REKLAMA

Rząd chce szybko przejąć kopalnie Tauronu. Związkowcy boją się, że zostaną na lodzie

Nie wiadomo, jaki dalszy los czeka umowę społeczną między rządem a górnikami, która zakłada m.in. gwarancje zatrudnienia i indeksację wynagrodzeń. A jej fundamentem jest harmonogram zamykania kopalni, który miał rozpocząć się już rok temu. Ale Ministerstwo Aktywów Państwowych niektóre jej zapisy skrupulatnie stara się realizować. Tak jest w przypadku przejęcia za symboliczną złotówkę kopalni należących do Tauron Wydobycie. Związkowcy narzekają na tempo tych zmian i chcą pilnych rozmów z przedstawicielami resortu.

wegiel-harmonogram-kopalnie
REKLAMA

Już w kwietniu rok temu wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin twierdził, że dołączony do umowy społecznej harmonogram zamykania kopalń musi ulec zmianie i do wygaszań wyrobisk węglowych będzie dochodzić jednak wolniej. Przyczyna jest jedna: w dobie kryzysu energetycznego polski rząd stawia na większe wydobycie węgla. Dlatego Ministerstwo Aktywów Państwowych zobowiązało się do przedstawienia nowego harmonogramu do końca roku. 

REKLAMA

Równolegle jednak – już bez zbędnej zwłoki – rząd realizuje inne zapisy umowy społecznej. A to już nie do końca podoba się związkowcom, którzy z tego powodu wzywają do pilnych rozmów z przedstawicielami MAP.

Umowa społeczna z wątpliwościami związkowców

Rzecz dotyczy przejęcia przez Skarb Państwa - za symboliczną złotówkę - od Grupy Tauron trzech kopalń: Sobieski, Janina oraz Brzeszcze. Dzięki temu późniejsza pomoc pochodząca z budżetu państwa nie powinna wzbudzać jakichkolwiek prawnych podejrzeń. Związkowców przeraża jednak zaproponowane przez rząd tempo tych zmian. 

Zgodnie z ciągle obowiązującą umową społeczna kopalnia Brzeszcze ma fedrować do 2040 r., a Janina i Sobieski - do 2049 r. Związkowcy martwią się jednak dalszym losem spółki Tauron Wydobycie. Ich zdaniem niepewny jest tym samym los 6,5 tys. pracowników i ich rodzin. Dlatego chcą pilnych rozmów z MAP.

REKLAMA

Wycena Tauronu wyraźnie spadła po wakacjach

Giełda na te nieporozumienia między związkowcami Tauron Wydobycie a resortem aktywów państwowych na razie reaguje umiarkowanym spokojem. Chociaż po ostatniej zwyżce 15 września do poziomu 2,48 zł za akcje Tauron Polska Energia już nie ma ani śladu. Teraz obowiązuje cena 2,34 zł. To wartości podobne do tych z początku miesiąca, kiedy byliśmy świadkami wakacyjnej korekty. Jeszcze pod koniec czerwca za jedną akcję Tauronu trzeba było płacić w przedziale 3,43-3,47 zł. Ale potem kurs zaczął systematycznie spadać. W ciągu lipca wartość walorów zleciała z poziomu 3,33 do 3,21 zł. Sierpień zaś zakończył się z kursem 2,31 zł za akcję.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA