Polacy wykupują ubrania ze sklepów. W galeriach za duży ścisk, więc rzuciliśmy do internetu
Sprzedaż tekstyliów szybuje i to wysoko. Po miesiącach zastoju spowodowanego zamknięciem sklepów Polacy najwyraźniej odrabiają teraz zaległości, kupując od kilkunastu tygodni głównie ubrania i buty. Tak przynajmniej wynika z najnowszych danych GUS.
Mediana prognoz zebranych przez PAP Biznes zakładała wzrost sprzedaży detalicznej o 5 proc. rok do roku i o 2,8 proc. w ujęciu miesięcznym.
Od stycznia do lipca 2021 r. sprzedaż wzrosła o 7,3 proc., podczas gdy w 2020 r. w tym samym czasie spadła o 3,9 proc. Wyrównana sezonowo sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu 2021 r. była o 1,5 proc. niższa niż w czerwcu 2021 r.
W internecie też kupujemy buty i ubrania
W porównaniu do lipca 2020 r. najbardziej wzrosła sprzedaż tekstyliów, odzieży i obuwia – o 15,8 proc. Przed rokiem dynamika była niemal dokładnie trzy razy wolniejsza, bo wynosiła 5,3 proc. Wyższą sprzedaż zaobserwowano również w grupie „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” o 6,8 proc Spadki dotknęły podmioty sprzedające pojazdy samochodowe, motocykle, części o 2,9 proc. oraz „meble, rtv, agd” o 1,9 proc.
W porównaniu z czerwcem odnotowano spadek sprzedaży detalicznej przez internet o 6,3 proc. Jej udział zmniejszył się z 8,1 proc. w czerwcu do 7,4 proc. w lipcu, a największe spadki dotyczyły grup „meble, rtv, agd” z 16,2 proc. przed miesiącem do 14,7 proc. oraz „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” odpowiednio z 18,8 proc. do 18,0 proc. Wzrosty? Wykazały je jedynie podmioty sprzedające „tekstylia, odzież, obuwie” z 18,6 proc. przed miesiącem do 19,7 proc. Wygląda to tak, jakby w galeriach handlowych zabrakło towaru, więc zaczęliśmy wykupywać internety.
W sierpniu sprzedaż wzrośnie o 4,5 proc.
Polski Instytut Ekonomiczny spodziewa się niewielkich zmian dynamiki sprzedaży w kolejnych miesiącach. W kolejnych miesiącach odczyty mają oscylować koło 4,5 proc.