REKLAMA

Nadciąga rewolucja dla umów zleceń. Rząd chce je zrównać z umową o pracę

Rząd zerka jeszcze głębiej do naszych kieszeni. Wśród najnowszych pomysłów jest obłożenie wszystkich umów zlecenia składkami na ubezpieczenia społeczne, niezależnie od osiąganych przychodów. Planowane usunięcie preferencji składkowych dla umów zleceń będzie w praktyce zrównaniem ich z umowami o pracę.

Nadciąga rewolucja dla umów zleceń. Rząd chce je zrównać z umową o pracę
REKLAMA

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zaprezentowało projekt Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 r. (program rządowy), który został przekazany do konsultacji społecznych.

REKLAMA

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zwraca uwagę na jedną z propozycji w nim przedstawionych. Chodzi o objęcie wszystkich umów zlecenia składkami na ubezpieczenia społeczne, niezależnie od osiąganych przychodów oraz zniesienie zasady opłacania składki na ubezpieczenia społeczne z umowy cywilnoprawnej zlecenia do wysokości najniższego wynagrodzenia. Co to oznacza w praktyce?

W obecnym stanie prawnym umowy zlecenia podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, wypadkowemu oraz zdrowotnemu.

Zleceniobiorcy mogą również dobrowolnie przystąpić do ubezpieczenia chorobowego. Istnieje jednak pewien wyjątek przewidziany w art. 9 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który przedstawia sytuacje, w których mamy do czynienia z tak zwanym zbiegiem tytułów do ubezpieczenia.

Jeśli zleceniobiorca posiada inny tytuł ubezpieczenia w postaci np. umowy o pracę (bądź innej umowy zlecenia), z której uzyskuje co najmniej minimalne wynagrodzenie, to z tytułu kolejnej umowy zlecenia ubezpieczenia społeczne nie są dla niego obowiązkowe.

Obowiązkowa pozostaje jedynie składka zdrowotna. Oznacza to, że osoby, które np. są zatrudnione na podstawie umowy o pracę z wynagrodzeniem odpowiadającym co najmniej wysokości minimalnego, mogą dodatkowo "dorabiać" u zleceniodawców innych niż ich pracodawca, a od wynagrodzenia z tego tytułu nie muszą płacić składek na ubezpieczenia społeczne.

W takim przypadku wynagrodzenie netto będzie oczywiście wyższe. Jeśli natomiast dana osoba chce podlegać ubezpieczeniu społecznemu również w takim przypadku, to może podjąć taką dobrowolną decyzję.

Czy walka z umowami cywilnymi w obecnych realiach ma sens?

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej inspirowane zaleceniami organów UE podnosi, że w Polsce istnieje problem segmentacji rynku i powinniśmy dążyć do promowania trwałych form zatrudnienia – w domyśle umów o pracę.

W związku z powyższym planowane jest usunięcie preferencji składkowych dla umów zlecenia i w praktyce zrównanie ich z umowami o pracę.

Warto jednak zauważyć, że również Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej publikuje dane dotyczące stopy bezrobocia rejestrowanego zgodnie z którymi w grudniu 2021 r. wynosiło ono 5,4 proc. i było jedno z najniższych w Europie.

Powstaje zatem pytanie, czy walka z umowami cywilnymi w obecnych realiach ma sens? Z pewnością przyniesie ona dodatkowe wpływy do budżetu państwa, ale nie należy się spodziewać, by były one bardzo wysokie. Walka ta jednocześnie doprowadzi do pogorszenia sytuacji zleceniobiorców, co ma „zachęcić” ich do przechodzenia na umowy o pracę

- czytamy w stanowisku Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Warto jednak zauważyć, że już od początku roku znaczna część zleceniobiorców musi mierzyć się z trudną sytuacją (i często niższym wynagrodzeniem) wynikającą z regulacji Polskiego Ładu.

Tym bardziej wziąwszy to pod uwagę, zdrowy rynek pracy, na którym pozycja negocjacyjna pracownika jest wysoka, a bezrobocie jest niskie, nie potrzebuje ścisłej regulacji formalnoprawnej, a nawet regulacje tego rodzaju mogą być niekorzystne dla samych pracowników

- twierdzi KPP.

W projekcie Krajowego Planu Działań na Rzecz Zatrudnienia czytamy między innymi, że „upowszechnienie elastycznych form zatrudnienia nie musi się wiązać z istnieniem wyłączających tytułów do ubezpieczeń społecznych. Dowolność zawierania umów każdego typu lub wykonywanej aktywności zawodowej może iść w parze z  pełnym ich oskładkowaniem. Takie rozwiązanie gwarantowałoby zatrudnionym wyższe emerytury oraz pełniejszą ochronę, bez ingerencji w elastyczność zatrudnienia, która jest istotna dla zatrudniającego".

Raz jeszcze podkreślamy, że ubezpieczenie społeczne z tytułu umowy zlecenia przestaje być obowiązkowe dopiero po spełnieniu warunku odprowadzania ubezpieczenia społecznego z innego tytułu, z którego zleceniobiorca otrzymuje co najmniej minimalne wynagrodzenie

- argumentuje KPP.

Jeśli natomiast warunek ten jest spełniony, to decyzja o tym, czy zleceniobiorca chce podlegać ubezpieczeniu od umowy zlecenia pozostaje w rękach zleceniobiorcy i może on przystąpić do ubezpieczenia dobrowolnie.

Przymusowe oskładkowanie spowoduje problemy na rynku pracy

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców dodaje, że wprowadzenie zmian w zakresie odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne od umów zlecenia może nieść ze sobą jeszcze jedno, istotne ryzyko.

REKLAMA

Wiele osób, dla których umowy cywilnoprawne są dodatkowym zajęciem może zostać zniechęcona do podejmowania tego rodzaju aktywności zawodowej z powodu zmniejszenia kwoty netto, jaką mieli by uzyskiwać z tego tytułu.

W sytuacji niedostatecznej podaży pracowników na rynku, którą obserwujemy od dłuższego czasu w naszym kraju, rozwiązanie takie może doprowadzić do pogłębienia problemu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA