy chcą w uzdrowiskach podleczyć swoje drogi oddechowe, powinni przede wszystkim wyjeżdżać na leczenie w okresach ciepłych. Tak zminimalizują ryzyko. Lepiej też dobrze zastanowić się nad wyborem konkretnego uzdrowiska. Bo może w większości jest w miarę czyste powietrze, ale też można trafić naprawdę pechowo.
Najgorsze powietrze w Goczałkowicach i Rabce
Pomiary stężeń zanieczyszczeń powietrza wskazują, że w uzdrowiskach największy problem cały czas stanowi zanieczyszczenie powietrza benzo(a)pirenem zawartym w pyle PM10. Te stężenia średnioroczne w wielu uzdrowiskach przekraczają kilkukrotnie poziom docelowy. Np. w Rabce-Zdroju dziewięciokrotnie.
Głównym źródłem emisji B(a)P do powietrza jest tzw. niska emisja, czyli emisja z sektora komunalno-bytowego, związana z ogrzewaniem mieszkań i budynków z wykorzystaniem paliw stałych spalanych w złej jakości piecach i kotłach - przekonują autorzy raportu.
Wedle rozporządzenia z października 2019 r. dopuszczalny poziom pyłu PM10 w powietrzu to 50 μg/m3 dla stężeń dobowych. GIOŚ wykazuje, że najgorzej pod tym względem oddycha się w Goczałkowicach-Zdroju i Rabce-Zdroju. Stężenia dobowe w 2020 r. przekraczane tam były odpowiednio 69 i 45 dni w roku. Przepisy zaś pozwalają, żeby było ich tylko maksymalnie 35. Stężenia dobowe zaś (100 μg/m3) najczęściej przekraczane były też w Goczałkowicach-Zdroju (16 dni) i Rabce-Zdroju (6 dni. )Za to poziomów alarmowych (150 μg/m3) w ubiegłym roku nie odnotowano w żadnej ze stacji pomiarowych w uzdrowiskach.
Jeżeli chodzi o stężenie pyłu zawieszonego PM2,5 (dopuszczalny poziom w roku kalendarzowym to 20 μg/m3), to pomiary wykonano w 8 uzdrowiskach. W 7 z nich stężenia PM2,5 były niższe od dopuszczonych poziomów. Najgorzej było w uzdrowisku Goczałkowice-Zdrój, gdzie znacząco przekroczono średnioroczne dopuszczane poziomy. Jak czytamy w raporcie: prowadzone w uzdrowiskach pomiary stężeń dwutlenku siarki SO2, dwutlenku azotu NO2, benzenu C6H6, tlenku węgla CO, ołowiu Pb, arsenu As, kadmu Cd, niklu Ni - nie wykazały przekroczeń poziomów dopuszczalnych i docelowych.