REKLAMA

Dłużniku, pilnuj się. Nowe prawo będzie łaskawsze dla banków i wierzycieli

Niebawem wejdą zmiany w zasadach ogłaszania upadłości konsumenckiej. Sąd nie będzie już badał, z jakiej przyczyny dłużnik popadł w tarapaty finansowe, i obejmie go ochroną przed wierzycielami nawet wtedy, gdy doszło do tego z jego winy. Zła wiadomość jest taka, że zobowiązania trzeba będzie spłacać o wiele dłużej niż obecnie.

Upadłość konsumencka. Wierzyciel zyska przewagę nad dłużnikiem
REKLAMA

Upadłość konsumencka w Polsce od lat staje się coraz powszechniejsza, a od marca 2020 r. praktycznie każdy zadłużony będzie mógł na nią liczyć. Zmiany mają odciążyć sądy, ale przeciwnicy ich wprowadzenia przekonują, że zapłacą za to komornicy, dłużnicy i Skarb Państwa.

REKLAMA

Od 2020 roku upadłość będzie można uzyskać od ręki. Udział sądu zostanie ograniczony do absolutnego minimum, a sprawy będą kierowane bezpośrednio do syndykatów, co przyspieszy powstawanie list wierzytelności. Syndycy będą mieli możliwość poszukiwania majątku dłużnika za pomocą komorników sądowych.

Obecnie jeśli tylko doszło do ogłoszenia upadłości, to w jej efekcie długi są umarzane po ogłoszeniu upadłości konsumenta, a sąd uznaniowo wyznacza plan spłaty części wierzytelności. Od 2020 roku sąd będzie ustalać tylko, czy dłużnik zasługuje na umorzenie wszystkich długów. Nie będzie się to odbywać na początku sprawy, lecz już po ogłoszeniu upadłości, na etapie ustalania planu spłaty wierzycieli, czyli po sprzedaży całego jego majątku przez syndyka.

Jeśli sąd uzna, że do zadłużenie doszło z winy dłużnika, wtedy umorzenie wierzytelność nie będzie możliwe. Pomimo utraty całego majątku dłużnik będzie zobowiązany do spłaty całości zobowiązań, a wierzyciele będą mogli dochodzić swoich praw sądownie.

Nie pozwala to na oddłużenie osób celowo działających na szkodę swoich wierzycieli. Nie jest jednak sprecyzowane, jak będzie wyglądało orzecznictwo sądów i określenie, czy działanie dłużnika było celowe, czy nieumyślne.

Dodatkowo w niektórych przypadkach będzie możliwe umorzenie niespłaconych długów bez konieczności wyznaczania planu spłaty, lecz jest to możliwość pozostawiona dla wyjątkowych przypadków, takich jak trwałe i nieodwracalne kalectwo, brak możliwości podjęcia pracy zarobkowej, nieposiadania majątku, z którego możliwe byłoby zaspokojenie wierzycieli.

Siedem lat i może się doczekasz

Jeśli sąd stwierdzi, że dłużnik działał umyślnie i zaciągał kredyty ze świadomością, że nie zostaną spłacone, wówczas określi plan spłaty, a po jego wykonaniu pozostałe zobowiązania będą umarzane.

Plan spłaty będzie trwał od trzech do maksymalnie siedmiu lat i w tym czasie dłużnik będzie zobowiązany do comiesięcznego przekazywania syndykowi wyznaczonej w planie kwoty, a on będzie ją oddawać wierzycielom.

Jeżeli osobista sytuacja dłużnika uniemożliwi dokonywanie jakichkolwiek spłat, ale nie ma pewności, że jest to stan stały, sąd będzie mógł warunkowo umorzyć wierzytelności. Jest to rozwiązanie dla osób borykających się z problemami zdrowotnymi bądź niemogącym znaleźć pracy.

Warunkowe umorzenie będzie obowiązywać przez pięć lat. Jeśli po tym czasie sytuacja dłużnika się nie poprawi lub nie pogorszy przez jego działania, wtedy sąd będzie mógł przywrócić wcześniej umorzone długi i wyznaczyć nawet siedmioletni plan spłaty.

Te zmiany są niekorzystne dla konsumentów ogłaszających upadłość, ponieważ po nowelizacji ustawy czas realizowania planu spłaty może zostać wydłużony do siedmiu lat, a to najczęściej będzie oznaczać, że w lepszej sytuacji znajdą się wierzyciele

wyjaśnia mecenas Grzegorz Baran.

Każdy upada jak chce

Prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą bez wystarczającego majątku będą mogli skorzystać opcji wyrejestrowania działalności z CEiDG i złożyć wniosek o upadłość jako zwykły konsument.

Osoby fizyczne nie będą musiały posiadać żadnego majątku - w ich przypadku są one pokrywane przez... Skarb Państwa. Potem mogą być ujęte w planie spłaty bądź umorzone, jeśli okaże się, że nie ma możliwości ich spłaty z masy upadłościowej dłużnika.

Coraz więcej i więcej

W 2015 roku do sądów wpłynęło ponad 5,5 tys, wniosków z czego upadłość została ogłoszona w 2,2 tys. przypadków. W 2016 roku wniosków było już blisko 8,7 tys., a upadłość ogłoszono dla ok 50 proc. z nich. Rok 2017 to kolejny wzrost liczby wniosków – złożono ich już 11 tys. i również prawie połowa została uznana przez sądy za zasadne. Rok 2018 to kolejny wzrost do prawie 13 tys. wniosków, a liczba ogłoszonych upadłości to ponad połowa z nich.

Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej (COIG) oświadczył, że w od stycznia do czerwca bieżącego roku, sądy w Polsce ogłosiły upadłość 3,8 tys. osób. Analitycy zapowiadają kolejny rekord.

REKLAMA

Z każdym rokiem cieszy się większym zainteresowaniem dłużników niebędących już w stanie spłacać swoich zobowiązań i czas oczekiwania na rozpatrzenie spraw się wydłużał. W zamyśle ustawodawcy zmiany mają zmniejszyć obciążenie sądów, a także przebudować zasady upadłości. Po wprowadzeniu zmian każdy będzie mógł złożyć wniosek i można spodziewać się, że spłynie ich więcej niż kiedykolwiek, bo każdy praktycznie każdy będzie rozpatrywany pozytywnie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA