Najpiękniejsze miejsca na świecie tylko za opłatą. Nowa Zelandia to kolejne państwo, które będzie pobierać opłaty za odwiedzenie atrakcji przyrodniczych obleganych przez zagranicznych turystów.

Od 20 do 40 dol. nowozelandzkich (44- 87 zł) będą płacić zagraniczni turyści za wstęp do najpopularniejszych miejsc. Taką decyzję ogłosił rząd Nowej Zelandii, chcąc w ten sposób uzyskać pieniądze na ochronę cennych obszarów i zabytków.
Ochrona przyrody i inwestycje
Chodzi o niemałą kwotę. Jak zapowiedział Tama Potaka, minister ochrony środowiska, wpływy do budżetu z opłat mogłyby wnieść 62 mln dol. nowozelandzkich (ok. 32 mln euro) rocznie. Dodał, że dzięki temu Nowa Zelandia "mogłaby inwestować w miejsca, które stanowią podstawę sektora turystycznego". Przy czym dla Nowozelandczyków wejście nadal będzie bezpłatne.
Więcej wiadomości na temat podróży można przeczytać poniżej:
Za te atrakcje trzeba będzie zapłacić
Dobra wiadomość dla wczasowiczów: ten, kto w tym bądź kolejnym roku planuje odwiedzić Nową Zelandię, uniknie dodatkowych opłat, bo te pobierane będą od 2027 r. W pierwszej kolejności opłaty pobierane będą:
- w rezerwacie morskim Te Whanganui-A-Hei (Cathedral Cove)
- popularnym szlaku turystycznym Tongariro Alpine Crossing
- na najwyższym szczycie Nowej Zelandii Góra Cooka
- na słynnym szlaku Milforda.
Sprawiedliwe jest, aby w tych wyjątkowych miejscach zagraniczni goście wnieśli dodatkowy wkład – skomentował Tama Potaka.
I dodał, że dochód z opłat „zostanie bezpośrednio zainwestowany w te same obszary, dzięki czemu będziemy mogli nadal inwestować w miejsca, które stanowią podstawę tak dużej części naszego sektora turystycznego”.