Badania „z dostawą do domu”. Polski startup uberyzuje służbę zdrowia

Tylko w marcu tego roku liczba Polaków korzystających wizyt domowych za pośrednictwem jego platformy wzrosła ponad dwuipółkrotnie w porównaniu do czasu z początku pandemii.

Sukces jednej platformy to jeszcze zbyt mało, aby mówić o ogólnorynkowym trendzie, ale faktycznie - rosną obroty prywatnych laboratoriów. Stanowią one 60 proc. wszystkich placówek analitycznych i wpasują się w potrzeby osób, które mogą dopłacić w zamian za wygodę lub szybkość.

Oferta dostarczenia badań trafia zaś np. do kobiet w ciąży i rodziców z małymi dziećmi, osób starszych, niepełnosprawnych lub przewlekle chorych, dla których wizyta w stacjonarnym punkcie pobrań jest utrudniona, wiąże się z ryzykiem lub stresem. Stawiają na nią również osoby pracujące, które nie chcą tracić czasu w kolejkach. Oddzielną grupą są również firmy.

Jak dotąd platforma odbyła blisko 2,5 tys. takich wizyt, m.in. dla Play'a. Jeśli zaś chodzi o klientów indywidualnych, to z uPacjenta korzysta 20 tys. osób miesięcznie.

Platforma integruje się również z innymi startupami ze świata cyfrowego zdrowia, m.in. Znanym Lekarzem czy z portalem Medonet. Z ich poziomu można np. zamówić dostawę testu na koronawirusa. W przyszłości oferta ma zostać poszerzona np. o panele badań zapalnych, hormonalnych i wątrobowych. Startup planuje również ekspansję poza Polskę - na Włochy i Hiszpanię.

Jej celem w tym roku jest zapewnienie dostępu do badań krwi osobom chorym na nowotwory podczas terapii. Brak konieczności wychodzenia z domu może ułatwić im życie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę obniżoną odporność pacjentów.

Z każdej wizyty domowej złotówka trafi na konto fundacji, którą wspierać będą mogli również inni darczyńcy.